Cytuj:
Nie wiem co masz na myśli mówiąc, że było "przemiło", ale faktycznie, do tej pory spotykając się z instruktorami witam się z nimi i zawsze zamieniam 2 słowa. Szkoda, że średnio przykładali się do pracy.
Na myśli mam to, że instruktor, na którego trafiłam był bardzo sympatyczny (poza standardowym zamienieniem dwóch słów można z nim było porozmawiać, bo wyobraź sobie, że też zwykle witam się z ludźmi). Godziny wyjeżdżone w zasadzie ponad program i cały ten czas aktywnie poświęcony kursantowi.
Doskonale rozumiem, że oceniamy konkretne sytuacje, które nas spotkały na przestrzeni jakiegoś czasu i konkretne osoby. W zasadzie trudno oceniać profesjonalizm firmy na podstawie jednego instruktora, z którym się ma do czynienia.
Niemniej jednak, jeżeli chodzi o kontrast względem robienia prawa jazdy, to dla mnie jest ogromny. Podobnie jak Ty trafiłam wtedy na instruktora, który sprawiał wrażenie jakby miał wszystkiego dość, większość czasu spędzał w biurze, zamiast ze mną, wyjeżdżał na miasto z drugim kursantem zostawiając mnie na placu, a za każdym razem kiedy coś mi się nie udało, wznosił oczy do nieba i wzdychał znacząco.