Cytuj:
Próbuję Wam przetłumaczyć, że Schmitz w ogólnej eksploatacji wychodzi najlepiej i najtaniej, ale trudno spekulować z osobami, które na naczepę patrzą przez pryzmat tego, która ile się 'ugła'. Nie dlatego takie firmy jak Raben, Girteka czy inny Mielczarek kupują Schmitza, bo wyszedł Janusz z Cześkiem i spojrzał, która ile się 'przegła' tylko po prostu potrafią liczyć i dlatego zamawiają naczepy tej marki. Nie wiem co można mieć do jakości wykonania nowych schmitzek. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić, no chyba że ktoś zatrzymał się w końcówce lat dziewięćdziesiątych i uważa, że dobra naczepa ma ważyć 8 ton i się nie ugiąć przy 30 tonach stali. A jeśli chodzi o dostęp do części to np. w Opoltransie można kupić nawet najmniejszą część do naczep Schmitz, zarówno oryginał jak i zamiennik. Ale jak wolisz mieć mocne to sobie kup Freuhaufa i czekaj tygodniami na części.
Tylko, że Girteka czy Raben zamawiając kilkadziesiąt czy kilkaset naczep na "Dzień dobry" dostają co najmniej kilkanaście procent upustu.
Cytuj:
Czyli w ogólnym rozrachunku jak szofer gdzieś zahaczy Twoją piękną Lamberetką Futura to siedzisz i płaczesz, bo nie jest zbudowana z paneli jak Schmitz. Jedziesz kupić części i słyszysz 'a co to, a od czego to? panie tylko serwis.' A serwisów ile jest? Bo szukam w internecie i widzę uwaga: JEDEN w Warszawie. Twoje cudeńko stoi z rozprutym bokiem i trzeba robić łatę, więc od teraz na bazie stawiasz dalej od bramy, żeby ludzie nie widzieli. Doliczasz czas latania za częściami i szukania mechanika i już powoli zaczynasz rozumieć, gdzie ta oszczędność. No ale wśród znajomych możesz opowiadać 'moja piękna lamberetka ma najlepszy współczynnik przenikalności cieplnej, dzięki czemu w miesiącu zaoszczędzam średnio 7,8976251 L ropki na agregacie. Przelicz to przez rok, dwa, pięć albo pięćdziesiąt lat! Chłopie to są oszczędności!'...
Fakt, dużą zaletą chłodni Schmitza jest budowa ściany w oparciu o panele. Ale wytrzymałością na pewno nie pobije Lambereta czy Chereau.