Znajomemu pracodawca na pytanie o umowę o prace odpowiedział "wiesz jak coś ci się stanie to ja ci pomogę"
@Marcin3286
Dałeś się bez owijania w bawełne wydymać.
Masz 3 drogi wyjścia z sytuacji:
-Olać temat
-Szukać świadków, powiadomić odpowiednie instytucje, sądzić się.....
-Okraść złodzieja....
Ja bym te 1.5 tyś olał, bo szkoda czasu i nerwów....
Co do trzeciego wyjścia, robił taki u mnie który po złości nasypał cukru do zbiornika w dafie, gdy chciałem mu potrącić za szkodę. Odwiedziłem chłopaka w domu, z łzami w oczach pisał umowę na vectrę żeby zwrócić koszty.... Więc żeby ciebie to nie spotkało...
Był też taki chłopaczyna który robił zdjęcia, wyciągał i kopiował faktury, zbierał dane z pół roku, by następnie po zwolnieniu zadzwonić i żądać 5kpln za płytę cd, bo w innym wypadku nasyła mi na głowe UP, Skarbowy, esochaczew i radio maryja..... Również się przeliczył, i już nie on robił zdjęcia tylko jemu robili, rentgenowskie....
Cytuj:
bierz paliwo i nie pierdziel sie z dziadem...
Jak wyżej, nie lubię takich kozaków, i po prostu załatwiam to szybko. Jak byś tak zrobił u mnie, i tak byś oddał te pieniądze...