KAT C+E. Czy jest teoria?

To tylko pozazdrościć miejscowości.
U nas niestety walka jest taka i rozbieżność, że kat B w niektórych miejscach kosztuje 999 a w innym 1499.

W ogóle ta nowa ustawa spowoduje spadek liczby kursantów ;P
a szczególnie teoria
Przynajmniej takie jest moje zdanie

Cytuj:

...U mnie w miescie szkoły mają się dobrze, zmowa cenowa jest więc kandydaci nie mają za bardzo w czym wybierac

chyba źle według Ciebie dokonuje się wyboru.
ja kiedyś miałem wziąć udział w jakimś szkoleniu. nie interesowało mnie odbębnienie, ale rzeczywista nauka.
spotkałem się ze znajomym obeznanym w tym rynku i wybrałem polecaną przez niego firmę. była 20% droższa od innych, ale lepsza i dzisiaj nie żałuję.

więc jeżeli kursanci przed wybraniem szkoły jazdy kierują się ceną, bezstresowością, a nie biorą pod uwagę jakości, to taką mamy zdawalność.

kolega Łukasz wybrałby szkołę, gdzie instruktor nie wymaga, dla niego lepiej, wygodniej, ale na egzaminie już będzie trudniej, ale kto wybierając szkołę czy instruktora zawracałby sobie głowę takimi drobiazgami.

jeżeli za kurs wystarczy zapłacić 999zł, a we Wrocławiu bywają ceny 799zł, to proszę przyjąć do wiadomości, że przy tej cenie instruktor dostaje 8-10zł na godzinie na własnej działalności.
jeżeli gość chce się z tego utrzymać, a tak jest najczęściej musi zrobić 300h w miesiącu, co da mu po opłatach 1500zł.
więc dziennie pracuje 12h.
czego może nauczyć gość po 7-8 godzinie?
nawet jeżeli jest najlepszym fachowcem, co mało prawdopodobne żeby za taką kasę pracował, to po prostu nie będzie miał sił.
więc jeżeli ktoś wykupuje kurs prawa jazdy kat. B za 999zł lub mniej ma zagwarantowaną niską jakość.

we Wrocławiu w tej chwili jest drastyczny spadek kursantów kat. B, po części w pierwszych miesiącach tego roku przyczyną była zmiana formy egzaminów, ale teraz to minęło, a żadna ustawa nie zmieni tego, że młodych ludzi jest coraz mniej oraz tego, że ludzie nie mają kasy.

To nie zawsze tak jest z tą ceną..
ja do prawka na kat B miałam dwa podejścia - raz przed 18... w szkole dobrze znanej na moim rynku, nie najtańszej... szkoła prowadzona od 2 pokoleń...
po 4h odpadłam... z uwagi na jeżdżenie po sklepach, bankach itp. z instruktorem... niby trafiłam najlepiej bo na właściciela a załatwiałam wszystkie sprawy z nim. Pierwsze godziny na ruchliwych ulicach... bez placu były do mnie zabójstwem. Zrezygnowałam z prawka na 2 lata
Drugie podejście było z uwagi na ulotkę i promocje - poszłam i powiem szczerze jestem bardzo zadowolona. Niestety szkoła upadła... chyba właśnie z uwagi na promocje... i brak kursantów.

Teraz moja połówka robiła prawko kat C... teoria..hm.. niektóre godziny odbyte faktycznie teoretycznie
ale to chyba też z u wagi na możliwość wytrzymania tego... ciężko wytrzymać ze skupieniem tyle h.
Na placu często był sam. I co ? Zdał za pierwszym razem.
Według tego co piszesz powinien nie zdać.

Moim zdaniem wiele znaczy od kursanta - bo tylko od niego zależy ile dupogodzin wysiedzi przy teorii.. bo chyba nie powiesz mi, że instruktor jest w stanie wyłożyć tak tą teorie by po wyjściu z niej kursant miał ją opanowaną.
Egzamin teoretyczny to czasami bardziej szczęście i fart...

Ludzie nie mają już na nic pieniędzy dlatego decyduje cena.
W moim regonie ludzie decydują się pracować za 4 na h na umowe zlecenie.
Gdyby ktoś taki miał sobie sam zapłacić za prawko to by musiał nic nie wydawać i odkładać dwa miesiące.

Osobiście jestem zdziwiona patrząc statystki Word-u w Poznaniu.. że liczba przeprowadzonych egzaminów rośnie... a nie maleje.

Cytuj:

Cytuj:

...U mnie w miescie szkoły mają się dobrze, zmowa cenowa jest więc kandydaci nie mają za bardzo w czym wybierac

chyba źle według Ciebie dokonuje się wyboru.
ja kiedyś miałem wziąć udział w jakimś szkoleniu. nie interesowało mnie odbębnienie, ale rzeczywista nauka.
spotkałem się ze znajomym obeznanym w tym rynku i wybrałem polecaną przez niego firmę. była 20% droższa od innych, ale lepsza i dzisiaj nie żałuję.

Niestety w moim przekonaniu drożej nie zawsze znaczy lepiej.
Kat.C zrobiłem w najtańszym ośrodku w mieście = wszystkie pełne godziny jazd, żadnej fuszerki.
Kat.D zrobiłem w innym OSK ze względu na taki sam autobus jak ma WORD, czego efektem było wyjezdzenie 27h zegarowy z planowanych 40 z instruktorem ktory będzie miał koło 70 - szczerze? bałem sie z nim jeździć, że mi jeszcze zejdzie na inny świat. Zapłaciłem 300zł drożej niż w innych osk, ale zalezało mi na autobusie egzaminacyjnym.

oczywiście, że wyższa cena nie da 100% gwarancji jakości, bo jeszcze trzeba się uważnie przyjrzeć i szkole i instruktorowi z jakim będzie się jeździć.
ale idąc do szkoły posiadającej niskie ceny, ma się dużo większe prawdopodobieństwo gorszego przygotowania.

ale ani jedno, ani drugie nie zwalnia nas z zasięgnięcia opinii o szkole i o instruktorze, co jest najczęściej pomijane. gdy pytam gościa, który trafia do mnie na dodatki po 2-3 nie zdanych egzaminach, dlaczego wybrał taką szkołę, to najczęstsza odpowiedź brzmi: przypadek, ale do mnie już trafia szukając.

nie piszę, że gość nie powinien zdać, bo na C przychodzą ludzie z różnymi umiejętnościami i robią różne postępy, ale to nie zwalnia mnie z takiego postępowania jakie uważam za słuszne.
oczywiście część manewrów kursant wykonuje sam, ale nie ma takiej możliwości abym zostawił go samopas.
jeżeli ma kłopoty z manewrem, ja mogę wytłumaczyć, ale on sam musi znaleźć swój sposób powtarzając do upadłego, jeżeli już potrafi, to nie ma najmniejszego sensu robić tego. wtedy wystarczy na każdej jeździe powtórzy po manewrze dla utrwalenia i koniec.

jeżeli jest bardziej pojętny i robi większe postępy mam dla niego niespodzianki: parkowanie równoległe poprzedzone slalomem, czy wjazd do garażu (parkowanie prostopadłe tyłem) również ze slalomu.

tak przynajmniej coś z tego skorzysta, nauczy się więcej zamiast klepać wciąż to samo co już umie.

raz tylko tak jak napisałaś potraktowałem gościa. byliśmy umówieni w niedzielę na 12, a było upalnie. na przyczepy. facet wsiadł do auta i od razu wyczułem alkohol.
zapytałem czy pił, niby wczoraj i już jest OK.
ponieważ też jestem człowiekiem, powiedziałem: dla pana dobra i swojego nie wyjedziemy dzisiaj z placu i manewry, z których część już umiał.
ja rozstawiłem sobie krzesełko turystyczne w cieniu, on zaś na mocnym słońcu, na betonie, w samochodzie bez klimatyzacji katował się na koszmarnym kacu, na co ja patrzyłem z satysfakcją.
po trzech godzinach zlitowałem się i zaproponowałem zakończenie. facet podejrzewam że wypocił cały alkohol, bo mokry był jak mysz od stóp do głów. całe szczęście że została mi godzina na wysuszenie fotela.
mam nadzieję, że to dało mu trochę do myślenia.

Cytuj:

...bo chyba nie powiesz mi, że instruktor jest w stanie wyłożyć tak tą teorie by po wyjściu z niej kursant miał ją opanowaną...

oczywiście, że nie, ale ja odpowiadam za przygotowanie do egzaminu w całości, więc tak jak wspominałem w czasie jazdy przepytuje z teorii, najczęściej znaki, zasady ruchu, jeżeli są rażące braki dalsza jazda jest możliwa tylko gdy gość się nauczy i ja sprawdzę. jeżeli nie to jazdy czekają na niego (nauczonego) do skutku.