Witam wszystkich forumowiczów. Jakieś 2 miesiące temu kupiłem man 26.403. Gdy kupiłem wszystko było ok po jakiś 1000km przejechanych chciałem doprowadzić go do ładu malowanie , zmiana oleju, filtrów. I pojawił się problem. Auto na zimnym silniku odplało dobrze trochę pofalował na obrotach i się ustabilizował. Po przejechaniu jakiś 40km zaczął falować mocniej tzn tak że zaczął gasnąć na skrzyżowaniach. Podniosłem kabinę podpompowałem pompką ręczna i tarach pali. nastepne 60km już uważałem i próbowałem żeby nie spadł z 700obr/min było ok. Przy cofaniu zgasł. I wtedy gdy podniosłem kabine musiałem poprosić przechodnia o pompowanie pompką i dopiero wtedy odpalił. Przyjechałem do domu i po jakiś 5 godz. podszedłem i odpalił. Zmieniłem pompkę mechaniczną, jeszcze raz filtru paliwa knecht KC24 posmarowałem oringi, wymieniłem zawór zwrotny. Pompa wtryskowa była robiona jakieś 70tyś/km temu u Włocha w Lubartowie mam faktury od poprzedniego właściciela.
Może to cewka pedału gazu. Widać jakby była nowa. Może to takaś tandeta. Przy pompie jest jeszcze jakiś chyba elektrozawór to którego napięcie dochodzi 4,96V. Ale nawet po jego odłączeniu Auto na zimnym odpala i pedał gazu reaguje.
http://imageshack.eu/yvn
Nie zapala się EDC. CO może być przyczyną. Turbo jest trochę mokre. Hamulec górski chyba nie działa. Proszę o pomoc:) Pozdrawiam.