Witam Panowie!
Mam takie problem w maju zatrzymało mnie ITD, dostałem mandat ewidentna wina firmy nie potrafiłem się wytłumaczyć niestety...... Oczywiście szef kazał mi odmówić przyjęcia mandatu bo firmie też groziłaby kara + kontrola w firmie. Byłem głupi, że nie przyjąłem go na drodze, ale cóż czasu nie cofnę. Odmówiłem przyjęcia mandatu chroniąc w ten sposób przedsiębiorcę.
W sierpniu przyszło do firmy pismo z ITD aby wyjaśnili dlaczego doszło do tak dużego wykroczenia u ich kierowcy. Oni złożyli wyjaśnienie, że to wszystko moja wina, a więc standardowa procedura tak aby wybielić firmę. Ponadto dopisali, że poddaje się wymierzonej karze i biorę wszystko na siebie.
Przedsiębiorstwo wie, że uchroniłem im tyłek i zadeklarowało się, iż pokryje koszta mandatu, który (w tym przypadku sąd albo ITD teraz na mnie nałoży).
Jednak pytanie mam z innej beczki? Ile to wszystko jeszcze może trwać, zaraz będzie pół roku od zdarzenia i nic. Chodzi o to, że mam propozycje nowej pracy z innej firmy i boję się, że jak odejdę moja obecna firma się wypnie a ja za mandat będę płacić sam.
Czy ktoś był w podobnej sytuacji, czy ta sprawa może się ciągnąć nawet rok czasu
_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach