Strona 1 z 1 [ Posty: 12 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 14 cze 2015, 11:33

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 maja 2015, 14:11
Posty: 52

Cześć

Zadam pytanie które od jakiegoś czasu mnie nurtuje. Chodzi o dość prozaiczną sprawę, tj. układ napędu w ciężarówkach jeżdżących na Skandynawię i ogólnie przyjęty wschód (d. kraje WNP oraz Bliski Wschód).
Gdy jeżdżę do krajów skandynawskich dość często spotykam ciężarówki z Polski mające układy napędu typu 6x2 lub 6x4. Dla mnie sprawa jasna - ciężki klimat, czasami zdarzają się górki etc.
Co natomiast tyczy się tas na wschód. Nie raz spotykałam wozy z kraju. Jak sięgam pamięcią nie przypominam sobie aby kiedykolwiek auto na rejestracjach rodzimych było w innym układzie napędowym wykorzystanym do napędzania ciągnika siodłowego niżeli 4x2.
Rozumiem trasy do St. Petersburga, Moskwy czy nawet Tuły - drogi stałe, równe. Ale już południowym Kazachstan czy Kirgizja, nie wspominając już o Turkmenistanie to w większości drogi bite - utwardzone, bez stałej nawierzchni.
I stąd moje pytanie. Dlaczego na Skandynawię niektórzy przewoźnicy kupują wozy z układami 6x2 lub 6x4 a przewoźnicy jeżdżący na wschód tego w ogóle nie robią ?
Ostatnio doszłam do dość ciekawego wniosku. Być może pomoc drogowa w Skandynawii jest bardzo droga, tj. wyciąganie aut z zasp etc. Natomiast na wschodzie ta usługa jest dużo niżej wyceniana.

Dzięki za merytoryczne odpowiedzi :wink:

PS. Nie sądzę aby wpływ na wozy miały stawki.


Post Wysłano: 14 cze 2015, 12:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 wrz 2012, 21:12
Posty: 196
Samochód: R410
Lokalizacja: Radom/Przysucha

Układ 6x2 stosuje się głownie w trasach na Norwegię. Trasy są tam najcięższe zimą. Standardowy ciągnik 4x2 zimą nawet wyposażony w łańcuchy ma często problem z pokonaniem mega śliskich dróg w górskich wąskich i stromych serpentynach nawet przy pełnym załadunku z naciskiem na ciągnącej osi rzędu 11 ton i najzwyczajniej w świecie się ślizga. Ciągniki 6x2 są dłuższe nieco i jest w nich możliwość podniesienia jednej osi dzięki czemu nacisk na oś ciągnącą może wzrosnąć nawet do 18 ton, dzięki temu na lodzie mamy większą przyczepność. Dodam że ciągniki 6x2 dzielą się na tzw "pushery" i "boogie". na Norwegii najlepiej sprawdzają się te drugie. "pusher" może podnieść środkową oś ciągnika lecz nie daje to zimą tak dobrego efektu."pushery" są bardziej popularne przy ładunkach ciężkich typu Przewóz kontenerów, czy ładunków ponadnormatywnych. "Boogie" podnosi tylną, wtedy oś jest lepiej dociążona...

_________________
Nie spać, zwiedzać zapier......


Post Wysłano: 14 cze 2015, 13:24

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1279
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

Odpowiedz jest prosta. Bo są tańsze i nie ma takiej potrzeby. Jedyne góry jakimi jeżdżą nasi przewoznicy to Ural, na Kaukazie jest mało naszych maszyn, tym bardziej we wszystkich stanach(może poza Kazachstanem). Zimą z kolei nasi przewoznicy robią mało dalekich tras z powodu pogody i warunków, które są gorsze na Wschodzie jak na Skandynawii.


Post Wysłano: 14 cze 2015, 20:36

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 wrz 2012, 21:12
Posty: 196
Samochód: R410
Lokalizacja: Radom/Przysucha

Jesteś w błędzie trochę. Na pewno zimą na wschód nie jeździ mniej aut niż latem. Kierunek wschodni od początku lat 90tych był mocno oblegany przez Polskich przewoźników. W ostatnim czasie trochę namieszała kwestia embarga i wielu przewoźników pouciekało z robotą w inne rejony ale wciąż jazda mniej więcej do wysokości Niżnego Nowogrodu nie jest niczym nadzwyczajnym. Mimo to są wciąż firmy które są wyspecjalizowane w tamtym kierunku takie jak Transad, Wojtex czy Hollex (wymieniłem te znane z opisanymi autami, liczbę mniejszych firm ciężko określić). Dla nich Kazachstan, Gruzja czy Rosja nad Bajkałem to zwykły kurs. Ostatnio na facebooku widziałem nawet zdjęcie Polskiego Volvo z chłodnią, zrobione w Mongolii. W latach 90tych jedna z radomskich firm miała stałą robotę do Władywostoku. Od kierowcy który zapuszcza się od wielu lat w dalszą Rosję wiem że drogi tam mocno się poprawiły. Główne szlaki na stepach są wyasfaltowane a warunki zimą nie są gorsze od tych na wysokiej skandynawi. Tyle że jest po prostu równo.

_________________
Nie spać, zwiedzać zapier......


Post Wysłano: 14 cze 2015, 20:48
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lis 2010, 18:26
Posty: 1921
Samochód: Żółtek
Lokalizacja: Warszawa/Żychlin

Jeżdżą ludzie w różne dziwne miejsca, przykładowo od Butkiewicza z Suwałk regularnie podobno 5 aut lata na Mongolię. Z rozmowy z drajwerem wynika, że pełno w Mongolii naszych aut, głównie z LLU na początku numerów rejestracyjnych. Jednak 3/4 firm jeździ tylko i wyłącznie w rejon Moskwy, a to dlatego, że nie ma już takich frachtów jak kiedyś, że można było spokojnie i z dalkiej Rosji wrócić pusto.


Post Wysłano: 14 cze 2015, 20:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5995

Cytuj:
Układ 6x2 stosuje się głownie w trasach na Norwegię. Trasy są tam najcięższe zimą. Standardowy ciągnik 4x2 zimą nawet wyposażony w łańcuchy ma często problem z pokonaniem mega śliskich dróg w górskich wąskich i stromych serpentynach nawet przy pełnym załadunku z naciskiem na ciągnącej osi rzędu 11 ton i najzwyczajniej w świecie się ślizga. Ciągniki 6x2 są dłuższe nieco i jest w nich możliwość podniesienia jednej osi dzięki czemu nacisk na oś ciągnącą może wzrosnąć nawet do 18 ton, dzięki temu na lodzie mamy większą przyczepność. Dodam że ciągniki 6x2 dzielą się na tzw "pushery" i "boogie". na Norwegii najlepiej sprawdzają się te drugie. "pusher" może podnieść środkową oś ciągnika lecz nie daje to zimą tak dobrego efektu."pushery" są bardziej popularne przy ładunkach ciężkich typu Przewóz kontenerów, czy ładunków ponadnormatywnych. "Boogie" podnosi tylną, wtedy oś jest lepiej dociążona...
Wszystko się zgadza, tylko brakuje jednej ważnej rzeczy. W 6x2 boogie jest przesunięte siodło do tyłu w stosunku do 4x2, przez co jest dłuższe ramię dźwigni. Gdyby siodło było w tym samym miejscu co w 4x2, to podnoszenie ostatniej osi by nic nie dawało. Dlatego też niewiele daje w przypadku pushera.

Nie chodzi też przypadkiem o zwiększone DMC zestawów w Skandynawii w przypadku gdy ciągnik ma tą jedną oś więcej?


Post Wysłano: 14 cze 2015, 21:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 mar 2009, 20:52
Posty: 1363
Lokalizacja: BIA

Kolejna kwestia zbiorniki paliwa. Nie od dziś wiadomo że na RUS jeździło się po 1. po ropę, po 2. bo było co wozić. Ciągnik 6x2 nie nadawały się do przerobienia na ropowozy :)

_________________
Hello boss! Majkel...
Uśmiech Paryża 420dci, Ferrari Stralis 450, Robur MP2 1841, JelczNL 106 460, Kania R 450, Kania NG R 450, Iveco Stralis MY16 480 ...


Post Wysłano: 14 cze 2015, 21:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 10 lut 2010, 13:36
Posty: 871
Samochód: jakiś tam Tyr...
Lokalizacja: GPS signal not found...

W całej Skandynawii jest większe DMC wraz z większą ilością osi.

Wysłane z mojego XT1068 przy użyciu Tapatalka

_________________
"...a niepodzielnie królującą elitę stanowią świętokrzyscy patelniarze..."


Post Wysłano: 14 cze 2015, 23:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

Dlaczego na wschód wysyła się normalne auta:
1. Bo to jest normalny kierunek (tam żyją ludzie i mają drogi).
2. Po co komu ta dodatkowa oś?
3. Większe kociołki.
4. Tańsza eksploatacja.
5. DMC w Rosji i na Białorusi - 38 ton.

Podsumowując. Nie ma takiej potrzeby.


Post Wysłano: 15 cze 2015, 11:04

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 maja 2015, 14:11
Posty: 52

Pewne rzeczy już wiedziałam które napisaliście z uwagi na pracę w transporcie, pewnych się domyślałam a niektórych dowiedziałam się z Waszych odpowiedzi. Dzięki :)

PS. Jak dla mnie temat do zamknięcia.


Post Wysłano: 16 cze 2015, 1:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1279
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

Cytuj:
Jesteś w błędzie trochę. Na pewno zimą na wschód nie jeździ mniej aut niż latem. Kierunek wschodni od początku lat 90tych był mocno oblegany przez Polskich przewoźników. W ostatnim czasie trochę namieszała kwestia embarga i wielu przewoźników pouciekało z robotą w inne rejony ale wciąż jazda mniej więcej do wysokości Niżnego Nowogrodu nie jest niczym nadzwyczajnym. Mimo to są wciąż firmy które są wyspecjalizowane w tamtym kierunku takie jak Transad, Wojtex czy Hollex (wymieniłem te znane z opisanymi autami, liczbę mniejszych firm ciężko określić). Dla nich Kazachstan, Gruzja czy Rosja nad Bajkałem to zwykły kurs. Ostatnio na facebooku widziałem nawet zdjęcie Polskiego Volvo z chłodnią, zrobione w Mongolii. W latach 90tych jedna z radomskich firm miała stałą robotę do Władywostoku. Od kierowcy który zapuszcza się od wielu lat w dalszą Rosję wiem że drogi tam mocno się poprawiły. Główne szlaki na stepach są wyasfaltowane a warunki zimą nie są gorsze od tych na wysokiej skandynawi. Tyle że jest po prostu równo.
Transad i Wojtex(oni tylko bliskie, KZ to stare dzieje) to jakieś pojedyńcze kursy a Hollex to bardziej Kaukaz. Jezdzi trochę aut na dalekie trasy bo stawki na bliskie rejony zmusiły nas do tego.Takie najsłynniejsze to Rapid Chmielewski(wszystkie stany robią) czy Chełminiak. Moje auta też jeżdżą z jabłkiem na Mongolię i nie jest fajnie. Jedynie odcinek od Omska do Novego jest OK, a dalej tragedia. Kiedyś większość firm jezdziło na Rosję(np. HZ) lecz po kryzysie wyspecjalizowały się w innych kierunkach. Podstawa sprawne auto i umny kierowca to lepiej się śmiga jak tu blisko.


Post Wysłano: 11 sty 2017, 20:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 sty 2017, 20:23
Posty: 1

Witam. Fakt, dość długo po czasie pojawia się moja odp. Miło się czyta te bajki w odpowiedziach... Skandynawia 6X2 - chodzi o max dopuszczalną masę zestawu. Ciągnik 6x2 plus naczepa standard 3 osie.
Obciążenia bezpieczne: 6T; 20T (nepędowa + wleczona ew. pusher); naczepa 3osie, składowa 24T. Jeździłem takimi zestawami Fin - No. Ładunki rzędu 32T były standardem.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 12 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: