Cytuj:
Przyłączę się do tematu, zastanawia mnie kwestia nie tyle scyzoryka, co "złapania pobocza". Czy zdarzyło wam się, że na wąskiej drodze jedna strona zjechała z asfaltu na grząskie pobocze, jak się ratowaliście w tej sytuacji?
często już nie ma co ratować i jak wspomniał kolega Ropasiak zostaje nam minimalizowanie skutków wypadku.
przede wszystkim przyczyną złapania pobocza jest nieopanowanie pojazdu.
bo jeżeli kierowca zjechał na pobocze świadomie bez wcześniejszego zmniejszenia prędkości, aby to było bezpieczne, to coś z nim nie tak.
jeżeli jednak zjechał nieświadomie, to znaczy, że był moment w którym samochód nie jechał jak on chce, a po swojemu, czyli w tym momencie nie panował nad pojazdem.
kierowca musi wcześniej ocenić, czy droga jest na tyle szeroka, że zapewnia bezpieczną jazdę. musi przewidzieć, że po drodze z przeciwka mogą nadjechać pojazdy większe - ciężarówki i autobusy i wcześniej lub później przyjdzie się z nimi wyminąć. ten problem nie rozwiąże się sam, mu musimy podjąć jakieś kroku ku temu.
takie złapanie pobocza jest konsekwencją tego, że kierowca ciężarówki jedzie po wąskiej drodze jak po szerokiej i jest przekonany, że tylko on jedzie większym pojazdem i wtedy nadjechanie innego większego pojazdu z przeciwka jest zaskoczeniem.
wtedy brakuje czasu na zmniejszenie prędkości i kończy się jak opisał kolega Ropasiak.