Słowacja - Myto wysoka kara

Cytuj:

Szef zapłacił bo nie miał wyjścia. Teraz jest pytanie czy obciąży Ciebie całą kwotą.
Moim zdaniem przed wyjazdem powinien Ci szef wszystko wyjaśnić, bo jak sam pisałeś, jechałeś tam pierwszy raz.
Ja na Słowację też nie jeździłem i o żadnych trójkątach czy innych sposobach powiadamiania o niskim stanie konta po prostu bym nie wiedział.
W jednych krajach są winiety, w innych urządzenia za szyba i człowiek nie musi wiedzieć o nich wszystkich.

Nie no kuchwa szkoda, że jeszcze szef nie pojechał za niego w trasę i wypłaty przed wyjazdem nisko kłaniając się nie wręczył.
Za niewiedze się płaci, jest internet, są inni kierowcy, CBradia a chęci zdobycia odrobiny wiedzy brak.

Słowacki policmajster to zatrzyma jak jeszcze na koncie masz ale do granicy zejdzie Ci poniżej zera.
Nonstop jeżdże na prepayu i nigdy problemów nie było a mam stary model złodzieja na szybie.

Cóż, każda praca ma swoje uroki, minusy.

Najlepiej, aby była jakaś stronka z informacjami jakie są opłaty, gdzie w poszczególnych krajach. W różnych państwach jest różnie i ciężko wiedzieć o wszystkim.

Pamiętajcie ,że jeśli się posiada słowacki telewizor ,a nie wjedzie się do Słowacji przez pół roku to też jest naliczana kara plus utrata kaucji za w/w tv.

kara to 300euro

Oddałem nieaktywny, wziołem następny i nie było problemu...minęło 6miesięcy i dwa tygodnie...

PW - reprezentuję firmę zajmującą się odzyskiwaniem pieniędzy za mandaty, myślę, że pomogę odzyskać całość mandatu

Ja też dostałem kare 300e za to.

Jeśli chodzi o meritum to ewidentnie wina kierowcy, jak ktoś wcześniej napisał są sposoby żeby się dowiedzieć czegoś o zasadach panujących w danym kraju zwłaszcza jeśli jedziemy tam pierwszy raz. Ok każdy kiedyś zaczynał. Nie rozumiem tylko polityki firm transportowych które ćwiczą przejazdy przez dany kraj i bawią się w jakieś doładowania. Jeszcze pół biedy jeżeli przy rezerwie dzwonię do szefa i on to doładowuje z poziomu komputera. Dla mnie bieganie po stacjach i sprawdzanie/doładowywanie boxów to dziadowo. Poważna firma podpina urządzenia do poboru opłat pod kartę paliwową typu DKV. Kierowca ma spokojna głowę i łatwiej odzyskać VAT.

Cytuj:

Cytuj:

Szef zapłacił bo nie miał wyjścia. Teraz jest pytanie czy obciąży Ciebie całą kwotą.
Moim zdaniem przed wyjazdem powinien Ci szef wszystko wyjaśnić, bo jak sam pisałeś, jechałeś tam pierwszy raz.
Ja na Słowację też nie jeździłem i o żadnych trójkątach czy innych sposobach powiadamiania o niskim stanie konta po prostu bym nie wiedział.
W jednych krajach są winiety, w innych urządzenia za szyba i człowiek nie musi wiedzieć o nich wszystkich.

Nie no kuchwa szkoda, że jeszcze szef nie pojechał za niego w trasę i wypłaty przed wyjazdem nisko kłaniając się nie wręczył.
Za niewiedze się płaci, jest internet, są inni kierowcy, CBradia a chęci zdobycia odrobiny wiedzy brak.

Słowacki policmajster to zatrzyma jak jeszcze na koncie masz ale do granicy zejdzie Ci poniżej zera.
Nonstop jeżdże na prepayu i nigdy problemów nie było a mam stary model złodzieja na szybie.

Wielokrotnie przeglądałem to forum, ale czytając to, już nie wytrzymałem i się zarejestrowałem. Tak, zapewne blisko mi do tytułu górnika roku za odkopywanie.. To obowiązek FIRMY, a nie kierowcy, żeby kierowca dostał wszelkie potrzebne informacje. To samochód FIRMY, a nie prywatny kierowcy, żeby ten się zagłębiał w szczegóły dotyczące opłat itp. To obowiązek i interes FIRMY, a nie kierowcy dopilnować, żeby samochód FIRMY zarejestrowany na FIRMĘ, nie na kierowcę, nie popełniał wykroczeń, to interes FIRMY, żeby samochód nie został zatrzymany i nie stał z plombą na kołach. To interes FIRMY, żeby wszystko dopiąć. Przestań brednie gadać, że kierowca może się od innych kierowców dowiadywać, bo może sę dowiedzieć BZDUR, sprawdzać w internecie wszystko, czy też idiańskie tańce deszczu odstawiać, żeby trasa poszła gładko. Jak Ci firma sponsoruje internet to gratuluję. Mnie nie. Płacę ze swojego konta za sprawdzanie choćby adresu podanego ze spedycji dla własnego spokoju, oraż że nie chcę nikomu robić pod górkę, choć KAŻDY kierowca wie, że to co podaje spedycja nie raz jest warte tyle co psie ... , a gdyby pojechać pod podawany adres, to by się znalazło "na środku jeziora" (nie, nie mówią o ślepej wierze w navi). Kierowca, jeśli nie dostał NA PIŚMIE jasnych info, co ma robić, nie podpisał, że sę zapoznał, czyli nie ma dowodu na jego winę, nie odpowiada za więcej, niż przepisy ruchu drogowego, czy zabezpieczenie ładunku. Resztą niech się martwi firma. Koniec kropka:/

Ja bym poszedł dalej, jeśli kierowca za nic ma nie odpowiadać, to czemu niby za przepisy ruchu drogowego? Przecież to FIRMY samochód popełnia wykroczenie. Powinni pisać mandaty na numery auta, a nie dane kierowcy. O!

Czemu niby kierowca ma zabezpieczać ładunek, przecież to FIRMY ładunek, nie kierowcy.


Dodam jeszcze, że jesteś debilem, prywatnym, nie firmowym.

Czemu kierowca w ogole ma prowadzic pojazd przeciez to firmowe auto nie jego

Wysłane z mojego SM-J320FN przy użyciu Tapatalka

Jesli to firma ma za wszystko odpowiadac to wynagrodzenie kierowcy powinno byc przelewane na konto firmy a kierowca robic za dziekuje.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Również przyłącze się do tematu.
Konto naładowane ale kierowca włączył po 40 km od wjechania na teren Słowaków. System to ściągnie czy trzeba gdzieś zgłaszać ? Jakiś mandat ?

Temat rozwiązany. Post można skasować. Dzięki

Opowiedz dla potomnych

Po telefonie na infolinie dowiedziałem się że w takiej sytuacji trzeba :
1. Zgłosić reklamacje (tak to ujął rozmówca) z podaniem wszelkich danych pojazdu, kierowcy i trasy przejazdu.
2. Czekać na odpowiedź.
3. Zapłacić za przejechany odcinek.
4. Zapłacić karę w postaci domiaru. Poważnie.
Nie ma możliwości dopłacenia na granicy. Wszystko drogą mailową. Czyli czy zapłacisz po przejechaniu bez uiszczenia opłaty czy nie, i tak wystawią swego rodzaju domiar / karę.

Natomiast na granicy k. Cadcy dowiedziałem się że jeżeli nie stała na trasie przejazdu policja drogowa (mytna policie) to nikt tego nie zauważy w systemie i rozejdzie się po kościach.

Cytuj:

Natomiast na granicy k. Cadcy dowiedziałem się że jeżeli nie stała na trasie przejazdu policja drogowa (mytna policie) to nikt tego nie zauważy w systemie i rozejdzie się po kościach.

I tak to raczej jest, leciałem kiedyś od Węgra i dopiero za Bratysławą się kapnąłem że urządzenie nie włączone . Nic nie przyszło a i urządzenie w międzyczasie zdałem.