Cytuj:
Koledzy piszecie olać temat, 100 czy 200 euro, ale wlasnie dlatego to wszystko tak wyglada i jest tyle dziadów, bo nikt z nimi nie walczy...
może to wygląda inaczej:
przede wszystkim, aby uzgodnić z kimś nieformalne ustalenia ustnie (w tym wypadku dotyczące wypłaty), trzeba zawrzeć tak zwaną umowę dżentelmeńską, a do tego potrzebne są dwie uczciwe strony.
samo istnienie takiego obejścia stawia pod znakiem zapytania uczciwość, więc trudno być późnij zdziwionym.
żaden z szefów nie jest anonimowy, ktoś u niego pracował lub pracuje, więc dowiedzieć się o warunkach pracy nie jest specjalnie trudno.
kolega Lionix radzi chodzić do knajp, gdzie mogą nam skutecznie obić ryjka i dobrze się leczyć, a zdanie paru kolegów i moje jest takie: nie chodzić tam i nie będzie potrzeba leczenia.
moim zdaniem tacy szefowie istnieją, bo są pracownicy godzący się na takie warunki.