Cytuj:
Chłopaki, Jumas kiedyś z rok lub półtora temu, rozwoził paliwo po stacjach, ale potem robota się zesrała. Był wtedy zwykłym kierowcą, ale zdobył wtedy wiedzę, której pozazdrościć może mu niejeden analityk rynku paliw z 30letnim stażem.
Np dla mnie jest to wyrocznia, góru rynku obracającego pochodnymi węglowodorów w tym kraju. Wedeupie mam tych analityków z 30letnim stażem.
Te wasze info, że niby u nas Orlen wbrew realiom rynku światowego trzyma 5,99 za diesla, żeby przed wyborami tępakom jeszcze bardziej zryć tępy beret, to jakaś jest mistyfikacja - taka sytuacja. A te braki, nie wynikają z praw popyt, podaż, brak importu bo i po co jeśli u nas jest taniej niż wszędzie na świecie, tylko że cysterka z dieslem akurat nie dojechała na wszystkie stacje w Polsce, a o zakupie 5000l hurtem zapomnij.
JPRDL.
Możesz być złośliwy i to rozumiem.
Mam nadal kontakt z kierowcami jeżdżącymi dla koncernów i paru ludźmi pracującymi na terminalach.
Fakt jest taki, ze na terminalach paliwa nie brakuje.
Cysterny jeżdżą jak jeździły wszystkie.
Brakuje tylko na stacjach, na niektórych już a na innych dopiero będzie brakować.
I to wynika tylko z tego, ze jakimś dziwnym trafem zmieniała się „logistyka” czyli przestano utrzymywać wysokie stany w zbiornikach a w zamian za to jest paliwo tylko przez chwile jak przyjedzie beczka i jak się sprzeda to nie ma.
To efekt oczywiście cen i tego, ze Czesi, Słowacy i Niemcy przyjeżdzają do nas kupować oraz tego ze na stacji jest taniej niz w hurcie i rolnicy oraz przewoźnicy wola jechać na stacje niz zamawiać do siebie paliwo.
Ale obajtek i spółka dobrze wiedzieli co robią , co się stanie i, ze logistycznie nie dadzą rady przy takiej sprzedaży uzupełnić na bierząco stanów na stacjach.
W jakimś celu doprowadzono do sytuacji kiedy nie dojedzie beczka albo terminal paliwowy zrobi „przerwę techniczna” na 24h i wszystko stanie.
A pamiętajcie, ze brak paliwa z automatu ułatwia wprowadzenie ograniczenia w przemieszczaniu się.
Nie będę tu siał „teorii spiskowych”
Ale z tego co wiem o ludzi na bieżąco pracujący na paliwach to nie jest sytuacja, która ma coś wspólnego z oficjalna narracja „ze po wyborach ceny i dostępność wróci do normy”
I tu nie trzeba być ekspertem, żeby się połapać ze coś jest nie tak. Wystarczy jako fizol porobic pare lat w tym, żeby zobaczyć, ze tu jest coś nie tak i nie chodzi wcale o cenę.
To może tak w skrócie”
Na terminalach paliwo jest, beczki jak jeździły tak jeżdżą. Na stacjach brakuje bo „ktoś” celowo doprowadził obniżka ceny, żeby zapasy na stacjach stopniały do zera.
Ja wiem, ze większość jak widzi obklejone dystrybutory i oslupkowane wyspy i wypowiedzi analityków to uwaza, ze brakuje.
Ale póki co nie brakuje tylko monopolista zdecydował, ze ograniczy dostęp.
O brakach można mówić wtedy jak nie będzie na terminalach przeładunkowych bo nie przyjadą wagony z rafinerii. Póki co to nie ma miejsca.
Mówię co wiem z pewnych źródeł a nie z tv czy neta.