Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 20 lis 2016, 19:59

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2016, 21:20
Posty: 320
Samochód: Daf

Skoro same dziady itp to rzuć jeden z drugim te robotę i do budowlanki bądź gdzie i i indziej. Było można zostać jakimś konstruktorem czy kim kolwiek. Nigdzie nie ma nic za darmo. A ja mam w tyłku że szef ma q7.


Post Wysłano: 20 lis 2016, 20:34

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy

Cytuj:
jeszcze nie wziąłeś pod uwagę że polski transport zdobywa coraz wiecej rynków i wzrasta liczba taboru a kierowców jest coraz mniej (starzy odchodzą a wśród młodych nie jest to zbyt chętnie wybierana praca )
co to za zdobycie skoro nie ma kto jeździć? :lol:

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 20 lis 2016, 20:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 kwie 2006, 15:36
Posty: 3199
GG: 997
Samochód: 1948
Lokalizacja: CG

:o az mnie serce zabolało.

(Kremdelakrem): "...i bądź gdzie i i indziej...."

_________________
Wodociągi Kieleckie w sposób wzorcowy usuwają awarie, w sposób błyskawiczny. Jesteśmy w czołówce krajowej, a nawet światowej. Liczba awarii z roku na rok maleje.


Post Wysłano: 20 lis 2016, 21:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 maja 2008, 10:01
Posty: 236
Lokalizacja: D-85xxx

Cytuj:
...za takie samo lub jeszcze gorsze wynagrodzenie. I wszystko układa się w logiczną i spójną całość :)
Czyli lepiej siedzieć na kupie, bo ciepła, zamiast szukać czegoś lepszego. Brawo. Takich dziady lubią. Silnych, twardych i biernych.
Cytuj:
Krótka piłka - firmy, które bardzo dobrze płacą w tego typu przewozach, mają nie szukają kierowców (bo nikt nie odchodzi) albo biorą kolejnego kierowcę, polecanego przez swoich kierowców.
To również moja ulubiona legenda. Rodzinna firma, 5 zestawów, robota poukładana, 8 godzin i do domu, 4 z przodu. Tylko jak już wiesz gdzie tak dobrze to na rozmowie okazuje się, że w tym wszystkim był jakiś haczyk.

_________________
Witam. Nazywam się Ziutomir. Tak, jestem Anonimowym Frustratem.


Post Wysłano: 20 lis 2016, 21:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6015
Samochód: Volvo FH

Haczyk jest jeden, taki mało istotny, ta firma istnieje tylko w czyjejś wyobraźni!

Obłożone 4 z przodu jest osiągalne, tylko nie za 8h dziennie, tylko za 11kkm misiecznie, i nie cały sezon. I sezon to 9 miesiecy, reszta to rwanie. I nikt gnojowi z ulicy nie da takiej stawki, która pozwala tak zarabiać. Tylko dostaje dobry, pracowity, dbający o padline, wieloletni pracownik.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 20 lis 2016, 21:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2016, 21:20
Posty: 320
Samochód: Daf

No teraz się dopie%*"l o jakąś literowke.


Post Wysłano: 20 lis 2016, 22:26
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 lut 2012, 11:06
Posty: 3213

Moja była już firma płaci za tzw. miejscówki 3k na rękę. Jest jedno ALE chłopaki nie siedzą 8h w pracy tylko często po 13 a i 15. Wyjazdy są w soboty albo w nocy z niedzieli na poniedziałek itd. Nie raz się zdarza kurs na Gdynię czy Gdańsk bo pudła jechać muszą a nie ma akurat kto. I wiecie co? Za taki strzał płacone nie mają ekstra. Ta sama firma ma oddział w Skarżysku Kamiennej, te same zasady i ta sama kasa. Sami oceńcie czy to spoko kasa czy nie. Osobiście uważam, że magiczne 4 za jazdę przez cały tydzień po za domem to takie minimum do przyjęcia tak jak pisał to Użytkownik. Za jazdę w koło komina od 3k do 3,5k też nie jest źle biorąc pod uwagę, że masz tą pracę przez cały rok a nie sezonowo o czym pisze Kierownik. Jak byłem kierownikiem na depocie w poprzedniej firmie przeprowadzałem rozmowę z wieloma kierowcami. Nie obgadując nikogo to niektórzy oczekiwani mieli bardzo wysokie a tak naprawdę wiedza o Nich pochodziła tylko z CV i tego co powiedział. Ilu było takich co to EU zwiedzili wzdłuż i wszerz i od razu za jazdę po kraju wymagali 6 z przodu bo Oni jeździli po EU. Fakt stawka 0,38 z kilometra bez podstawy nie powalała i osobiście pracując za te pieniądze nie byłem zachwycony, ale mój układ z firmą był inny i przebolałem ten fakt. Wracając to tematu wielu kierowców myśli, że jak brakuje rak do pracy to od razu szefowie nawalą Im całe worki pieniędzy. Tak nie jest. Ten brak rąk do pracy wg. mnie wiąże się z tym, że wiele firm nabrało zestawów z myślą, że jakoś to będzie i się kierowców znajdzie a tak niestety nie jest. Na forum co chwila pojawia się temat pd tytułem "Ile za taką czy taką robotę" to znaczy, że ludzie tej pracy też szukają, nieprawdaż? Niestety, sięgając do mojego doświadczenia z zatrudnianiem kierowców przewinęła się też druga grupa kierowców którzy wiecznie szukają szczęścia. Nigdzie im nie pasuje, każda firma zła itd. itd. a tak naprawdę sami są sobie winni. Nie potrafią dać nic od siebie oprócz wymagań i narzekań. Ja rozumiem, że psujące się auto, szef mający wiecznie węża w kieszeni itp. potrafią skutecznie zniechęcić i od takich jak najdalej, ale ta grupa nigdy nigdzie miejsca nie zagrzeje. Tym samym pracodawcy bizmesmeny - na nic nie mają, ale jakoś kulają i na wszystko jest oprócz naprawy auta i pensje. Kasę można zarobić i jako przewoźnik - biorąc robotę za stawki które pozwalają pokryć koszty i żyć, jako kierowca - wykonując swoje obowiązki rzetelnie i jak ktoś napisał solidarnie podchodzić we firmie do różnych kwestii. Jak mnie drażniło zawsze stwierdzenie - no płacą mało, ale kasa na czas i auto nowe. A co to kasa na czas to jakiś rarytas jest? Sprawne auto też? To są podstawowe rzeczy! Masz w umowie, że kasa do 10 czy tam na 1? To ma być i koniec kropka. Auto wyjeżdża na drogę ma być sprawne i czy to stare czy nowe. Wsiadając do takiego auta i nim jadąc bierzesz odpowiedzialność za to, że je sprawdziłeś na ile mogłeś i nie ma uszkodzeń które eliminują je z ruchu. To samo tyczy się właściciela. Ma być sprawne. Trzeba się po prostu szanować i umieć walczyć o swoje, ale też nie można przeginać. Mit o braku kierowców niektórym po prostu odwala na głowę, ale mam nadzieję, że niedługo to się trochę zmieni jak tacy jak np. Ja którym nie wyszło albo zestawy stojące na placu zaczną zjadać zyski z aut pracujących dadzą sobie spokój całkowicie z firmą lub z tym sprzętem który nie jeździ.


Post Wysłano: 20 lis 2016, 23:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 maja 2008, 10:01
Posty: 236
Lokalizacja: D-85xxx

Cytuj:
Haczyk jest jeden, taki mało istotny, ta firma istnieje tylko w czyjejś wyobraźni!
Haczyk to np. magnes i praca po 18 godzin, lub praca po 8 tylko gdy jest luźno czyli ok. 3 dni na miesiąc. 5 lat temu pracowałem w pomocy drogowej dla dużych. Rodzinna firma, szef również jeździł, 4 auta, warsztat, brukowany plac itp. Dowiedziałem się że chłopaki mieli 3,5 - 4k i codziennie w domu. Reszta wyszła w praniu. Wyjazdy nie były w ogóle planowane i musiałeś być gotowy do wyjazdu 24/7/365. Powiedzmy że o 15 dostawałeś telefon, a o 16 leciałeś już w potrójne lub poczwórnej obsadzie na Romka po zestaw. Do tego szef miał źle pod deklem. Na rozmowie robił niesamowite wrażenie. Obcykany w temacie fachowiec od którego chciało się czegoś nauczyć. Po rozpoczęciu pracy u niego trochę się rozczarowałem. Żadnych poleceń nie dostawałem bezpośrednio, wszystko przez innych pracowników. Kazał omijać bramki po czym wypominał kierowcom wyższe spalanie, a gdy się wściekł rzucał narzędziami w ludzi. No i koledzy. Do pomocy nie byli zbyt chętni za to każdy mój błąd był niezwłocznie zgłaszany szefowi. Myślę że to właśnie tak wyglądają od środka te mityczne super firmy.
Cytuj:
(...)nie za 8h dziennie, tylko za 11kkm misiecznie, i nie cały sezon. I sezon to 9 miesiecy, reszta to rwanie.(...)Tylko dostaje dobry, pracowity, dbający o padline, wieloletni pracownik.
A ja nadal uważam, że najczęściej ciężka praca nie wystarcza. Zamiast podwyżki otrzymuje się głupie wymówki. Zacznę od klasyki gatunku "na twoje miejsce mam dziesięciu", "nie mogę zapłacić więcej bo spedycja cienko płaci" oraz "a co będzie jak padnę, nie będzie pracy, nie będzie wypłaty". Wtedy trzeba samemu zadbać o siebie i zmienić pracodawcę, nawet kilka razy, a nie czekać na telefon z firmy gdzie kierowcy są z polecenia. W ciągu pierwszego roku pracy jako kierowca przebywałem w Polsce. Przeszedłem 5 firm. W pierwszych czterech nie spędzałem dłużej niż miesiąc, z tego z trzech wyleciałem. W pierwszej firmie nie chciałem robić nadgodzin za darmo, w drugiej dopytywałem się ile dokładnie mam zarobić, w trzeciej kazano mi drapać papę na dachu warsztatu po czym zwolniono mnie za niewystarczającą znajomość mechaniki, z czwartej zwolniłem się sam bo firma brała najgorsze ścierwo z transa i chciała nadrobić ilością. W piątej jeździłem 9 miesięcy na decathlonie i była to dobra alternatywa od patologii, która mnie spotkała. Potem przyjechałem do Niemiec. Dobra stawka to 12-14e brutto. W 4 lata pracę zmieniłem 9 razy. Zaczynałem od stawki 10e brutto za godzinę na linii tandemem. Potem było kilku dziadów. Jeździłem megą, podkontenerówka, kiprem, betoniarką, stawiaczem silosów... więcej nie pamiętam. Moja stawka podskoczyła do 13,5e. W każdej z firm wykonywałem swoją pracę tak sumiennie i starannie jak tylko umiałem co nie umykało uwadze dziadów. Tylko po co płacić lepiej skoro nie trzeba. Wtedy składałem wypowiedzenia, bo zdobycie nowego doświadczenia było więcej warte od kasy którą płacili. Mówili że "u nas w dojczlandzie jak będziesz tak często zmieniał robotę to nikt w końcu cię nie przyjmie". Tak więc od lipca jeżdżę we firmie budowlanej/wynajmie kontenerów. Oprócz mnie jest tam tylko jeden kierowca. We dwójkę jeździmy trzema autami. Hakowcem, bramowcem, kiprem z hds-em, a oprócz tego mamy kilka maszyn. Jazda ze śmieciami i na potrzeby własne. Wozimy materiał, szalunki, rusztowania, budy dla robotników i ciągamy żurawie budowlane. Zarabiam 15e brutto. Ale nie lubię bratanka szefa, mamy różne poglądy o bezpieczeństwie. Przez co od grudnia zaczynam w wynajmie dźwigów samochodowych, za 16e brutto. Wiem że moje posty są za długie, ale brak kierowców nie jest mitem. Problem jest w całej Unii i Stanach. Wielkie firmy zaczynają powoli produkować kierowców, więc warto wykorzystać moment zanim nowi wejdą na rynek.

_________________
Witam. Nazywam się Ziutomir. Tak, jestem Anonimowym Frustratem.


Post Wysłano: 20 lis 2016, 23:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lip 2007, 8:58
Posty: 1502
Samochód: DAF 105XF 460
Lokalizacja: Dolnośląskie

Cytuj:
Myślę że to właśnie tak wyglądają od środka te mityczne super firmy.
jest takie powiedzenie - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma :D
i tak samo nie ma super firm ale są dziady i promil dobrych :mrgreen:
jak sam zauważasz wszędzie jest niedobór kierowców i to jest ten czas kiedy kierowca może coś zmienić w kwestii warunków pracy i płacy ,
a ja nadal będę przy swoim że najlepsze etaty dla kierowców są tam gdzie jest to transport na potrzeby własne

_________________
a nikt ci za darmo nie da!!!


Post Wysłano: 21 lis 2016, 1:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 maja 2008, 10:01
Posty: 236
Lokalizacja: D-85xxx

Cytuj:
a ja nadal będę przy swoim że najlepsze etaty dla kierowców są tam gdzie jest to transport na potrzeby własne
No nie zawsze. Pracowałem u producenta obudów do maszyn mierniczych Carl Zeiss. 2-letnia 7,5 tonówka, stała trasa z Monachium na Szwaby. Na terenie firmy trwał remont. Już x lat. Tu leżał żwir, tam jakiś gruz, po bruku ciężko było przeciągnąć paleciaka, a dojazd do hali w piwnicy odbywał się po zjeździe dla kiprów. Miał zostać wybudowany normalny utwardzony zjazd, ale na jego miejscu trwała budowa nowej chaty szefa. Oprócz tego część placu gdzie ładowaliśmy skrzynie była nieutwardzona i po deszczach taplałem się w błocie. Na rozmowie kwalifikacyjnej usłyszałem, że plac zostanie utwardzony. Pracownicy powiedzieli mi że ten plac utwardzany jest już drugi rok. Załadunek trwał minimum 2,5 godziny. Cały towar musiałem ładować na trzech halach. Wszystko windą i paleciakiem. Mieliśmy wózek widłowy, ale nie miał go kto obsługiwać. Przy jednej z hal plac był tak nierówny, że skrzynie na kółkach staczały się na mnie i dociskały mi nogi do burty tak że nie mogłem się sam wydostać. Szef w 2014 roku wciąż jeszcze przechodził kryzys gospodarczy więc nie miał kasy na normalny plac, ale pod biurem stała jego Panamera Hybrid S. Przy czym do pracy i tak przyjeżdżał T5 bo nie miał na wache do Porsche. Oprócz tego na placu stał jego Defender i nowiutki terenowy TGM z zabudową mieszkalną. Ponoć miał nim jechać na safari. Jedyne co to kasa była znośna. Nikt inny nie płacił 12e brutto za taką prostą robotę. Przy tym syfie i rutynie wytrzymałem od początku listopada do bożego narodzenia.

_________________
Witam. Nazywam się Ziutomir. Tak, jestem Anonimowym Frustratem.


Post Wysłano: 21 lis 2016, 5:26

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2016, 21:20
Posty: 320
Samochód: Daf

Jabson zgadzam się z tobą w 100%
Wkurza mnnia jak spotykam kierowcę co chce kupę pieniędzy a od siebie nic nie chce dać. I wiedza nie grzeszy.
Tak samo moim zdaniem oczywiste jest to że za jazdę po eu jest więcej kasy, chociażby za to że znasz choć trochę inny język niż ojczysty, powiedzenie że za wiedzę się płaci jest tu na miejscu. Najpierw za wiedzę w pewnym sensie płaci każdy z nas ale potem za umiejętne wykorzystywanie owej wiedzy niech płaci szef :)


Post Wysłano: 21 lis 2016, 18:13
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 08 gru 2014, 21:48
Posty: 531
Samochód: Man tgs6x6 Daf xf 95
Lokalizacja: Olsztyn

A co w sytuacji gdy szef nie grzeszy wiedzą? :lol: Przyjdzie choć ciut kumaty kiero i ma w garsci szefe bo wie więcej od niego. i płacić takiemu trzeba 8)


Post Wysłano: 21 lis 2016, 19:01

Kasa kasą, ale mnie najbardziej wkvrwia to, że wszędzie z umowami kombinacje. Potrzebnowalem auto na raty to za chvja Pana nie dostaniesz bo 1500 netto na rękę i dziękuje. Narazie to wszystko zmierza w dobrym kierunku bo kierowcow ubywa i będzie ubywać. Wydaje blisko 10 koła na uprawnienia żeby miec warunki zatrudnienia gorsze jak w zakładach pracy ze stawką godzinowa, gdzie biorą prawie każdego jest kpiną. Stary będzie jeździł bo większość wychodzi z założenia że są za starzy żeby coś zmieniac ale młodzi jak trochę myślą to nie będą sobie robić krzywdy za własne pieniądze;-)
Z tymi paliwami to jeszcze większa kpina, wydajesz na adr i tdt ponad 1000 dodatkowo, na kursie tdt Ci powiedzą że ten kurs to po to żebyście Cie wiedzieli jaką na was spoczywa odpowiedzialność jeżdżąc z adr (choć nigdzie w Europie ten kurs niepotrzebny). Potem 2700 na rękę albo 3 tys. No normlane jaja. A najgorsze w tym wszystkim ze jest cała masa baranow co za to jeżdżą. Bez urazy dla niektórych ale jedno pokolenie dziadów musi wyginać żeby było lepiej. I tych za kierownicą i za biurkiem.


Post Wysłano: 21 lis 2016, 19:43
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2005, 15:04
Posty: 2873

Cytuj:
Potem 2700 na rękę albo 3 tys. No normlane jaja..

No ale co? Mało? Przecież wyżej ktoś pisał, że robota lajtowa i kasa adekwatna do wysiłku. :lol:


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Post Wysłano: 21 lis 2016, 21:55

Cytuj:
Cytuj:
Potem 2700 na rękę albo 3 tys. No normlane jaja..

No ale co? Mało? Przecież wyżej ktoś pisał, że robota lajtowa i kasa adekwatna do wysiłku. :lol:


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
A to ja wiem że znajdą się i tacy co za miskę ryżu mogą robić i szefowi lizać jaja pod stołem że dał taką lajtowa robote :lol:


Post Wysłano: 21 lis 2016, 22:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 6015
Samochód: Volvo FH

Ty Jumas to pijesz wódkę?

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Post Wysłano: 21 lis 2016, 22:02

no tak, zainwestowałeś całe 10 tysi i już chcesz zarabiać jak ordynator! może warto było się uczyć?


Post Wysłano: 21 lis 2016, 22:03

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

Ile jeszcze lat musi minąć, zanim kierowcy zrozumieją, że każda praca warta jest dokładnie tyle, za ile jest w stanie ktoś ją wykonać. W małych miastach, gdzie praca kierowcy jest dla niektórych jedynym wyjściem, a roboty i tak mało, zarobki są mniejsze. Porozmawiajcie za ile jeżdżą na mazurach... Różnica między północno-wschodnią Polską a zachodnimi województwami może wynosić nawet 40%. Dlatego, że pracy jest więcej i między pracodawcami powstaje konkurencja. Bo jak ktoś ma jeździć patelką po budowach za 2,5 na rękę, woli iść na magazyn po osiem godzin i bez żadnych kompetencji dostać to samo. Tylko musi być ta opcja B. Trzeba czymś pracownika wykupić, żeby w ogóle go mieć jeżeli pracy na rynku jest dużo. Co do zarobków to jest kwestia między pracodawcą a pracownikiem... Jednemu wystarczy tyle, drugiemu mniej a inny za leżenie chce "szóstkę". Nie można być tylko zbyt pewnym siebie, jeżeli nie ma się zbyt wiele do zaoferowania. A kierowcy ze wschodu wcale nie są głupi i wielu z nich naprawdę dobrze robi robotę. Jeżeli ktoś ma zrobić to samo, ale taniej, wybór jest oczywisty. Najlepsze są stwierdzenia typu "kierowca powinien zarabiać minimum tyle czy tyle", no tak, a chleb powinien kosztować minimum 10 zł, a telewizor 10 tys. Wolny rynek... Jeszcze lepsze parkingowe powiedzenie to "ja bym za tyle nie wsiadł" - i co ten chłopak z małej biednej mieściny ma zrobić? Dojeżdżać do pracy na drugi koniec kraju, żeby zarobić tysiąc więcej i połowę tego przejeździć? Czy postawić się szefowi? Myślicie, że da mu 30 % więcej, mimo że 'każdy we wsi tak płaci'? Rynek pracy kierowców jest dość zróżnicowany. Jeżeli komuś zależy na codziennych powrotach do domu, niech nie liczy na złote góry, dlatego że chętnych na taką pracę jest sporo.


Post Wysłano: 21 lis 2016, 22:43

Cytuj:
Ty Jumas to pijesz wódkę?
A powiem Ci, że zdarza się ale tylko w przyprawach gdy nie piję rumu :mrgreen:
Cytuj:
no tak, zainwestowałeś całe 10 tysi i już chcesz zarabiać jak ordynator! może warto było się uczyć?
Rozumiem, że pora się wycofac z dyskusji bo się rozpęta gownoburza zaraz :wink: Nie martw się moim wyksztalceniem bo gdybym Ci powiedział jakie mam to byś mi napisał że trzeba było co innego studiować jak roboty w tym nie masz ;-) Temat rzeka, każdy ma jakieś swoje problemy. Ja swoje zdanie wyraziłem i tyle. Nie będę wszczynal kłótni. :)


Post Wysłano: 21 lis 2016, 22:50

zainwestowałeś 10 tysięcy i chcesz by Ci się zwróciły w sześć tygodni. jaja sobie robisz?


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: