Autor
Wiadomość
Tytuł:
Post Wysłano: 03 gru 2006, 12:39

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 paź 2005, 22:31
Posty: 1147

Cytuj:
czasami trzeba udac "głupa" np , przed wyjechaniem na " miasto " sprawdzasz stan pojazdu, mimo że pięć minut wczesniej wrócił kolega , który robił to samo
I w trakcie jazdy najechał na krawężnik uszkadzając oponę.

_________________
"CHCĘ UMRZEĆ WE ŚNIE JAK MÓJ DZIADEK, A NIE KRZYCZĄC JAK JEGO PASAŻEROWIE."


Tytuł:
Post Wysłano: 03 gru 2006, 15:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 maja 2006, 15:20
Posty: 42

Cytuj:
Kolega oblał egzamin , bo wjechał na lewy pas w przedstawionej sytuacji, wytłumaczenie: nas obowiązuje prawostronny rch pojazdów
Ja na miejscu kolegi bym sie odwołał od decyzji egzaminatora, bo to co zrobił jest jak najbardziej zgodne z przepisami. Na egzaminie teoretycznym na kat. B miałem własnie takie pytanie tyle że tam były trzy pasy ruchu do wyboru i odpowiedz była taka że kierowca może zająć dowolny pas ruchu, (a przeciez te pytania sa układane zgodnie z kodeksem drogowym) tak też mnie uczono na kursie. Tylko po co sobie komplikować życie wjeżdżając na lewy pas jeżeli żeby jechac zgodnie z przepisami będziemy musieli go zmienic na prawy, wiec lepiej odrazu wjechac na prawy, chyba że wiemy że za 100 czy 200 metrów będziemy skrecać w lewo, wiec wtedy żeby sobie ułatwić życie zajmujemy lewy pas ruchu.


Tytuł:
Post Wysłano: 03 gru 2006, 18:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 lis 2006, 15:14
Posty: 23
Lokalizacja: Małopolska

Cytuj:
Semi napisał:
czasami trzeba udac "głupa" np , przed wyjechaniem na " miasto " sprawdzasz stan pojazdu, mimo że pięć minut wczesniej wrócił kolega , który robił to samo


I w trakcie jazdy najechał na krawężnik uszkadzając oponę.
Kolego Driver, całkiem słuszne załżenia , ale to są założenia czysto hipotetyczne, gdyż warunkiem dopuszczenia pojazdu do egzaminu jest to iz pojazd jest sprawny technicznie i napewno nie egzaminowany ocenia jego stan techniczny pozwalający na dopuszczenie go do egzaminu. Egzaminowany tylko objaśnia co należy do codziennej obsługi technicznej .
Jeśli chodzi o manewr , który jest przedmiotem sporu napisze krótko. Ponieważ dużo jeźdizłem osobówką nim zdecydowałem się na kat . ciężarowe więc z przyzwyczajenia w droge jednokierynkową , albo w droge kilkujezdniową , wiedząc że po przejechaniu krótkiego odcinka będe skręcał w lewo, od razu ustawiałem się na lewym pasie, za co instruktor udzielał nagany i tłumaczył że u nas obowiązuje prawostronny ruch, po za tym dodawał że lewym pasem mogą sobie jeździć osoby , którzy mają już prawo jazdy, troche to żartobliwe, troche uszczypliwe, ale dużo w tym racji, uzmysławia mianowicie to że mimo iż manewr ten jest logiczny i sensowny to jednak daje pretekst egzaminatorowi do wystawienia oceny negatywnej. no i sprawa ostatnia, napewno niezakwestionowałbym oceny , jeśłi wiedziałbym ze gość ma podstawe prawną, bo na poprawce mogę spodkac go jescze raz.


Tytuł:
Post Wysłano: 03 gru 2006, 18:55
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2005, 15:04
Posty: 2873

Cytuj:
który omawia zasady ruchu, a tam wyraźnie napisane jak wół, obowiązyje prawostronny ruch, więc najpierw zjazd na prawy pas a później lewy.

Nie wiem czy czytałeś problem. Bo właśnie ja zająłem prawy pas ruchu a instruktor powiedział, że powinienem zająć lewy pas. A przepisy znam. :wink:


Tytuł:
Post Wysłano: 03 gru 2006, 20:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6330
Lokalizacja: Wrocław

całym nieszczęściem naszego systemu egzaminowania kierowców jest dowolność w interpretacji przepisów ruchu drogowego przez egzaminatorów i kurczowe trzymanie się własnych przekonań.
wynikiem tego jest przygotowywanie kandydatów pod egzaminatora. natomiast sama umiejętność jazdy i zachowania się na drodze schodzi na drugi plan. egzaminowany porusza się od ekerki, zachowania są powiedziałbym bardziej wytresowane niż wynikiem jego decyzji.
dlatego nowi kierowcy stanowią w Polsce takie zagrożenie.
poza trasą egzaminu, bez określonych narzuconych wymagań ich samodzielna ocena sytuacji na drodze i podjęcie decyzji jest dla nich za trudne i na ogół chybione.

będąc młodym instruktorem uczyłem pierwszych swoich kursantów jeździć. nie zdać egzamin, ale jeździć. efekt był taki, że chłopak bardzo dobrze radzący sobie zdał dopiero za 3 razem. a wtedy kryteria były łatwiejsze.
potem osiągałem dość dużą skuteczność jednak połowa zdających egzamin niepotrafiła samodzielnie jeździć. wytresowanie 60-letniej księgowej, aby po bólach zdała egzamin nie było problemem, a to że nie potrafiłą jeździć, to trudno.
takie życie.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Tytuł:
Post Wysłano: 03 gru 2006, 20:57

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 lis 2006, 15:14
Posty: 23
Lokalizacja: Małopolska

Cytuj:
Nie wiem czy czytałeś problem. Bo właśnie ja zająłem prawy pas ruchu a instruktor powiedział, że powinienem zająć lewy pas. A przepisy znam.
Oczywiście ze czytałem, nie wiem tylko czy Ty zrozumiałeś co ja napisałem, więc jeszcze raz, po skręcie zajmujesz prawy pas i tu masz racje, ale jeśli masz zamiar w dalszej kolejności skręcać w lewo, to na drodze jednokierunkowej o dwóch pasach zajmujesz pas lewy, oczywiście wcześniej migacz ocena sytuacji i takie tam duperelki :wink: Zresztą egzaminator napierw powie Ci zebyś skręcił w prawo, a jak już poprawnie wykonasz ten manewr to next będzie polecenie byś skręcił w lewo i wtedy zjeżdżasz na lewy pas, nie mogą wydać Ci poleceń na kilka skrzyżowań do przodu.
Cytuj:
A przepisy znam.
Nie twierdze ze jest inaczej, jednak Twój instruktor albo urażony w swoim próżnym ego chce pokazać jaki mały jesteś i że nic nie wiesz, albo szykuje Cie pod zycie a nie pod egzamin. Jednak egzaminator będzie oceniał nie Twoją zaradność i zdolność logicznego myślenia, oraz przewidywanie , tylko praktyczne zastosowanie kodeksy na drodze.
Cyryl ma racje, tak wyglądają i szkolenia i egzaminy, niestety.


Tytuł:
Post Wysłano: 03 gru 2006, 21:59

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 lis 2006, 16:15
Posty: 10
Lokalizacja: Jelenia Góra

Niestety jest to prawda , i wiem jak to jest ciężko połączyć . No ale trzeba się starać . Ale jak wszystko jest też druga strona medalu , nie zawsze kursanci chca sie uczyć . Przychodza na jazde jak na zabawe a nie po nauke .

Przykład : Dziewczyna ok 20 godz jazdy , wykonujemy lewoskręt na skrzyżowaniu ( zielone , główna na wprost ) . I wpierw patrzy zawzięcie na prawo ( tam stoją na czerwonym ) , widząc że stoją rusza i bez ceregieli skręca i wjeżdża pod auta jadące z przeciwnego kierunku .
W skrócie : zapytałem jej dlaczego wjeżdża na czołówke.
Ona : bo mam zielone .
Ja : oni też .
Ona : bez sensu .
Ja : Mówie że nie tylko ty możesz mieć zielone ,to prosty manewr - pomyśl
ona : tak na prawde to jeszcze się nie uczyłam dokładnie
Ja : A kiedy masz zamiar
Ona : a z tydzień przed egzaminem przysiąde

I jak taka osoba ma szanse zdać . Skoro ona nie uczy się jeździć a tylko obsługiwać auto

Oczywiście są też różne Autoszkoły , jak widze jak ludzie po kursie (przychodzący na doszkolenie) w konkurencjnych szkołach. I np nawet nie potrafią ustawić fotela zeby jako tako panować nad autem np : Fotel normalnie na leżąco , nogi wyprostowane że zeby wcisnąć sprzęgło to musi się wyginać i wciskać palcami , jedna ręka na kierownicy na 12 , i mówi że tak mu wygodnie (jakby jechał narkotyki sprzedawać ) , albo dziewczyna bez kitu , przysunęła sobie fotel max do przodu , oparcie kąt 90 do siedzania ( jak wyprostowała ręce to kiera w okolicach łokci ) i kręcenie w stylu " dojenie krowy" . Nie pozwoliłem jej tak jechać , w pierwszym momencie foch ( czego ja chce skoro 30 godz tak wyjeździłam i nic mi nie mówiono ). Ale po 1 godz zmieniła zdanie diametralnie.

A potem wszyscy narzekają że egzaminator ich uwalił itp


Tytuł:
Post Wysłano: 04 gru 2006, 12:24

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 kwie 2006, 10:54
Posty: 16

Semi, to niedokladnie tak, ze zajmujesz obowiazkowo prawy pas, za zajecie lewego pasa nikt nie uleje Cie na egzaminie, ale za dalsza jazde nim owszem (wspomniany ruch prawostronny). Jesli egzaminator ulalby za zajecie lewego pasa i trafil na osobe, ktora ma jako takie pojecie o przepisach to ten odwolalby sie i sprawe wygral, a egzaminator po kilku nieslusznych werdyktach traci premie itd.


Na szaro zaznaczone prawidlowe odpowiedzi (brak polskich czcionek na screenach w testach)
Obrazek

Obrazek

Jesli to nie wystarczy moge przytoczyc przepis na zyczenie ;)


Tytuł:
Post Wysłano: 04 gru 2006, 18:50

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Ja na szczescie mam juz za soba egzaminy na 3 kategorie i na szczescie zadna jednokierunkowa mi sie nie trafila. W takiej sytuacji o ktorej mowa po skrecie w jednokierunkowa zajalbym miejsce przy prawym krawezniku a potem po komendzie ze bedziemy jechac w lewo zjechalbym do lewego kraweznika. Ale w sytuacji gdy przed skretem egzaminator powiedzialby ze skrecamy w jednokierunkowa a pozniej z niej na nastepnym skrzyzowaniu w lewo to od razu zajalbym miejsce przy lewej krawedzi. Nie wiem czy dobrze mysle ale tak bym uczynil.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 05 gru 2006, 14:57

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 kwie 2006, 10:54
Posty: 16

Dobrze Cheester myslisz, ale gdybys zajal lewy pas tez nie byloby zle, tyle ze powinienes go w miare szybko zmienic po skrecie na prawy o ile nie skrecasz w lewo.

Podsumowujac: skrecic mozemy na dowolny pas, oczywiscie upewniajac sie, ze niezajedziemy nikomu drogi i nie wymusimy pierwszenstwa juz jadacym na pasie obok nas, natomiast po skrecie jechac powinnismy prawym pasem, o ile nie skrecamy w lewo.
Cytuj:
4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
Prawo o ruchu drogowym


Tytuł:
Post Wysłano: 06 gru 2006, 23:02

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 lis 2006, 15:14
Posty: 23
Lokalizacja: Małopolska

Żeby spór zakończyć mam wyjaśnienie , niejako z pierwszej ręki, czyli od egzaminatora, ponieważ kończe kurs na przewóz rzeczy a jednym z prowadzących jest egzaminator więc na przerwie podszedłem i przedstawiłem problem, wyjaśnienie dośc ciekawe, otóż może zająć dowolny pas o ile zajęcie pasa lewego niebędzie zaliczone jako manewr stanowiący zagrożenie dla pozostałych uczestników, czyli jeśłi miałbyś przejechac linie ciągła bo się nie "złamiesz" itd i taką odpowiedź uzyskałem jak powiedziałem że instruktor powiedział ze w takiej sytuacji nalezy od razu zajmowac pas lewy, bo pierwsza wersja była ze powinien zająć pas prawy, no i masz babo placek, wychodzi na to ze głównym wykładnikiem jest biometr w danym dniu i humor egzaminatora.


Tytuł:
Post Wysłano: 08 gru 2006, 1:07

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 kwie 2006, 10:54
Posty: 16

To facet musial sobie pomyslec. Kierowca pewnie z CE, a nie zna podstawowych przepisow, ktore sa wymagane w testach dla kierowcow na kategorie B.


Tytuł:
Post Wysłano: 08 gru 2006, 1:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 paź 2005, 22:31
Posty: 1147

Cytuj:
To facet musial sobie pomyslec. Kierowca pewnie z CE, a nie zna podstawowych przepisow, ktore sa wymagane w testach dla kierowcow na kategorie B.
Lubisz aforyzmy ? KTO PYTA JEST GŁUPCEM PRZEZ PIĘĆ MINUT,KTO NIE PYTA JESTGŁUPCEM PRZEZ CAŁY ŻYCIE

_________________
"CHCĘ UMRZEĆ WE ŚNIE JAK MÓJ DZIADEK, A NIE KRZYCZĄC JAK JEGO PASAŻEROWIE."


Tytuł:
Post Wysłano: 09 gru 2006, 14:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 kwie 2006, 10:54
Posty: 16

Dobrze, ze kolega pyta, nie dobrze natomiast, ze pyta o podstawowe przepisy. Jako, ze zamierza pracowac jako kierowca (bo robi kurs na przewoz rzeczy) prawo o ruchu drogowym powinien miec w malym palcu ( i to w momencie kiedy zrobil kategorie B). Niestety wciaz kierowca polski kojarzy sie za granica i nie tylko z niedouczonym typem (co niestety w 90% jest prawda). :|
Zawod kierowcy nie wymaga zadnych specjalnych predyspozycji czy talentow, ale pewne podstawy obowiazuja. W przypadku kierowcy jest to prawo o ruchu drogowym. Niestety zbyt wielu nie traktuje tego powaznie.

Jesli to nie kierowca zawodowy ma znac na wylot przepisy drogowe to kto?
Wszelkie usprawiedliwianie wiec nieznajomosci uwazam za nie na miejscu. Pozdrawiam wszystkich.


Tytuł:
Post Wysłano: 09 gru 2006, 20:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 paź 2006, 20:13
Posty: 36
Lokalizacja: Jaworzno

Tomek_ niestety nie mogę zgodzić się z Tobą we wszystkim, o czym piszesz. Jako aktywny użytkownik forum na http://www.prawojazdy.com.pl zapewne nieraz zauważyłeś, że przepisy PRD często są niezrozumiałe, sprzeczne czy wreszcie budzą wiele wątpliwości w praktyce (ot choćby po objętości działu "sytuacje na drodze" forum prawojazdy.com.pl). I w wypadku, o którym pisał kolega Pazdz także takowe się pojawiają. Nie ma żadnego przepisu, który w wyczerpujący sposób regulowałby takie/podobne sytuacje na drodze...
Kierowca zawodowy, co nie ulega żadnej wątpliwości, kodeks drogowy powinien znać dokładnie. Ale różni ludzie, różne potrzeby. Jedni chcą cały czas dokształcać się, inni już nie bardzo. I tak jest w każdym zawodzie. Z tym trzeba się po prostu pogodzić. Odnośnie samego zawodu kierowcy i tego jakie umiejętności i wiedzę powinien posiadać to śmiem używać takiego przykładu/porównania: skoro wszystko sprowadzamy do pieniędzy to porównajmy też co proporcjonalnie (do zainwestowanych w naukę pieniędzy)powinien umieć kierowca w stosunku do przeciętnego studenta. Zdobycie zawodu kierowcy to koszt około 6000-7000zł (zależnie od miasta, chęci kandydata na kierowcę, jego predyspozycji, szczęścia itd itp.). Za tą kwotę można opłacić czesne na niezbyt prestiżowej wyższej szkole prywatnej, na około 2-2,5 roku (4-5 semestrów). Wyciągając banalny wniosek: wiedza takiego kierowcy też powinna być podobna do tej (wymaganej! od) studenta. Niestety, tak nie jest. A wiedzy, umiejętności które można w tym fachu zdobyć, jeśli tylko ktoś chce, nie brakuje :!:
Nie mogę zgodzić się z twoim stwierdzeniem, że "Zawod kierowcy nie wymaga zadnych specjalnych predyspozycji czy talentow". Każdy zawód takowych wymaga. Dlatego też są lepsi/gorsi prawnicy, nauczyciele, lekarze itd... Co do predyspozycji w tym konkretnym wypadku - nie będę się wypowiadał (bo to już byłby całkiem inny topic).
Cytuj:
Jesli to nie kierowca zawodowy ma znac na wylot przepisy drogowe to kto?
Semi, chciał rozwiać wątpliwości i zapytał o to osobę, która na czym jak na czym, ale na przepisach/ich interpretacji (z racji wykonywanego zawodu) powinna znać się doskonale. Skąd więc Twoje przekonanie (tu nawiązując do użytych przez Ciebie słów), że Semi nie ma przepisów w małym paluszku?!
A przepisów w doskonały sposób nie zna nikt (no, może poza Tobą :roll::lol: ). Często nawet policjanci RD, w sprawie interpretacji przepisów czy znalezienia sprawcy wypadku/kolizji, proszą o pomoc przełożonego przez radio. Bo już takie to nasze, polskie prawo jest. I dlatego też termin "wykładnia prawna" jest w Polsce tak popularny(...)
Pozdrawiam :)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: