Od wiosny do jesieni czyszczę raz w miesiącu.Zimą nie da rady,bo ten zmarznięty piach tworzy skałę nie do skruszenia.
Niestety łopata.Myjka nie zdaje egzaminu,a nie mam możliwości wypłukania silnym strumieniem wody z hydrantu.
Ja się nie chwalę,z której gminy przywożę ścieki,a na oczyszczalni nie pytają.Mam komfort,bo korzystam z oczyszczalni w prywatnej firmie(tańsza,niż gminna) i mogę tam lać,ile dusza zapragnie.
Z powodu tej oczyszczalni dostałem od skorumpowanego burmistrza pismo,że jestem nieuczciwym przedsiębiorcą,bo nie wiadomo gdzie wylewam ścieki(!)
Dobrze gnojek wiedział,gdzie wylewam.Myślał,że postraszy mnie odebraniem koncesji,to wrócę do gminnej oczyszczalni,której urwało się kilka tys.zł miesięcznie.
Niemal w 100% korzystam z tej oczyszczalni.W małych gminnych ceny nieraz są zaporowe i opłaca się wieźć trochę dalej.
Na marginesie:jest rozporządzenie ministra,żeby na oczyszczalni podawać za każdym razem adres posesji,z której pochodzą ścieki,ich ilość oraz numer umowy z klientem.Na szczęście w moim powiecie nikt tego nie egzekwuje,bo to jest chora biurokratyczna bzdura!