Strona 1 z 1 [ Posty: 10 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 13 paź 2015, 19:38

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

Witam.

Problem jest następujący. Droga gminna przez wieś, od dawien dawna stał tam znak B-18 (7t). Droga niedawno została wyremontowana na potocznie zwaną "Schetynówkę". Oddanie drogi nastąpi w następnym tygodniu, niestety nie wiem czy władze będą łaskawe zdjąć sporny znak. Potrzebujemy wozić tamtędy żwir wywrotkami o DMC 32t oraz 40t. Niestety mieszkańcy utrudniają nam życie zasłaniając się znakiem. Starosta wydał pozwolenie na przejazd drogą dla pojazdów żwirowni, lecz po dwóch tygodniach ktoś wykonał telefon i pozwolenie zostało cofnięte, bez podania przyczyny!!! A kontrakt na sprzedaż został zawarty! Jako wytłumaczenie szanowny Pan starosta podaje 'utratę elektoratu politycznego', działanie pro-przedsiębiorcze nie jest dla niego istotne.
1. Do jakiej klasy-kategorii dróg zaliczyć "Schetynówkę", jaka nośność i jakie tonaże na niej obowiązują?
2. Czy dobrze rozumuję, że zgodnie z prawem, aktualnie nie może tam przejechać nawet ciągnik rolniczy z przyczepą o masie całkowitej zespołu pojazdów większej, niż 7 ton?
3. Kto zarządza taką drogą, do kogo należy? Do starostwa czy wyżej?
4. Czy jest możliwość ustawienia kolejnego znaku na takiej drodze z jakichś względów? Jeśli tak, to jakich? Na jakiej podstawie?

Dziękuję za odpowiedzi.


Post Wysłano: 13 paź 2015, 19:55
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 wrz 2010, 11:55
Posty: 3322
Lokalizacja: eu

ad 3)
Cytuj:
organem zarządzającym ruchem na drogach gminnych jest starosta, a organem sprawującym nadzór nad zarządzaniem ruchem jest wojewoda, z wyjątkiem dróg położonych w granicach administracyjnych miast na prawach powiatu, gdzie zarządcą ruchu na wszystkich drogach publicznych, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych, jest prezydent miasta.
Tu może coś znajdziesz: http://drogipubliczne.eu/zarzadzanie-ruchem-drogowym


Post Wysłano: 13 paź 2015, 20:16

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

dostałeś zezwolenie na piśmie - tak zrozumiałem, które później zostało anulowane?
jeżeli jest tak jak napisałeś i posiadając to zezwolenie zawarłeś kontrakt na sprzedaż i dostawę kruszywa to napisz grzeczne pisemko do starosty, że w związku z uniemożliwieniem realizacji kontraktu, a tym samym poniesioną stratą ( tu mu wylicz ile jesteś do tyłu) kierujesz sprawę na drogę sądową - nie bój się weź mądrego prawnika i dziada jego elektorat za zapłaconą karę wywali na śmietnik historii.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 13 paź 2015, 20:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

Oczywiście rozważamy drogę sądową i wiem, że sprawa jest do wygrania. Z tytułu odszkodowania wnioskuje się o kwotę całego kontraktu, nie kwotę utraty przychodów do dnia złożenia pozwu. Kolejną kwestią jest, że załatwienie drugiego kontraktu nie jest problemem a oszacowanie ilości ton, które jeszcze jest w ziemi jest trudne do określenia. :wink: Jest to jakieś rozwiązanie, jednak wiadomo jak jest z sądownictwem. Zanim byśmy uzyskali jakieś pieniądze, droga na którą woziliśmy zostanie wybudowana a nasz żwir niesprzedany. My po prostu chcemy wozić.
Dzięki za podpowiedź z pismem. Spróbujemy, może uda się rozwiązać sprawę przed pójściem do sądu.


Post Wysłano: 13 paź 2015, 21:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5995

To go uświadomcie ile ta przyjemność będzie kosztowała, rura mu zmięknie i będziecie wozić ;)


Post Wysłano: 13 paź 2015, 21:32

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

Jeśli nic nie uda się wskórać, będziemy rozmawiać na wiecach politycznych przed wyborami ;)
A, jedno pismo już było wysyłane, do 17.10 mają czas na odpowiedź. Ale głupota samorządowców nie przestanie mnie zaskakiwać.


Post Wysłano: 13 paź 2015, 21:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

jak pamiętam to by uzyskać zgodę na pozyskiwanie kopalin musieliście oszacować wielkośc złoża ( może coś się zmieniło) więc utracone korzyści można spokojnie oszacować.
w naszym kraju takie procesy to rzadkość ( jeszcze), ale idzie ku lepszemu i sądzę, że kacyk się przestraszy konsekwencji finansowych i ( jak napisał poprzednik) rura mu zmięknie.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 14 paź 2015, 16:41

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6009
Samochód: Volvo FH

Cytuj:
Oczywiście rozważamy drogę sądową i wiem, że sprawa jest do wygrania. Z tytułu odszkodowania wnioskuje się o kwotę całego kontraktu, nie kwotę utraty przychodów do dnia złożenia pozwu. Kolejną kwestią jest, że załatwienie drugiego kontraktu nie jest problemem a oszacowanie ilości ton, które jeszcze jest w ziemi jest trudne do określenia. :wink:
Takie tematy załatwia się całkiem inaczej.
Napisz to pismo do starosty, wszystkie wyliczenia, ilości ton, wartość kontraktu, kary umowne jakie masz ponieść itp pomnóż razy 3. Od tego pułapu potem będziecie startować w sądzie.

Sam kontrakt to nic straconego.
Kto inny tam deptał za tą robotą? Dogadajcie się z nim, niech konkurencja wozi, pali paliwo i drze opony, wy tylko przepiszcie fakturę. Dobrze było by umowę na ten kontrakt przepisać na kogoś innego (np na Ciebie otworzyć na szybkości firmę), wtedy Ty zlecasz konkurencji robotę, rżniesz na tym kasę, a głupi wójt z gminnych pieniędzy płaci odszykowanie temu kto faktycznie wygrał przetarg ale nie miał możliwości go zrealizować...

I tak po krótce robi się kasę na głupocie urzędasów.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 16 paź 2015, 11:13
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 10 sie 2007, 23:29
Posty: 1617
GG: 0
Lokalizacja: wielkopolska

Mam podobne pytanie - droga powiatowa, do 12t rzeczywistej, ale modernizacja z pieniędzy uni EU - coś mi się kiedyś obiło, że drogi robione ze środków EU nie mogą mieć zakazów tonażowych - dobrze słyszałem??

_________________
---------------------------------------
7xMAN 1xIVECO 1xVOLVO
---------------------------------------


Post Wysłano: 16 paź 2015, 11:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 cze 2007, 15:41
Posty: 1072
Samochód: MAN TGX 18.440
Lokalizacja: Kraków

Cytuj:
Mam podobne pytanie - droga powiatowa, do 12t rzeczywistej, ale modernizacja z pieniędzy uni EU - coś mi się kiedyś obiło, że drogi robione ze środków EU nie mogą mieć zakazów tonażowych - dobrze słyszałem??
Nie o to chodzi chyba.
Chodzi o drogi wojewódzkie, które zostały kompleksowo wyremontowane (lub zbudowane od nowa) a pozostało na nich ograniczenie nacisku na oś do 8t, choć mogły by spokojnie mieć podniesiony dopuszczalny nacisk na oś do 10t


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 10 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: