Znajomy jeździ we "firmie" gdzie pani za biurkiem wyszło, że wyszedł mu "przepał" w miesiącu 2,5L...
Uwalili mu z wypłaty 10 zł, zdarzają się potrącenia po 5 zł, a ludziom którym najpierw spedytorek każe szybko, szybko, potem przychodzi po 300 zł przepału
W kartę drogową nawet webasto rozpisują
Z tego co mówił, chcą iść w około 10ciu do szefa na rozmowę
bo on twierdzi, że jak w serwisie powiedzieli, tak auto ma spalać....
Ja rozumiem ekonomię i zyski... ale uwalanie kierowcą pieniędzy za jakieś minimalne zwyżki to czyste złodziejstwo...
Moim zdaniem lepiej chyba działa wyścig komu spali mniej i premie, ale tego PRL-owscy prywociorze nie zrozumieją...
Gorzej jak na GPS-ie znika z kotła 200L, 3km od rozładunku
na drugi dzień kierowca się przyznaje i jeszcze wkopuje funfla który przyjechał busem, użyczył pompki i beczek
Sytuacja z mojej spedycji
_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.