Nie wiem czy koledze jeszcze pomogę, ale dla potomnych napiszę.
1. Tył naczepy to jak już ktoś wspomniał boczną deskę i do przodu. Ewentualnie pas zaczepić za tylne oczka poprosić wózkowego żeby przytrzymał a Ty w tym czasie umocujesz pas gdzieś do burty lub innego oczka, wtedy nie będzie spadała.
Na boczny rozładunek są dwa sposoby.
1. Najłatwiejszy*. Bierzesz drabinę, deskę boczną. Drabinę stawiasz na środku naczepy, bierzesz dechę na środek plandeki i wchodząc po drabinie co raz wyżej zakładasz plandekę, a potem rzucasz. Na końcu już z ziemi zarzucasz boki.
* Nie może być wiatru, lub trzeba robić to z wiatrem.
2. Wg mnie trudniejszy i niszczący plandekę, ale preferowany przez większość kierowców. Czyli mocowanie pasa po środku i przerzucanie na drugą stronę, a później ściąganie. Jak mamy dwie osoby to jest spoko, bo w pewnym momencie pas się blokuje i trzeba mieć, albo dobrą parę w łapach, albo stanąć daleko od naczepy z drugiej strony i ciągnąć.
Co do mrozu. Wg mnie nie ma tragedii
Przy -20 miałem załadunki boczne z dwóch stron i dało się radę. Nawet lepiej jak jest -20, bo jest suche powietrze. Jedyne problemy to później przy założeniu linki celnej, bo plandeka się kurczy