Cytuj:
Tak jak rowerzyści niektórzy jeżdżą to w myślach najchętniej bym zepchła do rowu.
Jeżdżą środkiem drogi, nie korzystają z pobocza. Kilka dni temu miałam taką sytuację na DK8: Jadę spokojnie 50km/h, jedna wioska druga, dosyć szerokie pobocze, przez całą wioskę chodnik, ale jedzie taka jedna rowerem. Ktoś przede mną na nią trąbił, ale zero reakcji. Jedzie ochoczo środkiem drogi swoim tempem na rowerze. Ani ominąć, ani na bok nie zjedzie, nie było, do tego podwójna ciągła i samochody na drugim pasie. Dojechała do wysepki i schodzi z roweru, bo postanowiła przedostać się na drugą stronę. Ja zwolniłam, przejechałam trochę chodnikiem i tamta z drogi się usunęła. Mogło się skończyć tym, że wjechałaby mi ciężarówka w zderzak.
Ale takie pomysły naszego rządu. Rowerzyści jeżdżą tak po drodze, jak krowy chodzą po łące. Niech budują więcej ścieżek rowerowych, i może te jednoślady będą mniejszym zagrożeniem.
To działa też tak, że jadę rowerem jeden za drugim, po pustej drodze, skrajem pasa, a jakiś mistrz kierownicy w Sienie mija mnie na centymetry. Ciekawe co by debil powiedział, gdyby mnie zahaczył.
Schodzące panie z rowera w celu przejechania na drugą stronę ulicy - uwielbiam.