A ja inaczej na to patrze. Stres jest wszędzie. Stres masz na uczelni, stres masz za kółkiem, stres ma spedytor, stres ma właściciel. Każdy z nas jak coś się pierdzieli to ciśnienie gotuje w sobie, bo chce jak najlepiej.
Więc zamiast z góry zakładać, że coś nie wyjdzie, że sobie nie poradzisz i polegniesz, to lepiej postawić się przed faktem dokonanym. Postawić się w sytuacji, w której nie masz wyjścia i musisz zacząć działać. Z czasem stres przed nieznanym zmieni się tylko w strach - a to nie jest złe, bo przynajmniej nie idziesz na pewniaka i robisz głupoty, tylko przemyślisz coś, zadzwonisz i jakoś sobie poradzisz.
Zawód kierowcy to też nie latanie F16, różni ludzie jeżdżą i sobie radzą, więc z innym podejściem i ty sobie na pewno poradzisz.
Trochę wiary w siebie