Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 14 lip 2014, 0:52

Do założenia tego tematu podkusiła mnie obserwacja rynku pracy w transporcie rzeczy. Zarówno krajowym jak i międzynarodowym.
Nie ukrywam, że rozglądam się za pracą. Pracą, nie robotą.
Jak to jest, że ktoś, kto ma jakieś pojęcie o transporcie i jego realiach (nie mówię tu o sobie), ktoś, kto ma doświadczenie i jakiś tam staż, orientuje się "w miarę" o co w tym wszystkim biega - nie może znaleźć pracy. Czy najzwyczajniej wielu przewoźników ma kierowców za ostatnich idiotów, którym można naobiecywać wszystko a później powiedzieć: no sam pan wiesz, jak jest w transporcie. Czy może po prostu liczą na to, że "jeleń" chociaż jeden kurs zrobi, a później zatrudni się nowego a tym samym wywiąże się z kontraktu ze zleceniodawcą?
Czy tylko prawo do stawiania warunków wobec pracownika przysługuje pracodawcy (przewoźnikowi), czy kierowca nie ma prawa mieć oczekiwań finansowych i warunków pracy (sprzęt, umowa, poszanowanie człowieka)?
Później słyszy się, że taki "psiewoźnik" narzeka na brak kierowców, na brak profesjonalizmu, na utratę zlecań, na reputację która legnie w gruzach. Lepiej zatrudnić (broń mnie boże od rasizmu itp.) Ukraińców, Rumunów, Białorusinów za kilka dolarów, którzy doprowadzą sprzęt do ruiny. Ruiny, która później odbije się na kosztach, które trzeba ponieść na poczet doprowadzenia sprzętu "do stanu używalności".
Nie raz widzę ogłoszenia, w których przewoźnicy szukają kierowców, którzy "za parę zł" pójdą na przerzuty, "na unię". Do auta dojedź sobie sam. Stoi we Francji, czy innej W-B. Zrób swoje, wracaj do domu. A okazuje się, że właśnie taki jełop (inaczej się nie da) napodpisywał kontraktów ze spedycją nie wiadomo ile, nie wiadomo za jaką kasę a teraz końca z końcem związać nie może. Kierowca pojedzie, rzuci mu się jakiś ochłap. Najlepiej, gdy ma podpisaną lojalkę - trzymam go w szachu i zapłacę mu 2000 zł.
Zastanawiam się, kiedy wreszcie taka "partyzantka" się skończy. Zastanawiam się, kiedy nastąpi kres, gdy "psiewoźnik" zamknie usta wypowiadające słowa: "ja tego panu nie dawałem", dając kierowcy do ręki magnes.
Nie powinno się nikomu źle życzyć, ale ja jednak powiem: Obyście doczekali własnych firm końca "nowobogaccy szefowie". Oby brak poszanowania kierowcy i jego pracy obrócił się przeciw wam. Bo prawda jest taka, że to wy istniejecie, żyjecie, wasze firmy funkcjonują dzięki kierowcom, których równo w rogi tniecie, a nie na odwrót.
I szczerze mówiąc mam w nosie to, że wiele firm pada, pojawiają się nowe: czy to "BIS-y", "Plus-y", czy tez inne "dwójki". Mam nadzieję, że zacznie się tu, w Polsce, w końcu tak dziać, jak w Niemczech - notoryczne poszukiwania kierowców.

A dobrym, rzetelnym firmom życzę innych "kłopotów" - nadmiaru podań o przyjęcie do pracy. Z tym, żeby ten nadmiar nie przewrócił im w głowach.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Czy najzwyczajniej wielu przewoźników ma kierowców za ostatnich idiotów, którym można naobiecywać wszystko a później powiedzieć: no sam pan wiesz, jak jest w transporcie...
moim zdaniem procentowo jest tyle samo dobrych przewoźników co dobrych kierowców.
to co napisałeś jest pewnie prawdą, ale skąd to wynika?
otóż we Wrocławiu kierowcy taksówek mają bardzo złą opinię, ale wynika to z tego, że przez cały okres jeżdżenia (a to bardzo długi czas), doświadczyłem jednej uprzejmości ze strony taksówkarza na drodze w postaci przepuszczenia. zachowania negatywne, po prostu chamskie na drodze mam na co dzień.
Cytuj:
...W każdym razie pracodawca mówi mi że jeżeli w którymś dniu w tygodniu przekraczam 4.5h jazdy to automatycznie staje sie kierowca zawodowym i czas pracy mnie w ogole nie dotyczy...
gdybym takiemu kierowcy rozpoczynającemu pracę powiedział, że po przejechaniu pierwszego czerwonego światła przepisy ruchu drogowego już go nie dotyczą, czy też by pytał na forum jak jest naprawdę?

skąd biorą się wykorzystujący pracowników pracodawcy?
dlatego, że spora część pracowników nie posiada żadnej wiedzy i ma niskie umiejętności.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 14 lip 2014, 10:25

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2012, 14:36
Posty: 493

Brakuje kierowców,dlaczego? pieniądze, po PL jeżdżą ludzie za 2-2.5 tyś i dla nich to jest wystarczająco,Ci mądrzejsi nie jeżdżą bo umieją przeliczyć ze jada za 3 tys tez sie nie opłaca.Ale pracodawcy maja kierowców za idiotów,oraz ciecie i magazynierzy

_________________
B - 21.05.2010 C - 29.04.2013
E - 03.07.2013 KW- 10.05.2013
Nie mylili się tylko Ci, którzy nigdy nie żyli.


Post Wysłano: 14 lip 2014, 12:39

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 paź 2010, 19:09
Posty: 274
Samochód: Volvo FH13
Lokalizacja: GPU

Nie tylko brakuje dobrych kierowców ale i dobrych murarzy, stolarzy, elektryków, mechaników, itd, itp. Ogólnie w Polsce brakuje fachowców, bo ci juz dawno zarabiają duzo lepsze pieniądze za granicą. Dobrych firm, tzn. dobrze płacących i szanujących kierowcę tez brakuje, bo zeby kierowcy dobrze zapłacić to firma musi wpierw mieć z czego im płacić, czyli mieć dobre zlecenia - najlepiej z I ręki, zeby takie frachty mieć, to firma musi mieć dobrą reputację i renomę a te walory dla firmy wypracowują kompetentni kierowcy i koło się zamyka.
Prawda jest taka, ze dobry kierowa nie szukają pracy, bo ta szybciej, drogą pantoflową znajdzie jego. Tak samo dobra firma nie ma potrzeby szukać kierowców, chyba ze szef dobiera sprzet, wtedy nikt obcy, nieznajomy z ulicy do tej firmy nie trafia, tylko znajomy z dobrą reputacją, za którego mozna poręczyć. Dlatego min. tak trudno młodemu bez doświadczenia znależć od razu dobrą pracę.
I jeszcze jedno : "Jaki Pan, taki kram" Jak szef jest przysłowiowym dziadem, to zaden szanujący się kierowca nie będzie u niego jezdził i odwrotnie. Złodziej i kombinator długo w dobrej fimie miejsca nie zagrzeje. Zawsze twierdziłem, ze jesli w polskim transporcie ma być dobrze, to trzeba wytępić patolgię po obu stronach kierowców i przewozników, do tego dochodzą nieuczciwe spedycje i chyba najwazniejsze : Nie będzie w Polsce dobrze w zadnej branzy, jeśli nie wytępi się patologi z Sejmu i Senatu, bo "Ryba psuje się od głowy ".
Tylko kto by miał to zrobić :?: :!:

_________________
... Tłok w cylinder jebut ! I maszyna idut !


Post Wysłano: 14 lip 2014, 13:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 sty 2009, 1:40
Posty: 109
GG: 1
Samochód: Scania 124L
Lokalizacja: TOS

Cytuj:
Nie będzie w Polsce dobrze w zadnej branzy, jeśli nie wytępi się patologi z Sejmu i Senatu, bo "Ryba psuje się od głowy ".
Tylko kto by miał to zrobić :?: :!:
Janusz Korwin Mikke

_________________
PJ wystarczające do prowadzenia zespołu pojazdów.


Post Wysłano: 14 lip 2014, 17:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ja myślę, że w wielu branżach u nas jest tak, że bardzo wielu ludzi godzi się na wszystko, co zaśpiewa pracodawca, nie potrafią negocjować stawki, ani powiedzieć nie.
Potem ma już zastosowanie powiedzenie, że pracodawca udaje że płaci, a pracownik udaje, że pracuje.
Oczywiście pracodawcy też nie są bez winy


Post Wysłano: 14 lip 2014, 21:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 18 maja 2006, 15:09
Posty: 57
Lokalizacja: Kontenery Gdynia

Cytuj:
Brakuje kierowców,dlaczego? pieniądze, po PL jeżdżą ludzie za 2-2.5 tyś i dla nich to jest wystarczająco,Ci mądrzejsi nie jeżdżą bo umieją przeliczyć ze jada za 3 tys tez sie nie opłaca.Ale pracodawcy maja kierowców za idiotów,oraz ciecie i magazynierzy

Uważasz, że 3tys za jadę po kraju i spanie dzień w dzień w domu to mało? i tak jeżdzą tylko Ci głupi? (bo napisałeś, że mądrzejsi nie jeżdzą i nie dają się "dymać"). Ja nie uważam się za kogoś kto nie potrafi przeliczyć czy coś mi się opłaca czy nie a w takim właśnie systemie pracuję. Większość dala by się pochlastać za taką robotę która jest stała i pewna a nie skakanie co pół roku po firmach po osłuchaniu się na parkingu o zarobkach które po kilku tygodniach okazują się bajeczkami wyssanymi z palca.

_________________
A,B,C,C+E + KW.


Post Wysłano: 14 lip 2014, 22:01

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 wrz 2012, 16:37
Posty: 250

Wolę jeździć za 3 tysiące wookół komina i być codziennie w domu, z rodziną niż za 3,5 na przerzutach ... ale ktoś może powiedzieć, że nie potrafię liczyć, cóż takie życie :lol:


Post Wysłano: 14 lip 2014, 22:15

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

Nie wiem czy wiecie, ale niektórzy proponują 3 tys. za krajówkę typu wyjazd w poniedziałek, powrót w piątek. Pracowałem tak do pierwszej wypłaty :D


Post Wysłano: 14 lip 2014, 23:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2012, 14:36
Posty: 493

Sprostowanie do poprzedniego mojego postu- chodzi mi o tydzień w PL,
Osobiście znam osoby które za wyjazd w poniedziałek rano,a powrót w piątek,sobota rano dostają wynagrodzenie w wysokości max 2600, jazda wywrotką po kraju 2300,w sezonie zniwnym max 2800,

_________________
B - 21.05.2010 C - 29.04.2013
E - 03.07.2013 KW- 10.05.2013
Nie mylili się tylko Ci, którzy nigdy nie żyli.


Post Wysłano: 15 lip 2014, 11:42
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 sty 2010, 16:55
Posty: 276
GG: 0
Samochód: laguna

Ja uważam ze kierowców jednak jest za duzo,kierowców mieszanych czyli dobrych,średnich i tych bez doświadczenia,Dlatego tez firmy małe z kilkoma autami co noe maja podpisanych żadnych kontraktów a zlecenia łapią np.z giełdy zatrudniają średnich i młodych kierowców bez doświadczenia.
Wielkie poważne firmy wydaje sie ze powinny miedz zgrana dobrze dobrana paczkę kierowców by im nie zawalali z jazda na czas i ogarniali wszystko dobrze ,ale tak nie jest,
Zauważyłem to w jednej z większych firm w naszym kraju .
Tam maja powiedzmy ok 50% kierowców dużym doświadczeniem a reszta to średni i młodzi bez doświadczenia .
Tych średnich i młodych rzucając po autach czyli na skoczka i trzymają dłużej bez zjazdów itd.
Dlatego w tej firmie jest duża rotacja,bo jest duzo na rynku kierowców i ono nimi operują.
Gdy kierowców na rynku było by malo każda firma starała by się dbać o swego pracownika.

Możemy sie zastanawiać co było pierwsze, czy jajo czy kura czyli kto pierwszy zwalił ten transport.Pracodawcy źle traktując kierowców czy kierowcy kradnąc paliwo??
Ale to już nic nie da ,na obecna chwile więcej jest kierowców niż miejsc pracy.
A biedni pracodawcy ogarnęli i spostrzegli ze nie ma doświadczonych z wielkim stażem międzynarodowych kiero w których nie trzeba inwestować tylko dać kluczyki i czekać na wpływy.


Ostatnio zmieniony 16 lip 2014, 16:27 przez DamLen, łącznie zmieniany 1 raz.
Ortografia!


Post Wysłano: 15 lip 2014, 12:15

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 paź 2010, 19:09
Posty: 274
Samochód: Volvo FH13
Lokalizacja: GPU

Tu chyba trzeba jeszcze wyjasnić kto to jest dobry kierowca, bo inaczej to wygląda z punktu widzenia pracodawcy. Dla nich to taki, który nie marudzi, wszędzie pojedzie, nie ciągnie z kotła, nie obija sprzętu o barierki. naprawi i umyje auto i zamiast wypłaty zadowoli się miską ryzu. Są tacy ?
Dla kierowcy dobry pracodawca to taki, który przede wszystkim płaci na czas wypłatę, Zus od całości, włącznie z dietami, ryczałtami za nocleg, za godziny nocne i nadliczbowe, delegacje, przestoje w trasie itd, itp. Są tacy szefowie ?

Nie trudno zauwazyć, ze skrajne oczekiwania z obu stron zawsze będą generować konflikty a cała sztuka polega na tym aby umieć się dogadać i nie łamać umów i zasad, które się wspólnie uzgodniło. Znając naszą polską mentalność dość kiepsko to wychodzi i zewsząt tylko narzekania słychać .

_________________
... Tłok w cylinder jebut ! I maszyna idut !


Post Wysłano: 15 lip 2014, 12:35

Widzisz, chodzi o to, by znaleźć złoty środek. Obawiam się, że takowy nie istnieje.
Sam jestem w stanie "wiele dać od siebie" ale nie na zasadzie, że jeszcze będę remonty samochodu robił na drodze. Chyba jak większość kierowców, oczekuję poszanowania czasu pracy i odpoczynku, sprawnego sprzętu no i przede wszystkim rzetelnego, terminowego wynagrodzenia. Zdaję sobie sprawę, że mogą czasem się zdarzyć opóźnienia z wypłatą, ale nie może to być notorycznie powtarzającym się problemem. Tak samo, jak używanie zwrotów: musisz, nie interesuje mnie jak to zrobisz, za dużo pali samochód, dlaczego cię jeszcze tam nie ma itp.

Jak to w którymś temacie Cyryl napisał, że kierowca na rozmowie o pracę obliguje się do tego że będzie rzetelnie wywiązywał się z powierzonych obowiązków i informuje pracodawcę, że takiego (rzetelnego) wynagrodzenia za swoją pracę oczekuje.

Sam jeździłem już kilkoma autami (począwszy od 13 letniego Actrosa - teraz u Arabów jeździ ;) kończąc na Volvie, które odbierałem z salonu) i jakoś nigdy nie było dla mnie ujmą, żeby zainteresować się, co się z tym autem dzieje. Nie wspominając o tym, że gdy samochód (czy też naczepa) wjeżdżają na warsztat, to zawsze wchodzę do kanału i sprawdzam sam wzrokowo wszystko. Po dziś dzień mam notatki dotyczące każdego samochodu, którym jeździłem: kiedy było na obsłudze, jaki olej był wlany, jaki punkt krzepnięcia płynu chłodniczego, wszelkie awarie i naprawy, wymiany opon, klocków hamulcowych a kończąc na tym, ile dane auto średnio spalało. Mam takie archiwum i wiem, że o każdej porze dnia i nocy, gdyby ktokolwiek do mnie zadzwonił podam mu gdzie byłem i co robiłem oraz to, za ile i co ma być w samochodzie wymienione.


Post Wysłano: 15 lip 2014, 18:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 sty 2012, 13:09
Posty: 1015
Samochód: słaby!

Cytuj:
Nie wiem czy wiecie, ale niektórzy proponują 3 tys. za krajówkę typu wyjazd w poniedziałek, powrót w piątek. Pracowałem tak do pierwszej wypłaty :D
w wielu firmach kierowcy nawet tej marnej trójki z przodu nie wyciagaja, tak wlasnie konczy sie jazda za 30 kilka groszy na kilometr gdzie na kraju czesto nie da sie ich wystarczajaco duzo nabic

_________________
Pilot szwedzkiego samolotu z uszkodzonym wirnikiem


Post Wysłano: 15 lip 2014, 19:16

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 maja 2012, 14:05
Posty: 263
GG: 0
Samochód: Mazda 626

Może brakować kierowców z doświadczeniem. Jest dużo ogłoszeń na kierowców kat. C+E. Osoba bez doświadczenia nie ma dużego wyboru, jeżeli chodzi o zatrudnienie. Niektóre firmy biorą bez doświadczenia, ale życzą sobie podpisania lojalki, np. jeżeli podpiszę lojalkę na dwa lata, a będę chciał krócej pracować to oni mają prawo wsiąść od de mnie pieniądze za naukę, to jest około 6 tyś do 8 tyś., dla mnie to jest głupota. Takie firmy unikam jak ognia. Praca Kierowcy to jest ciężki kawałek chleba, mało kto chce być odpowiedzialny za zestaw, ładunek, jeżeli ma dostać około 3 tyś, gdy pracodawca każe łamać tacho, czy jazda w czasie zakazu, lub niesprawnym sprzętem. Jedna firma posiada dobrą stronę www, samochody posiadają Volvo oraz Scania. Podczas rozładunku, jeden kierowca mnie zaczepił, zwrócił mi uwagę na łysą oponę z przodu, odpowiedziałem jemu że wiem o tym. Kierowca który jeździ tym samochodem dawno powiadomił kierownika transportu o tym fakcie, on tym nie przejmował się. Miałem okazję prowadzić Magnumkę która posiadała duży luz na kierownicy z naczepą wartą dużo pieniędzy. Pracodawcy to nie obchodziło żeby dać do naprawy. Żeby być kierowcą w dzisiejszych czasach to trzeba mieć stalowe nerwy.


Post Wysłano: 15 lip 2014, 20:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lip 2007, 8:58
Posty: 1502
Samochód: DAF 105XF 460
Lokalizacja: Dolnośląskie

wg mnie :D kierowców nie brakuje wcale i tych z doświadczeniem jest 4razy wiecej niż rynek potrzebuje :shock: problem tkwi w tym,że już dawno z ekonomicznego punktu widzenia nie opłaci się pracować jako kierowca :lol: i wielu moich kolegów PJ wrzuciło do szuflady (w przenośni) :(
a dlaczego ?? ano bo cóż to za motywacja opuścić dom i rodzinę (czasem na tydzień a czasem na miesiąc) w zamian za wynagrodzenie 1237zł ( tu warto nie tylko mieć na uwadze to co jest dziś ale i myśleć o swojej przyszłości) + jakieś tam diety itp pod stołem,gdy w alternatywie można pracować na miejscu (fakt czasem za połowę lub ciut więcej) i być zatrudnionym na lepszej umowie (żadna inna branża nie tworzy takich luk prawno-podatkowych jak transport międzynarodowy).
Dam prosty przykład -15 lat temu jako kierowca na internacionalu,miałem nawet do 6 pensji (mam na myśli swój całokształt finansowy)tego co ktoś kto zaczynał prace (zazwyczaj minimalne wynagrodzenie) a dziś ?? nie stanowi problemu znalezienie pracy za połowę tego co można zarobić jako kierowca,który domu nie widzi za często :(
i to jest skutek braku kierowców ,ja sam coraz częściej rozważam odpuszczenie sobie wykonywania tego zawodu :/

_________________
a nikt ci za darmo nie da!!!


Post Wysłano: 15 lip 2014, 21:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 sie 2009, 22:52
Posty: 206
Samochód: VW
Lokalizacja: Polska

Ja osobiście zawsze marzyłem o pracy na "TIRACH", jednak po kilku trasach w trzech firmach szybko stwierdziłem ze zarobki w porównaniu z wymaganiami są bardzo słabe ... w jednej firmie stawki były nawet ok ale o tacho można było zapomniec i jazda " na wariata ", w drugiej firmie stawki słabe ale tacho i auta w porządku, tak ze w mojej opinii to coś kosztem czegoś. Teraz latam wywrotką w koło komina i mi to najbardziej pasuje, codziennie w domu kasa ok i póki co nie myśle o wyśnionej międzynarodówce:)


Post Wysłano: 15 lip 2014, 21:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Pewno nic nie wniosę ciekawego dla autora bo moje zdanie Kolega Jester dobrze zna. Za to dla innych kilka słów w tym temacie samo użalanie się na łamach tego forum i dyskusja na temat zarobków jest co najmniej śmieszne :lol: . Nie będę żadnym odkrywcą kiedy napiszę że kierowców wcale nie brakuje (i tutaj nie będę robił sztucznego podziału na klasy) bo na rynku liczy się teraz tani kierowca (czyli słaby, czyt. jeleń), który wykona zadanie transportowe po trupach na zmęczonym życiem sprzęcie za małą stawkę. A czasy Eldorado transportowego dawno przeminęły skończyły się w roku 2009 kiedy wprowadzono sztuczny kryzys. Od tego czasu jest w transporcie bardzo duża nad podaż sprzętu i ludzi co powoduje spadające na łeb stawki. Co do przyszłości zawodu kierowcy ciężko cokolwiek w tym temacie wróżyć bo na pewno przez kolejne lata nic się nie zmieni na lepsze. Samo tworzenie na siłę kierowców przez PUP, prze dłużenie wieku emerytalnego nie spowoduje lepszej sytuacji. Za to w samym napływie emigrantów do Polski nie widzę zagrożenia bo nasze stawki dla kierowców już powoli sięgają dna, a co za tym idzie nasz kraj będzie tylko tranzytem dla tych ludzi. Podobna sytuacja już jest w innych branżach w naszym kraju (np. budownictwo, rolnictwo, przetwórstwo itp.). Odniosę się do wypowiedzi Przedmówcy wielu moich kolegów też odchodzi lub odeszło od pracy jako kierowca. Po prostu wychodzi prosty rachunek ekonomiczny. Co do doboru kierowców przez pracodawców sprawa jest prosta w dobrych firmach rotacja jest bliska zeru, a w kiepskich bierze się kogoś z ulicy. Następna sprawa większość firm nie tworzy planów na przyszłość co widać choć by po zakupie pojazdów (w jednej wiosce wszyscy kupują ten sam sprzęt) nie zmieniają się z rynkiem tylko startują z tą samą ofertą zaniżając stawki na danym terenie, a kierowca w takiej działalności to tylko dodatek (koszt utrzymania, który łatwo zmienić). Co do recept na tą sytuację są trzy, albo zmieniać pracodawców ciągle może trafi się w końcu uczciwy, ratować się emigracją zarobkową; ostatnie to zawiesić marzenia na kołku i zejść na ziemię i się przebranżowić. Co byście nie robili żadna z tych opcji nie daje 100% pewności że będziecie żyli na normalnym poziomie.

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Post Wysłano: 23 lip 2014, 17:39

W zasadzie temat ten założyłem z pytaniem, które miało wydźwięk: kiedy w końcu psiewoźnicy zaczną szanować kierowców. Niestety, czytając Wasze odpowiedzi dochodzę do jedynego, zdaje się, wniosku: NIGDY.
Widać sporą rzeszę ludzi, którzy zrobią wszystko by pójść do tego zawodu. Na początku będą jeździć za grosze, by zdobyć doświadczenie, a później będą płakali, że nie można zarobić adekwatnych, co do włożonej pracy, pieniędzy.


Post Wysłano: 24 lip 2014, 18:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 sie 2013, 11:02
Posty: 130
Samochód: TGA
Lokalizacja: Kraków

Trzeba się szanować. Ja zrobiłem prawko i kw za swoje pieniądze i powiedziałem sobie że nie będę pracował za mniej niż 3k (będąc dziennie w domu). Po wyśmianiu kilku niedoszłych pracodawców znalazłem fajną robotę za normalne pieniądze. Niestety podejrzewam że ludzie (w większości jakieś "piekarze" którzy dostali prawko z urzędu pracy za friko) zgodzą się być rvchani w tyłek za "miskę ryżu" przez co dziady będą dalej prosperować.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: