Chyba, że jakiś "smoluch" do niego wsiądzie i od razu zacznie klepać sprzęgłem, biegi zmieniać jak w Jelczu (z całym szacunkiem, dla kierowców jeżdżących Jelonkami). Poza tym, jak koleś przywiózł normę 46l/100km D12D w 460 na trasie, która robi się na 32, 30 l/100 km powiedział: "A co mnie to, jak mu nie dasz to nie pójdzie"...
To taki silnik momentalnie zacznie się... dopiszcie samo co chcecie
Rejestracja:14 lut 2006, 16:55 Posty: 1364
Samochód: Duży
Lokalizacja: WLKP
W firmie gdzie mój ojciec jezdzi to też jak na początek siadają Świeże szoferaki to norma zaraz wskakuje na 36-38l...Ale po kilku trasach już schodzą na 34,33l ale nie którzy do dziś nie potrafią ekonomicznie jezdzic VOLVO...To też w pewnym stopniu duża sztuka
_________________ Fan Transportu
Nowe spodnie - 300zł,
Nowy telefon - 1500zł,
Obecność na WC - bezcenne...
Levuss dzisiaj wracajac z roboty na trasie z Lublina na Rzeszow natknalem sie na DAFa XF SSC w barwach waszej firmy z naczepka Schmitza zapewne chlodnia bo inaczej na zakazie nie lecialby. Zestaw na stary nie wygladal. Rok gora dwa to jego zywot.
_________________ "... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."
Rozmawialem z dealerem Volvo i mówil ze przez pierwsze 10-12 miesiecy od premiery FH nie bralby tego modelu bo mówi ze jescze nie jest on idealnie dopracowany, pierwsze egzemplarze sa takimi "testerami" i rózne rzeczy moga sie ujawnic przez ten czas itp i fabryka analizuje teraz wszystkie niezgodnosci...
Coś w tym jest u nas zaczyna coś w desce walić jakby coś sie poluzowało i albo owiewka albo poszycie nad głową pasażera pisczy niemiłośiernie przy wietrze ale Volvo pojedzie do serwosu i to maja naprawić bo ponoć w nowym FH to bardzo czeste takie walenie w desce i te skrzypienie
A co odgłsu jak odpala sie silnik w D12X była tak przekręcasz kluczyk na zapłon i wtedy było słchać takie "tyk" "tyk" chyba 4 razy i wtedy można było odpalić auto.To komputer sprawdzal czy wszytko było ok i daltego był ten dzwięk to jakby jakaś sonda i jak było ok tomzna było startować.
Inaczej jest w D13A tego "tyk" juz nie ma normalnie czas odpalenia auta jest duzo któtszy przekręcasz kluczyk i silnik fajnie zaskakuje
A co do spalania to na naszym systemie Dynafleet w Volvo są informacie o pojeździe które sa w kategoriach Dzisiaj, Wczoraj, Tydzeń Temu, Miesiąc Temu,i chyba jak dobrze pamiętak Cały okres(czy jakoś tak) i w każdej pozycji wyświetlają sie komunikaty:
Czas jazdy
Kilometry które zrobiłes przez czas jazdy
Ile spalił paliwa
Średia prędkośc pojazdu
Procent jazdy ekonomicznej
i dane które zobaczyłem to po prawie 43 tys kilometrów spalanie w Volvo wynosi 29.3!!! litra!!!(dzisiaj na bazie juz tego nie widzialem a są to dane z środy) jutro będe na bazie więc zrobię foto tego rozkładu
Levuss a niezakladali twojemu ojcu GPS-a??u mojego taty w FH deska skprzypiala po zalozeniu tej zabawki.powodem bylo zaslabe dokrecenie i byl luz na zaslepce a a to ze owiewka daje specyficzny dzwięk przy wietrze to chyba normalka.Nieprzejmuj sie
[ Dodano: Pią, 18.08.2006, 22:55 ]
u nas tez tak owiewka sie odzywa
Olek GPS był załączony standardowo a moze coś powalili jak załączali Tool Colecta( nie wiem czy tak się to pisze ale wiecie o co chodzi) a co do owiewki to jak coś to ma wydawać szum a nie pism ze aż ciarki idą i najlepiej byłoby jak kolega Cheester zapytałby się kogoś znajomego w serwisie Volvo czy nie mieli już takich problemów jak my mamy(problem nie problem ale podczas jazdy denerwuje a za każdym razem radia nie chce sie nam sluchac głosco bo trzeba jakoś pogadac)
Cytuj:
u mojego taty w FH deska skprzypiala po zalozeniu tej zabawki.powodem bylo zaslabe dokrecenie i byl luz na zaslepce
o która zaślepkę chodzi?? o tą na górnej stronie deski zaraz przed fotelem pasazera?? jak tak to tam wsio jest ok ja nasłuchiwałem i to jest coś w srodku prawdopodobnie coś sie poluzowało i wali o metal(stalowe szyby które sa pod plastikiem i na nich sie wszytko trzyma)
Mój wujek jeździ FH12.460 (popularnym chinczykiem) i też coś piszczało z przodu i okazało się że poluzowała się blenda przeciwsłoneczna nad przednią szybą (Visior czy Visor - nie wiem dokładnie) w każdym razie po dokręceniu tej blendy pisku już nie było. To podobno częsta przypadłość tego modelu, ale nie wiem czy tak samo jest w tym najnowszym FH.
W tym najnowszym hmm od 55 tyś. km (czytaj od nowości) nic nie było przy nim robione za wyjątkiem instalacji radia CB (na firmowym uchwycie na kabinie kosiłem mosty i gałęzie) no i przekładka kabli "w dół" a nie jak wychodzą z firmy i "patrzą w górę" - na silosach mniej się plączą i trudniej je zerwać czy złamać. No i oleju też niewiele wzięło bo tylko 5 litrów jak na dzień dzisiejszy.
Holadnia 2006
Trasę rozpoczynamy w poniedziałek 7 sierpnia.Rano ok 8 wylatujemy z domu w kierunku bazy.Po przejechaniu kilku kilometrów dostajemy telefon ze ładunek odwołano ale kazano nam przylecieć na bazę to czegoś poszukają.Zalatujemy na baze i chwilke to trwało za nim znaleziono nowy ładunek.Pierwotyny plan zakładał wyjazd po akumulatory do Lublina a z tamtąd do Belgii.Jednak po małej aktualizacji trasa będzie prowadzić do Holandii.OK 12 wyjeżdzamy z bazy i udajemy się do Wysokiego Mazowieckiego a meczarni Mlekovita .Droga przebiegała bezproblemowo jednak mocno padało co znacząco utrudniało jazdę.Po 2 godzinach dolatujemy na punkt docelowy.Mija chwilka i tato wie gdzie mamy się ustawić.Udajemy się we wskazane miejsce i błyskawicznie nas ładują na plecy naczepy pada prawie 25 ton serwatki.Po zaladunku i odprawieniu towaru udajemy się w podróż na naszą zachodnią granicę.Jeszcze tego samego dnia przekraczamy granicę na Świecku i stajemy na najbliższyn Shellu po stronie niemieckiej i kręcimy pauze.Jescze w Polsce w okolicach Łowicza dolatuje nowy kierowca Stokpolu od nas z miasta i dwa FH razem jak bracia przemierzaja kolejne kilometry na A2 by w końcy przejechać ostatnie bramki i opuścić nasza autostradę do nieba.Dzień nastepny zaczynamy wczeście rano od kawki ja oczywiście wolę herbatkę i małego posiłku i w drogę.Jeszcze przed 24 docieramy do Holandii jednak już sami bo nasz znajomy musiał nas opuścić bo leciał do Biedefeldu .W nocy już następnego dnia dolatujemy do miejsca przeznaczenia ładunku czyli w okolice Deventer.Szybko zostajemy rozładowani i opuszczamy kraj wiatraków.Udajemy sie na pierwsze planowane miejsce załadunku czyli do Hamgurga gdzie mamy ładować akumulatory.Na miejscu jesteśmy gdzieś ok 17 i kręcimy pauzę.Następnego dnia z samego rana tato ustawia się po rampę i rozpoczyna sie proces ładowania.Zaraz po zakończeniu ładunku w kabinie rozbrzmiewa dzwięk telefonu(szef dzwoni) i mówi że drugie miejsce doładunku jest nieautualne.Nie ukrywam ze się z tej informacji cieszyłem bo tak musielibyśmy lecieć po pare palet pod Monachium.Dobra ale nie czas sie rozpisywać wracamy do Polski.W czwartek wieczoren dolatujemy na Świecko i pozostały czas pozwala nam dojechać do Jasieńca gdzie najczęsciej jemy(plecam ten parking naprawde serfują tam dobre jedzenie).W piątek rano odpalamy maszynę i w drogę do domu.Gdzieś ok 16 dolatujemy na bazę i ta kończy się wycieczka.
Dodam zę widziałem FH 16 660 w barwach Rico kolejne FH 16 610 Glob XL
w barwach firmy Chełmiak przewoziło trzodę chlewną i kilka litwońskich FH 16 610 i dużo innych ładnych trucków jednak nie wszytkie sforciłem bo nie jestem zwolennikiem fot przez szybę
czas na fotki:
a to mleczarnia Mlekovita gdzie się ładowaliśmy
piękny zachód słońca na Wiśle w Płocku:
w drodze na A2:
Terminal na Świecku i tutaj niespodzianka Daf XF 105 SSC 510(zawalisty szwabik nim latał):
fotki z postoju na pierwszym Shellu po stronie niemieckiej:
i to na razie koniec fotek(oczywiśce mam z tej trasy więcej ale z powodu remontu postaram się wrzucić pozostałą część jutro
Widać Levuss, że ciekawą traske miałeś Bardzo mi się podoba Daf XF 105 w barwach Hefter`a, szkoda że nie zrobiłeś fotki z przodu Ciekawi mnie jak wyglądało FH16 od Hełminiaka, możesz je troche opisać
Volvo od Chełmiaka było koloru czerownego Glob XL 610 był to tandem do przewozy trzody chlewnej wraz z przyczepą fajnie wyglądało a znasz tą firmę Martin?
Cytuj:
szkoda że nie zrobiłeś fotki z przodu
Niestety jak my już dojeźdzaliśmy do niego szwabik odjechał więc nie miałem możliwości zrobienia fotki przpdu ale było to 510
Znam bardzo dobrze, ale Volva nigdy nie widziałem Levuss a czy twój tata czsami nie wracał przez Świecko w niedziele i stał na parkingu w Lutolu Suchym Bo stało takie samo Volvo jak twojego ojca i też ze szmatką
Tutaj daję kolejne fotki
a tutaj już widoki z niemieckiej autostrady:
transport Audi Q7 na moją posesję(panowie nie ten kierunek )
rozładunek w Deventer:
Volvo podczas odpoczynku na małej pauzie:
zestaw oczekujący na załadunek w Hamburgu:
i w drogę do domu:
Cytuj:
Znam bardzo dobrze, ale Volva nigdy nie widziałem
hmm to dziwne bo ja widziałem w barwach Chełmiaka własnie to FH 16 610 taki wiśniowy kolor kabiny
Cytuj:
Levuss a czy twój tata czsami nie wracał przez Świecko w niedziele i stał na parkingu w Lutolu Suchym Question Bo stało takie samo Volvo jak twojego ojca i też ze szmatką
to nie on tato w piątek wrócił z Rosji a na wschód wyjechał dopiero w sobote wieczorem więc to nie jego auto stało
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 8 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
Witaj. Na tej stronie używamy ciasteczek. Strona korzysta z plików
cookies w celu realizacji usług i zgodnie z §3
Polityki
prywatności. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na
ich zapisywanie na Twoim komputerze. Możesz określić warunki
przechowywania lub dostępu do nich w Twojej przeglądarce.
Wyrażam zgodę