Na starcie przepraszam za laickie pytanie, aaale...
Ostatnio mam coraz większe problemy ze zorganizowaniem transportu na dowolny dzień tygodnia poza poniedziałkiem - standardowo przyrzeczony transport jest odwoływany z tego czy innego powodu wieczorem dzień przed. Robi się to coraz większym problemem, mam produkcję palet i nie mogę nawalać z dostawami do odbiorców. Dotychczas radziłem sobie eLTekiem (45 zarej na 35), który w awaryjnych sytuacjach podrzuca małą ilość towaru na przeczekanie, aż dojedzie "TIR".
Rozwiązanie z eLTekiem działa, ale jest mało ekonomiczne - zaczynam myśleć o kupieniu ciągnika siodłowego z naczepą i ogarnianiu tematu transportu - częściowo - własnymi siłami. Mam pracownika z uprawnieniami, miałby kto jeździć.
Ale taka maszyna to już nie popierdółka typu LT, który nawet bez hamulców i amortyzacji dowiezie co trzeba i gdzie trzeba, a naprawi go kowal młotkiem. Ze sprzętem oddanym ludziom też wiadomo, jak jest - mało kto dba, choćby minimalnie.
I stąd wątpliwości - czy koszty utrzymania mnie nie zabiją i nie sprawią, że rzecz stanie się nieopłacalna.
Sprzęt miałby wozić wspomniane palety (przestrzennie na pełną naczepę 13m), na odległości max 300km~400km (standardowo 100-300), wyłącznie po kraju, nie po autostradach
Ładunek o masie do jakichś 12 ton, zazwyczaj trzeba będzie z tym ładunkiem przejechać parę-paręnaście kilometrów po jakieś mocno dziurawej drodze leśnej, zanim wyjedzie się na asfalt.
Czy istnieje jakiś siodłowy odpowiednik wspomnianego VW LT - czyli coś, co przy takiej eksploatacji będzie jeździło choćby tym poniewierać, a w razie awarii naprawy będą śmiesznie tanie? Jeśli tak, to co to jest i ile kosztuje? Siłą rzeczy, komfort czy normy spalania sa nieistotne, w silniku jedyna istotna cecha to trwałość, a nie np moc czy moment (LT przelotowo idzie 70kmh, gorzej chyba nie będzie, a w góry auto i tak nie pojedzie).
Z jakimi problemami liczyć się w dalszej eksploatacji?