To ja się może podepnę pod ten temat, bo moja sprawa jest troszkę w ten deseń.
Jakieś dwa miesiące temu zatrzymano mnie w Niemczech pod zarzutem ucieczki z miejsca wypadku. To raczej była kolizja, ponieważ samochód był zaparkowany, a nikt nie ucierpiał na zdrowiu, ponieważ byłem jedyną osobą na miejscu wypadku. Byłem trzeźwy.
Doprowadzono mnie na komendę jakieś 4 godziny po zdarzeniu. Rozbieżność zeznań była w miejscu w którym właściciel samochodu uznał, że nie zostawiłem żadnej informacji kontaktowej, nie pomogły też tłumaczenia, że nie było fizycznej możliwości aby pozostać w najbliższym otoczeniu samochodu z powodu gabarytów mojego pojazdu. Dyskusja na dłuższą metę i tak była bezsensowna, bo w świetle prawa miałem zostać na miejscu i już, więc przyznałem się do winy. Zatrzymano prawo jazdy do dyspozycji prokuratora, ja musiałem zapłacić kaucję i wróciłem do domu.
W tym tygodniu dostałem pismo z sądu niemieckiego, było tam orzeczenie sądu o tym, że zostałem uznany za winnego popełnionego przestępstwa, dołączono informacje o szkodzie jaką spowodowałem, oraz na ostatniej kartce przyklejono moje prawo jazdy. Na odwrocie dokumentu mam nalepkę
Kod:
Durch BeschluSS des Amtsgerichts Munchen vom 12 Jun 2013 wurde dem Beschuldigten fur das Gebiet Der Bundesrepublik Deutschland die Fahrerlaubnis vorlaufig entzogen. 17 JUN 2013
W piśmie nie ma śladu o naliczonej karze ani o żadnym zakazie jazdy. Teraz moje pytanie, czy mogę kontynuować jazdę w transporcie międzynarodowym, jeśli jestem karany (bo na to wychodzi w dokumentach)?