Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 21 paź 2013, 11:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2008, 16:34
Posty: 712
Lokalizacja: SM

Cytuj:
.....
Śmieszą mnie goście którzy mówią że po łuku z palcem w d...e robiłem łuk.Wypowiedź z strony 2:

"Śmiesznie wyglądało to, jak każdy młody robił łuk z palcem w dupie a PKSowski kierowca z niemałym doświadczeniem nie potrafił w przeciągu 5 minut zrobić łuku, "bo sie nie da".
Słuchaj bajkopisarzu idź z tego padołu gdzie indziej bajki pisać.Teraz twierdzisz że młody cycuch jest lepszy od tego starego doświadczonego.

"Egzaminy na poszczególne kategorie miałem i jakoś każdy można było zdać "od strzała".
Chyba o czasach komuny piszesz.

Obecny system jest daleki od "ideałów"
Ja w tym tylko kasę widzę a nie idealizowanie umiejętności kogoś kto przejeździł 25 godzin.Porozmawiaj sobie kolego jak to kiedyś prawko "jedynka"wyglądało,porozmawiaj z kimś starszym.
1. Młodzi zazwyczaj kolejne kategorie robią raz po razie, nie mając głupich nawyków. Ty myślisz, że taki stary PKSowiec ( jak sama zauważyłeś kiedyś było duuużo łatwiej zdać egzamin) jest taki bystry, jak całe życie jeździł niemal na tej samej linii jelczem, autosanem? Ma mnóstwo nawyków, złych nawyków, przepisy zna ot tak, bo udało się zdać i było fajnie. Nie każdy taki jest, ale w większości tak to właśnie wygląda.

2. Swoje prawko robiłem względnie nie tak dawno temu i nie było to za komuny, a wszystko wpadło za pierwszym. Jak ktoś jest tępy to i za 20 razem nie zda. Do egzaminu trzeba się odpowiednio przygotować i tyle, wybierać dobre szkoły, a nie najtańsze. Ty wylewasz żale, bo nie potrafisz zdać, ot prawda.


Post Wysłano: 21 paź 2013, 12:09

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 kwie 2011, 22:17
Posty: 31
GG: 0

Moje żale wynikają ze złej szkoły[PUP-przetarg].Dlatego przeniosłem się i będę zdawać na tym na którym będę się uczyć.Czyli dokupię godzin.Potem egzamin.


Post Wysłano: 21 paź 2013, 12:27

No niestety przeważnie przetargi wygrywają OSK gdzie poziom szkolenia jest taki sobie. Ale to już problem tego kraju, że przetarg wygrywa firma dająca najniższą cenę ;) Nikt nie patrzy czy mają takie pojazdy jak WORD, jakie mają statystki zdawalności i nikt nie pyta czy ta szkoła Ci odpowiada. Ja miałem do Autka w Bielsku 11 km. Zdawałem tam 2 kat i 2 za pierwszym razem. Wszyscy których znam chwalili tą szkołę i faktycznie potrafią bardzo dobrze "wytresować" pod egzamin. Instruktorzy mają obszerną wiedzę wg. mnie na temat przebiegu egzaminu. Ja jednak musiałem zapierdzielać do oddalonej o 24 km miejscowości, do szkoły która posiada inny zestaw niż ten na egzaminie a instruktorzy są spoko ale niestety skaczą po osk i niektórzy mają większą wiedzę na temat egzaminów ale nie w WORD Katowice. Dla przykładu: Jak spiąć auto z przyczepą musiałem się na egzaminie dowiedzieć ;) Później egzamin w Katowicach gdzie miałem prawie 80 km. Z KW to samo, przez 2 miesiące codziennie ! 24 km w jedną stronę żeby tylko odsiedzieć te 7h i poprzeglądać internet bo po 4 tyg. nie było już się czego uczyć. Egzamin zdali wszyscy. Do Krakowa również każdy sam musiał się dostać na egzamin z KW. I teraz mógłbym pójść do PUP i zapytać skąd ja mam wziąć na paliwo na te dojazdy ? Żeby was nie skłamać to od momentu jak zacząłem robić KW, do momentu oblania egzaminu na C+E w Katowicach, zrobiłem tylko w celach nauki i egzaminów prawie 3000 tys. km swoim autem. Dziennie 48 km na KW co miesięcznie daje ponad 1000 km.


Post Wysłano: 21 paź 2013, 13:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lip 2008, 12:50
Posty: 437
GG: 0
Lokalizacja: Szzzztolyca

A może ktoś zastanowiłby się czyja wija jest tego, że co poniektórzy nie mogą zdać Egzaminu ???

Wina jest (wg.mnie) zarówno po stronie kandydata, jak i danego OSK.

Dlaczego Kandydata :?:
Dlatego, że w większości ludzie OLEWAJĄ szkolenie, twierdząc, że już wszystko potrafią i myślą, że samo zapłacenie za szkolenie zrobi z nich Mistrzów Kierownicy.
Jakie są praktyki na szkoleniach ?
Ano takie, że kursant albo przyjdzie, albo NIE.
Ewentualnie chce się urwać wcześniej z jazdy.
No bo poco ma jeździć jak on już POTRAFI.

Instruktorowi to (przeważnie LooTTo) - zaoszczędzi na paliwie i Swoim układzie nerwowym :mrgreen:

Dlaczego ze strony OSK ?
Niektórzy Uczą tylko tyle ile Im się chce, a że przeważnie nikomu nic sie nie chce, to tylko podpiszą "papierek" i spadaj.
Jak Ci się uda, to Twoja wina/szczęście ......
Jak by co, to przyjdzie na dokształt i zapłaci dodatkowo :mrgreen:
I biznes się kręci .

_________________
B - B+E - C - C+E - D - D+E - CDL i kilka innych ..... :-)
Wg. Nikodema Dyzmy § 13 ¼
NIKT Ci tyle nie da, co Kierownik Ci OBIECA !
oraz --> S T O P parówkowym skrytożercom !!!


Post Wysłano: 21 paź 2013, 15:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 maja 2012, 14:05
Posty: 263
GG: 0
Samochód: Mazda 626

To zależy od kilku czynników, czy kursant przykłada się do nauki jazdy, lub czy instruktor przykłada się żeby dobrze nauczyć kursanta. W moim przykładzie było tak że sam uczyłem manewrów na placu manewrowym, a instruktor sobie gdzieś pojechał załatwiać swoje sprawy, po mieście to razem jeździliśmy.


Post Wysłano: 21 paź 2013, 17:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 07 sie 2013, 17:48
Posty: 14
Samochód: man tgx

no niestety tak jest i inaczej nie będzie, ja mam jutro c+e w wawie na odlewniczej , i szczerze sram się sprzęgania bo naprawdę dziwnie tam jest , jednemu zapnie się za 1 razem , a drugiemu za 3, widziałem jak byłem się zapisać jak młody chłopaczyna latał na 3 razy stukał w zaczep, ja wykupiłem sobie 3godz przed egzaminem żeby jeszcze po smigać po placu i na mieście. . co ma być to będzie . .


Post Wysłano: 21 paź 2013, 18:26

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 kwie 2011, 22:17
Posty: 31
GG: 0

Szofer WAW -no sorry wybacz , ja akurat miałem plac na miejscu i chodziłem co do minuty pełne godziny.Plac był tak mały,że łuk był skrócony[rozbieg]Pełna zima,resztę sobie dopowiedzcie.
Poza tym DOPISZĘ że głupi byłem ,że liczyłem ,że może się uda po dokupieniu kilku lekcji w tym jednej godziny na placu egzaminacyjnym.I tak liczyłem i kasę traciłem na kolejne egzaminy.
A TERAZ CIEKAWOSTKA:
-dlaczego nigdy nie ulałem się na spinaniu?A bo spinanie wychodziło mi jako manewr.Tylko PLAC ten z tamtym ni jak się nie zgadzał.Zima, dziurzyska na betonowym placu a i auto się ślizgało.Jak ja miałem nagle super zaistnieć na placu egzaminacyjnym?RAZ jeździłem po placu egzaminacyjnym z jakiegoś ośrodka szkolenia na extra godzinie i potem już robiłem ten cholerny łuk tyłem na każdym egzaminie,bo potem jak zwykle dupa bo wjazd tyłem do garażu.Dawniej na "jedynkę" to kuźwa placu nie było nawet[słyszał ktoś to!]-opowiadał mi taki gostek starszy-wsiadało się do wozu z ppłk. i jazda-Busko kierunek i tyle.


Post Wysłano: 03 lis 2013, 20:01

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 wrz 2013, 17:51
Posty: 19
Samochód: iveco
Lokalizacja: Krosno

konwój odcinek jak chłopak zdaje egzamin w word Warszawa.
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 4OfpwGYP8A


Post Wysłano: 03 lis 2013, 21:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6330
Lokalizacja: Wrocław

coś o przykładaniu się do nauki.

jakieś 2 lata temu lub więcej spotkałem mojego kolegę z młodzieńczych lat na dodatkach po oblanym egzaminie na B+E. na pierwszy rzut oka wyglądało na to, że wybrał złą, słabą szkołę.
ten mój kolega to były drukarz, zwolniony z państwowej firmy do tej pory nie mogący sobie znaleźć pracy. wymyślili z kolegą sprowadzanie aut, stąd to B+E.
ponieważ jako bezrobotny nie śmierdział groszem powiedziałem mu tak: wykupisz godzinę lub dwie na samochód taki jak na egzaminie, a ja wytłumaczę ci manewry. ale żeby było tanio, potem przyjedziesz na jazdę swoim autem, a ja gratis pojeżdżę z tobą po strefie egzaminacyjnej i pokażę co i jak. ale ty potem codziennie (do egzaminu było 7 dni) swoim autem godzinę pojeździsz tam gdzie ze mną, aby sobie to utrwalić.

kolega dzwoni po egzaminie: oblał na mieście. na pytanie ile razy jeździłeś sam; odpowiedział: NIE MIAŁEM CZASU!
i to bezrobotny, któremu szkoda kasy na 5zł na paliwo za godzinę jazdy własnym autem, ale nie szkoda ponad 100zł na kolejny egzamin.

więc w takim wypadku wybór szkoły, umiejętności instruktora, jego zaangażowanie nie mają znaczenia.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 03 lis 2013, 22:14

Zgadzam się z Tobą w 100% ;) Ja np. po prostu nie miałem możliwości zdobycia uprawnień. Zaparcie miałem bo próbowałem potem za swoje pieniądze ale mnie na to nie było stać. Nie miałem możliwości być na 100% przygotowanym bo szedłem na egzamin i miałem wątpliwości co do spinania zestawu i prostopadłego tyłem. Pierwsze mi pokazali na obrazku bo nie mieli zestawu do spinania a instruktor nawet nie wiedział czy bolec wskoczy sam jak uderzę dyszlem. A prostopadłe robiłem jednym autem a zdawałem na krótszym, szybciej się łamało i jedyne na co mogłem liczyć, czego nie toleruję na egzaminach to szczęście. Taką szkołę mi narzucili i nic nie mogłem zrobić. Wiedziałem od razu, że to będzie wielka kupa. Żal mam nie do siebie bo nie uważam, żebym był winny. Nie umiałem a musiałem zdać. Szkoda mi tego bo narobiłem sobie nadziei, miałem c+e na wyciągnięcie ręki bo miasto w Katowicach to był pryszcz w porównaniu do BB. I pozostało rozczarowanie.


Post Wysłano: 22 lis 2013, 0:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 kwie 2011, 22:17
Posty: 31
GG: 0

Cieszę się bo wreszcie zdałem 3 dni temu c+e z którym to prawkiem miałem cyrki a zacząłem je 11 miesięcy temu w Tarnowie.Przeniosłem dokumenty do Krakowa.Zdałem w Krakowie od kopa za pierwszym razem a uczyłem się na sprzęcie koń z naczepą jednoosiową-skrętną i na tym samym zdawałem.Lepiej się jeździ takim niż tandemem jak dla mnie.No czyli jest różnica 5 razy w Tarnowie a za pierwszym w Krakowie...Zresztą było w mediach ostatnio o wordach i mordach i cyganerii.


Post Wysłano: 22 lis 2013, 7:13
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6330
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Zima, dziurzyska na betonowym placu a i auto się ślizgało.Jak ja miałem nagle super zaistnieć na placu egzaminacyjnym?...
moim zdaniem im w trudniejszych warunkach uczymy się, tym później jest łatwo w "sterylnych" warunkach.

kiedyś na koniec szkolenia B+E kazałem swoim kursantom cofać Fordem Galaxy z przyczepą po łuku dla kat. B, było bardzo trudno, ale jak to zrobili, to na egzaminie nie było problemu.
jednemu kursantowi kat. D w zimę, na placu ośnieżonym poleciłem cofać bez pachołków, czyli po własnych śladach.
standardem jest wjazd przodem do garażu prostopadłego i wyjazd z jednoczesnym wjazdem do zatoczki (parkowania równoległego).
na kat. C robiłem jazd do garaży prostopadłego tyłem ze slalomu, lub do zatoczki ze slalomu.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: