Cytuj:
(...)Gdy jadę trzeźwy a policjant upiera się że jestem pijany przedstawia w sądzie wydruk z alkomatu. Tutaj chciałbym żeby przedstawił listek z wagi. Tylko to chyba za mało jak miśków jest 2ch a ty sam.(...)
Dlatego masz instytucję odwoławczą w postaci odmowy przyjęcia mandatu. I może być 10 "mundurowych", masz prawo odmowy przyjęcia mandatu i z niego korzystasz. Wówczas ów wspomniany kwitek jest dowodem w sprawie.
Poza tym dla swojego "świętego spokoju" zważyłbym auto gotowe do drogi: wszystkie płyny na maksimum, pełne wyposażenie itd. Zapłacić za ważenie, kwit mieć ze sobą. Wiem, że to może i utopia, ale skoro chcesz zabezpieczyć się na wszelkie możliwe sposoby to cóż...
Co się tyczy drugiej sprawy - sytuacja oczywista i bezsporna, wina kierowcy. Nie dopilnował dokumentów i pcha się pod zakaz. A zapytam (pomimo, iż sam jeżdżę zawodowo): z jakiej okazji inwestor/deweloper czy inna strona ma ponosić konsekwencje naruszenia zakazu? W przepisach masz jasno określone, że kierowca ma przed wyruszeniem w trasę sprawdzić wszystkie dokumenty. Tu widać dobrze nie sprawdził i poniósł tego konsekwencje.
A coś mi dziwnie śmierdzi, że to Ty byłeś tym kierowcą.
Sam święty nie jestem, zdarza mi się złamać przepisy. Ale robię to świadomie i jesli "zmoczę dupę" to pretensje będę miał tylko do siebie. Życie.
[Edit]
Piszesz o zakazie 3,5t (powiedzmy, że jest to DMC), Ty "wchodzisz" pod zakaz dysponując zezwoleniem do 24t DMC, pojazd ma (dajmy na to) 26t DMC. No wybacz, to przecież jawnie prosisz się o kłopoty, bo tak naprawdę zezwolenia nie masz. I tyle w temacie.
Kwestię mogłoby rozwiązać zezwolenie na konkretne numery pojazdu, które zezwala na wjazd na drogę objętą znakiem B-18.
Teraz to "musztarda po obiedzie", zostaje wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość.