Tak jak większość napisała, moim skromnym zdaniem po wybadaniu rynku w okolicy, mam na myśli czy co 5km nie ma czegoś co będzie świadczyło te same usługi, jakie chcemy świadczyć my, można śmiało startować. Co do reszty to myślę tak: Jeżeli wystartujesz z myjnią to chyba najważniejszym przynajmniej w moim odczuciu aspektem gwarantującym sukces będzie pracownik! Miałem "przyjemność" kilka razy uświadczyć na myjce typowych cwaniaków albo ludzi którzy robią coś z łaską, może nie ma co doszukiwać się na myjce ludzi którzy robią to z pasją bo wiadomo 8h szurać w tej wodzie to trzeba mieć zdrowie, ale na Boga! Jak ja wjeżdżam i za coś płace to wypadało by potraktować mnie w miare podkreślam w miare dobrze! I tak jak koledzy wcześniej pisali, a że kiepsko myją czy coś, to wszystko idzie od pracownika, jeżeli mu będzie zależeć to zegnie się, pryśnie może tą ramę a nie, powierzchownie tylko troche wody, skasować i narka... Pamiętam raz sytuacje na Krzywej, gdzie chyba myłem zestaw o 5 rano, po całej nocy jazdy, wjechałem i na wyrko kima, wyjechałem na parking rano się budze i wierzcie albo nie wypadało wjechać jeszcze raz... Przy następnych wizytach już starałem się obejść samochód i trochę pozaglądać to wtedy się przykładali! Inna sprawa to wiadomo bony! Dobrym przykładem jest myjka na Lotosie Krapkowice(ogólnie polecam) tam nie raz ludzie czekali po 3-4h w kolejce żeby umyć bo raz że myli dobrze, cena przyzwoita to jeszcze obiadek mmm prima sort! Dwa dania i uwierzcie mi jak ja lubie sobie zjeść to jest kłopot orypać całość ! Tak więc moim zdaniem po pierwsze obsługa a po drugie jakiś bonik. Dużo klientów łapie się na przysłowiową gębę wiec wiadomo będzie dobrze to i klienci się znajdą! POWODZENIA