Cytuj:
Witam.
Dwa miesiące temu zacząłem swoją karierę kierowcy. Ok jest super, ale przejdźmy do meritum.
Nasza firma obsługuje takie poje....ane firmy jak Opel, Volkswagen oraz inne normalne.
Zostałem poinformowany, że może zajść taka sytuacja, że będę musiał używać "kamyczka", ale tylko i wyłącznie na terenach firmy, absolutny zakaz na drogach publicznych. Zawsze czas który "odjał" kamyczek przedłużamy do naszej pauzy bo to przecież nasz czas.
Może w ciągu miesiąca użyłem go raz.
Teraz wsiadłem na inny samochód z nowym impulsatorem. Full legal. Często zdarza się, że muszę latać po okienkach prosić o przesunięcie załadunku itp.
Ostatnio miałem sytuację w Będzinie, że załadunek miał być od szczała. Przyjechałem na firmę stałem 4 godziny, po czym kazali wjeżdżać na halę. Przed załadunkiem uprzedziłem ich, że mam 2.5 godziny pracy. Załadunek trwał 3.5 godziny bo jak się okazało brakowało ludzi i ściągali z produkcji. Po czym kazano mi wyjechać i pokazano gdzie mogę sobie pauzę klepnąć.
Oczywiście zrobiłem wydruk opisałem sytuację, ale czy przejdzie to przez organ kontrolujący, jeżeli będę miał z nimi styczność przez 28 dni?
przejdzie pod warunkiem, że napiszesz iż o końcu pracy informowałeś załadowcę.
załadowca również podlega pod przepisy obowiązujące kierowcę i to w gestii kontrolującego jest czy nałoży na nich karę - oczywiście po kontroli.
gdyby próbował nałożyć na ciebie karę od razu mów, że nie przyjmujesz mandatu i niech kieruje sprawe do sądu.
_________________
nie cytuję postów innych użytkowników