Cytuj:
a moim zdaniem patologią jest to,że idąc do pracy szukamy wypłacalnego pracodawcy aby kasa była na czas i żeby się wszystko zgadzało bo to nie łaska,że płaci za wykonaną dobrze prace tylko obowiązek.
Naród się przyzwyczaił do takiego stanu i tak jest,będzie.
I patologią jest to,ze trzeba wybierać czy mieć kasę na koncie 10-tego czy auto z klimatyzacją i oponami jako takimi.
A dla mnie patologią jest to, że szukając kontrahenta, zwracam uwagę na to, żeby mi zapłacił za wykonaną usługę, i to nie dziesiątego , a często po dużo dłuższym okresie czasu ( takie realia rynku). I większą uwagę przykładam do właśnie tej kwestii ( płatności), niż do tego, czy dana firma ma biuro w marmurze i czy boss jeździ nową S klasą. Dla Twojej wiadomości - nigdy z mojej strony nie było żadnych zaległości w płatnościach, co więcej stosowane są tygodniowe rozliczenia dla pracowników, których nic nie obchodzi czy ja mam zlecenia, czy mi zapłacą , czy nie - naturalna kolej rzeczy, moje ryzyko. Chcąc ode mnie pieniądze za przepracowany okres, będziesz je chciał tak samo, bez względu na to, czy pracowałeś luzacko w "luksusach", czy [wycenzurowano] jak dziki osioł.
Tylko oferując komuś godziwe warunki płacowe, kasę zawsze na czas, samochody w pełni sprawne ( ba nawet klima się znajdzie
), poukładaną robotę, oczekiwałbyś choć minimum lojalności i jakości pracy danego pracownika. A z tym niestety w DUŻEJ większości przypadków jest kolosalny problem. Każdy dużo krzyczy, ale nie oferuje sobą nic konkretnego.
Grono kierowców, którzy na szczycie hierarchii stawiają to, jakim autem będą jeździć ( ładnym, z pierdołami, czy 10 letnim golasem) traktuję z górki. Dałbyś takiemu wypasione volvo, ale roczne, ze słabymi hamulcami i na łysych oponach - nic by to nie zmieniło, nadal miałby mokro w gaciach, bo dostał "cukiereczka".