Racja, sam gdybym był włascicielelem firmy transportowej szukałbym kierowców z doświadczeniem, a nie mlodych, niewyszumionych jeszcze, bez doswiadczenia. Jednak czasy jakie są, takie są. Wojsko juz prawie nie szkoli kierowcow, a starzy drajwerzy powoli odchodzą z zawodu na zasłuzone emerytury. A ktoś w koncu musi jeździć i zajac ich miejsce.
Cytuj:
W czasach kiedy zaczynal moj ojciec robilo sie kat. C siadales na auto do przyuczenia i zaczynales od Żuka pozniej Żubra, Ziła, Stara, Jelcza, Tatre, Liaza itp i tak stopniowo na wieksze mocniejsze auta z roznymi zabudowami
chiałbym bardzo zaczynać swoją karierę jako kierowca wlasnie w ten sposób - stopniowo podnosząc poprzeczkę i swoje kwalifikacje, jednak panstwo polskie nie daje mi takiej szasnsy - wiec coż mogę wiecej zrobic jak zapisac sie na kurs kat. C, potem E i szukac odważnych firm, ktore zechcą dać mi szanse i mnie zatrudnić.
Przecież chyba każdy wolałby zaczynać naukę zawodu od rzeczy najłatwiejszych i przechodzic stopniowo do trudniejszych. Jednak w dzisiejszych czasach jeżeli juz nam się uda zatrudnic w jakiejs firmie, jestesmy rzucani na głeboką wodę tzn. z regóły karierę zaczynamy od razu na międzynarodówce...
ech... marny los nas czeka....