Znajoma mi firma też mieści się w obszarze 15 ton.dmr.I dostali od gminy pozwolenie tylko na jazdę na pusto.posiadają 4-ośki i patelnię.A kolega u którego pod domem w którym mieszka już 30 lat wylali asfalt i postawili 10 ton również dostał od gminy na wjazd do domu ale na pusto.ot takie polskie perypetie.Ale wcale nie dziwi mnie to. Ostatnio jedną z większych gminnych patologi zaobserwować można było pod Dywitami (warm-maz)gdzie na dziełkach budowlanych z szutrowej drogi wjeżdżało się totalnie gruntową drogę a tam ku mojemu zdziwieniu 2,5 tony.A na samym końcu domek z wrednym właścicielem.