Cytuj:
Odnośnie powstawania firm pośredniczących w poszukiwaniu pracowników to nie jest to żadna nowość w Polsce.
Jednak na 10 wolnych etatów 7 to praca bezpośrednio we firmie, a 3 przez pośrednika. Miałem na myśli to, że w najbliższych latach te proporcje się odwrócą. W mojej okolicy są firmy logistyczne, które mają własne samochody i licencję, ale nie zatrudniają bezpośrednio kierowców w ogóle. Oprócz kwestii wysokich kosztów pracy kierowców, rotacji oraz odpowiedzialności za szkody, występują również inne czynniki przemawiające za outsourcingiem siły roboczej. W porównaniu do korzystania z usług przewoźników, taki system ma swoje zalety:
-samochody generują koszty, które nie przenoszą się na przewoźnika
-przy podziale pracy dysponenci firmy kontaktują się bezpośrednio z kierowcami, a nie z przewoźnikiem
-w przypadku opóźnień i ciężkich kar, mimo braku przewoźnika wciąż można pozwać pośrednika
Podsumowując: Z łańcucha zleceniodawca - zleceniobiorca - przewoźnik- kierowca eliminuje się przewoźnika, część jego zysku otrzymuje pośrednik, natomiast koszty transportu pozostają u zleceniobiorcy co powoduje zmniejszenie jego obciążeń podatkowych.
Cytuj:
z tego co słyszałem to pracuje w niemieckim burdelu, bo transport okazał się nieopłacalny.
Pewnie ten burdel ma specjalną ofertę dla kierowców zawodowych: "Spełniamy marzenia. Kierowco!!! Teraz i ty możesz wydymać przewoźnika". Tak swoją drogą to ja widzę wspaniałe perspektywy dla takich ludzi jak SpedytorkaOla lub Oliwia/Cichanos, którzy marnują się w transporcie. Jeśli mają problem z określeniem siebie, mogliby to przekuć na swój talent i pójść w ślady pewnego łebskiego austriackiego piosenkarza. Polacy nie gęsi, niech też swoją Konczitę mają.
Cytuj:
cały czas oceniasz polityków i urzędników własną miarką, a to błąd.
przecież jakby nie namieszać to przez jedna kadencję jakoś budżet się połata, a potem będą przeciwnicy i niech oni się tym martwią.
po nas choćby potop.
Chciałbym wyjaśnić, że dla mnie politycy i urzędnicy są to całkowicie odrębne kategorie.
Politycy to grupa cyrkowa, która raz na cztery lata organizuje casting na klaunów. Klauni po godzinach dorabiają jako słupy, czyli głosują, podpisują to co dostaną pod nos, a potem dostają za to swoją dolę, byle do końca kadencji. I faktycznie, po czterech latach nie są już śmieszni, więc wywala się ich na szmelc.
Urzędnicy to skorumpowana biurokracja obsadzona anonimowymi ludźmi którzy zrobią wszystko, aby utrzymać obecny porządek. Pozostają oni od wielu lat przyssani do państwowej kasy i władzy jaką daje stanowisko. Ministerstwa, resorty, kancelarie, biura, urzędy itd. Urzędnikom nie patrzysz na ręce, nie wybierasz ich i nie odwołujesz, a mimo to mają oni wpływ na wszystko. Za odpowiednią korzyść urzędnik coś dla kogoś zrobił, dla innego tego czegoś nie zrobił, coś widział u jednego, czegoś nie widział u drugiego, a jak ktoś jest pokrzywdzony to nie jego problem, on za swoje decyzje nie odpowiada. Za to gdy powinie się noga, wtedy prokurator nie dopatruje się znamion przestępstwa, sąd uznaje okoliczności łagodzące, wyrok w zawieszeniu, a grzywny skazany nie zapłaci bo cały majątek jest na matkę lub w Szwajcarii.