Autor
Wiadomość

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 sty 2007, 16:52
Posty: 6
Lokalizacja: Radom

Witam! Chciałem poruszyć kwestię ciężarówek i rowerów jako użytkowników dróg. I nie chodzi mi o wracające rowerem babcie ze sklepu na wieś drogą E7 (bez urazy dla babci na rowerze) tylko o tych "ROWERZYSTÓW" którzy z takich czy innych powodów dużo czasu muszą spędzać na szosach, czyli o KOLARZY SZOSOWYCH. Tu mogę powiedzieć że w młodzieńczych latach przez 2 sezony takowym byłem zatem jestem jedną ze stron w tej dyskusji, większa część forumowiczów będzie drugą. O co mi chodzi konkretnie: spotkałem się kiedyś z opinią człowieka będącego rasowym kierowcą międzynarodowym ciężarówki: "nienawidzę tych kolarzy bo się zwalnia, potem trzeba znowu bujać, że plączą się przed autem ..." itd itp i się tak zastanawiałem czy wszyscy kierowcy ciężarówek tak myślą, bo wielokrotnie tylne osie naczepy mijały moją kierownicę o milimetry okraszając cały manewr wcześniejszym emitowaniem sygnałów dźwiękowych (zdarzyło się nawet uciekać na trawę przy szosie) stąd moje wnioski że większość tychże kierowców uważa kolarzy (nie piszę NAS bo już się tym nie zajmuję - nie klubowo) za intruzów na drodze. W razie jakby ktoś uważał jak mój znajomy to na zdrowy rozum dla kierowcy jest to tylko zwolnienie i dojazd do celu kilka minut później a taki kolarz w razie potencjalnego wypadku podczas pchania się ciężarówki na tzw "chama" traci znacznie więcej, czasami kilka lat treningu, może szanse na medal na zawodach na arenie międzynarodowej, a czasami po prostu źródło utrzymania (kolarze zawodowi). Od razu chcę uprzedzić komentarze w stylu że można trenować na bocznych drogach: otóż do niektórych mniej uczęszczanych trzeba tak czy tak dojechać drogą główną a i tam treningi nie są bezpieczniejsze bo tam niespodziewane manewry są częstsze i bardziej nieprzewidywalne (np wybiegające dzieci,wyjeżdżający niespodziewanie sprzęt rolniczy itp )
to tyle ode mnie, zapraszam do dyskusji i wymiany poglądów
POZDRO
SZEROKOŚCI

_________________
branża trochę inna ale pasja ta sama
HEAVY WEIGHT VEHICLES


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 17:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 sie 2005, 18:35
Posty: 453

Ogólnie to sam jezdze rowerem nie mało, bo codziennie oczywiscie jak jest pogoda. I powiem tak gdy słysze, ze z tyłu zbliza sie ciezarówka zjezdzam jak najbardziej w prawo tak, aby on mnie nie zachaczył, albo bym mu nie wpadł pod kola. A z punktu widzenia kierowcy sie nie wypowiem poniewaz nim nie jestem. moze za pare lat będę sie mógł wypowiedziec na ten temat


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 18:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 31 gru 2006, 18:40
Posty: 125
GG: 3796803
Lokalizacja: Zgierz

Sam jescze nie jestem kierowca,ale jezdze z tata i jego kierowcami nieraz i nabardziej denewuje, jak jedzie grupa kolazy, oni zamiast zjechac troche na bok jada sobie prawie srodkiem, zachowuja sie jakby byli najwazniejszymi uzytkownikami dróg :!:


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 18:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lis 2006, 17:52
Posty: 161
Lokalizacja: Knyszyn->(Podlasie)<-Poland

ja też często jeżdże rowerem :D i tak jak kolega wyżej napisał staram sie tak zjeżdzać aby kierowca nie musiał wogóle zwalniać jeżeli jest to tylko możliwe :wink: a ze strony truckerów to według mnie jest słuszne :!: sam jeżdze czasami jako pasażer z ojcem ciężarówką i szlak człowieka trafia jak musisz hamować aby wychylić sie te ponad 3 metry na przeciwny pas :/ ja jestem za kierowcami ale rozumiem też rowerzystów :wink: niestety nie mamy takich dróg aby rowerzysta i kierowcy pojazdów nie wchodzili sobie w droge :| pozdrawiam


p.s a i jeszcze dodam że jadąc rowerem lubie zrobić ten magiczny ruch ręką przed ciężarówką po którym słysze piękny głos sygnału z trąb :D

_________________
Obiekt mego pożądania -Renault Magnum Vega!!!


"Zamiast szukać winnych jak najdalej od siebie wystarczy spojrzeć w lustro i zacząć poprawę od najtrudniejszej osoby: samego siebie."-Cyryl


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 18:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 sty 2007, 16:52
Posty: 6
Lokalizacja: Radom

Cytuj:
Sam jescze nie jestem kierowca,ale jezdze z tata i jego kierowcami nieraz i nabardziej denewuje, jak jedzie grupa kolazy, oni zamiast zjechac troche na bok jada sobie prawie srodkiem, zachowuja sie jakby byli najwazniejszymi uzytkownikami dróg Exclamation
Może się mylę ale jadąc tak dużym pojazdem jak ciągnik z naczepą bezpieczniej jest wyprzedzić grupę przypominającą kształtem auto osobowe, a i sam manewr będzie szybki - w końcu taki ma być (chociaż na zatłoczonej drodze trudno o okazję ku temu), niż sznur rowerzystów (prosty rachunek: grupa 10 osób jadąc po trzy ma długość ok 6-7metrów-ponieważ można jechać na "zakładkę" , gęsiego - bez jazdy "na zakładkę" - grupa ma długość ponad 20metrów)
POZDRO

_________________
branża trochę inna ale pasja ta sama
HEAVY WEIGHT VEHICLES


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 18:40

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 lis 2006, 17:52
Posty: 161
Lokalizacja: Knyszyn->(Podlasie)<-Poland

ale w przepisach jest jasno powiedziane że jazda obok siebie jest zabroniona :twisted:

_________________
Obiekt mego pożądania -Renault Magnum Vega!!!


"Zamiast szukać winnych jak najdalej od siebie wystarczy spojrzeć w lustro i zacząć poprawę od najtrudniejszej osoby: samego siebie."-Cyryl


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 19:59
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 06 kwie 2006, 16:21
Posty: 225
GG: 0
Samochód: JELCZ 862
Lokalizacja: WŁOCŁAWEK

Dla mnie rowerzyści to zagłada. Jeżdżąc zauważyłem, że na terenie zabudowanym (weźmy np. Włocławek i drogę krajową nr.1), droga jest dwu pasmowa (2 pasy w każdym kierunku jazdy) po bokach są puste chodniki bo nikt nimi nie idzie. A tu nagle na szosie pojawia się jakiś dziadziuś na rowerze i stwarza tylko zagrożenie dla siebie jak i dla innych. A ty nie wiesz w godzinach szczytu czy takiego ominąć, wyminąć czy może przeskoczyć.
Niech sobie jeżdżą ale chodnikami a nie po takich ruchliwych drogach. Jeśli nie ma chodnika, no cóż zostaje tylko szosa.....


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 20:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 gru 2006, 13:50
Posty: 6
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Jazda po chodniku jest zabroniona, chodnik służy dla pieszych


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 20:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 sie 2005, 18:35
Posty: 453

Ja równiez jezdze często z tatą ciezarówka i on ich nie traktuje jak zawali drogów poniewaz, gdy sam ma czas to sie z nim wybieram i idziemy na rower bo jak on mi mówi "Jezde tym autem cały czas nawet nie ma kiedy nog rozruszac a trzeba, zeby potem nie miec problemów ze stawami."


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 20:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 sty 2007, 2:01
Posty: 63
Lokalizacja: Skierniewice

A gdzie respektowanie przepisów przez rowerzystów, że jeździ się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, co za tym idzie jeździ się pojedyńczo

_________________
Kierowca-Konwojent
latam autami marki IVECO o DMC 3,5-7,5T


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 20:33
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 mar 2005, 20:40
Posty: 358
GG: 0
Lokalizacja: Gliwice

Myślę, że i w dużej mierze duże niebezpieczenstwo stwarzają kierowcy osobowek. Wiele razy, kiedy jechalem to prawdopodobnie i specjalnie po wyprzedzeniu samochod nagle zwalnial, mijal mnie na milimetry, zdazaly się przypadki że na mnie porzadnie nawrzeszczal ze jemu sie spieszy, ja jade, z drugiej strony korek i nie ma mnie jak wyminac. Osobiscie jestem zwolennikiem jazdy po chodniku, jest to dla mnie bezpieczniejsze, ponieważ fakt faktem, na ulicy wladze ma ten, kto ma cięższy pojazd... Podmuch samochodu ciężarowego też najbezpieczniejszy dla nas nie jest, ale co zrobic, jeśli gminy wogole nie inwestują w ścieżki rowerowe? Zauwazyłem, że takowe buduje się na największych odludziach, a nie przy ruchliwych drogach. Wg. mnie jazda rowerem po ruchliwej drodze to w połowie samobójstwo. My z majlukiem coś o tym wiemy, mimo, że jechalismy prawie na krawędzi pasa awaryjnego i pobocza.

Zmieniłbym trochę tytuł tego tematu, ponieważ goliatem na drodze jest każdy samochód, niezależnie czy ciężarowy, czy osobowy.

_________________
Uważaj na zapałki, którymi w czasie jazdy podtrzymujesz oczy, gdyż mogą się zapalić lub wbić w gałki oczne.


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 20:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 gru 2006, 13:50
Posty: 6
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Niestety nad tym problemem można dużo polemizować, jest jak jest i nic na to nie poradzimy, rowerzyści są i będą, pozostaje nam tylko być wyrozumiałym i dalej do przodu.


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 21:51

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Osobiscie jezdze w sezonie letnim bardzo duzo rowerem. Rowniez smigam czesto po drogach krajowych. Staram sie nie stwarzac zagrozenia i jezdze w miare blisko prawej krawedzi. Z racji tego ze smigam rowerkiem i jezdze samochdem nie patrze na rowerzystow jak na intruzow chodz czasami daja mi powody do zdenerwowania. Najczesciej sa to rowerzysci ktorzy jada pod wplywem, w nocy sa nieoswietleni i zaliczylbym tutaj tez osoby starsze i dzieci ktore najczesciej przy skrecie w lewo nie ogladaja sie za siebie czy cos jedzie lub nie robia tego samego przy wyjezdzie z posesji, itp. Szczegolnie jestem uczulony na miesiace maryjne czyli maj i pazdziernik. Wtedy na wsiach odbywaja sie nabozenstwa a wiekszosc ludzi do Kosciola podaza i wraca rowerami. W pazdzierniku jest gorsza sytuacja bo najczesciej jest juz po zmroku. Do kolarzy jezdzacych nawet w kilku nie mam zastrzezen bo zazwyczaj jezdza zgodnie z przepisami. Kiedys wracajac z ojcem rozjechalibysmy rowerzyste bo jechal sobie chlop napruty w nocy nieoswietlonym rowerem (bez odblaskow!!!) i to jeszcze srodkiem pasa nie poboczem (droga miala po jednym pasie w danym kierunku). Na szczescie z naprzeciwka nic nie jechala i wyminelismy tego samobojce.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 22:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 06 kwie 2006, 14:55
Posty: 1588
Lokalizacja: Brzesko

W tym "sporze" moge postwic sie po obydwoch stronach.
I: Rowerzysta: we wakacje jezdze bardzo duzo na rowrze, glownie do babci (drugi koniec miasta) i na lowy, nawet po 10km za miasto... Jade wtedy droga nr 4 a ze pobocze jest beznadziejne to czasem chcac ominac jakas dziure musze wyjechac na normalny pas ruchu. Zawsze jednak staram sie nie wyjezdzac przed ciezarowki, bo z osobowkami mieszcze sie tam normalnie. Owszem na waskich dorgach kierowcy ciezarowek powinni bardziej uwazac zeby nie zachaczyc o kogos ale przy takich drogach najczesciej sa chodniki (przynajmniej u mnie tak jest). W takim przypadku jade chodnikiem i nie patrze na to ze nie mozna jezdzic po chodnikach.

II: kierowca ciezarowki: kierowca nie jestem, ale zawsze gdy sie da jezdze z tata. Czesto jest tak ze aby wyminac rowerzyste trzeba wyhamowac do 20km/h, a potem znowu sie rozpedzac. Jest to mardzo denerwujace, bo zamiast jechac poboczem taki rowerzysta jedzie praktycznie srodniek pasa i ma to w d***. No ale takie nasze spoleczenstwo jest ze nie przestrzegaja przepisow i robia co im sie podoba

_________________
www.Truck-Spotters.eu


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 23:18

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 mar 2006, 17:46
Posty: 99
Lokalizacja: Włodawa

Też bardzo dużo rowerem jeżdzę,w tym przypadku kierowcy dużych zestawów to chamy i się uważają za niewiadomo kogo,myślą że są panami szos,Jadąc rowerem jak najblizej krawędzi szosy to taki baran na mnie jeszcze trąbi i przejeżdza koło mnie dosłownie w centymetrach i tylko patrzeć jak zacznie zasysać pod naczepę.Wszyscy użytkownicy powinni mieć równe prawa na szosie,nie ma wyjątków.Tacy kierowcy to mordercy cwaniaki,należy tępić takie coś...


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 23:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 sty 2007, 16:52
Posty: 6
Lokalizacja: Radom

Cytuj:
A gdzie respektowanie przepisów przez rowerzystów, że jeździ się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, co za tym idzie jeździ się pojedyńczo
Słuszna uwaga i w świetle prawa jazda przeze mnie opisana jest zabroniona. Ale kiedyś zapytaliśmy drogówkę i powiedzieli że trening kolarski zorganizowanej grupy może przebiegać jadąc parami, zaś trening obstawiony (czyli z autem jadącym z tyłu) dopuszcza jazdę jak opisałem wyżej (czyli praktycznie całym pasem) chociaż z tego co wiem to żadnych konkretnych przepisów regulujących zorganizowany trening kolarski na szosie nie ma, bo i akcje z policją mieliśmy takie, że na obstawionym treningu chcieli wszystkim powietrze spuszczać z kół i mandaty wypisywać.
Co do kolarzy to nie usprawiedliwiam ich, bo sam wiem jakie barany czasami wsiadają na rowery myśląc że szosa to tor kolarski
POZDRO

_________________
branża trochę inna ale pasja ta sama
HEAVY WEIGHT VEHICLES


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 23:39

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 lut 2005, 0:53
Posty: 111
Lokalizacja: Warszawa/Suwałki

Może to i śmieszne co napisze ale na drogach krajowych, przelotowych (nie wspominam o autostradach i ekspresówkach) rowerami jeździć nie wolno. W ostatnim kodeksie ruchu drogowego jest także aneks dotyczący rowerzystów (jeżeli ktoś ma w rodzinie kierowcę jeżdżącego w PKSie niech zapyta się o tę rozporządzenie bo to właśnie któryś z zarządów PKSu, ale nie wiem z kąd poprosił o odpowiedz na pytanie dotyczące poruszania się rowerów po drogach) i dróg o wzmożonym ruchu. Jest tam napisane że jeżeli jest to droga jednopasmowa a ruch jest ciągły rowerzysta jest obowiązany poruszać się po poboczu. W przypadku nie zjechania lub potrącenia rowerzysty na takiej drodze, winę ponosi najczęściej rowerzysta a w 30% przypadkach obie strony są winne :idea:

Jeżeli kierowca używa sygnału dźwiękowego rowerzysta ma obowiązek zjechać na pobocze, ponieważ zagraża dla innych uczestników ruchu.

_________________
Witam po latach przerwy! ;)


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 23:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 sty 2007, 2:01
Posty: 63
Lokalizacja: Skierniewice

Cytuj:
Słuszna uwaga i w świetle prawa jazda przeze mnie opisana jest zabroniona. Ale kiedyś zapytaliśmy drogówkę i powiedzieli że trening kolarski zorganizowanej grupy może przebiegać jadąc parami, zaś trening obstawiony (czyli z autem jadącym z tyłu) dopuszcza jazdę jak opisałem wyżej (czyli praktycznie całym pasem) chociaż z tego co wiem to żadnych konkretnych przepisów regulujących zorganizowany trening kolarski na szosie nie ma, bo i akcje z policją mieliśmy takie, że na obstawionym treningu chcieli wszystkim powietrze spuszczać z kół i mandaty wypisywać.
Co do kolarzy to nie usprawiedliwiam ich, bo sam wiem jakie barany czasami wsiadają na rowery myśląc że szosa to tor kolarski
POZDRO
Rozmawiałem parę lat temu ze znajomym który jest naczelnikiem ruchu drogowego w jeden z komend policji. Z tego co pamiętam to takie przejazdy powinny mieć pozwolenie na przejazd po danych drogach (tak samo jak nadwymiary) z przodu i z tyłu kolumny powinien jechać samochód pilotujący grupę.
To było z 5-6 lat temu możliwe, że teraz są inne przepisy. Ale według przepisów to większość rowerów które jeżdżą po polskich drogach nie powinno się poruszać bo nie mają obowiązkowego wyposażenia :lol:

_________________
Kierowca-Konwojent
latam autami marki IVECO o DMC 3,5-7,5T


Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 23:50

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 wrz 2006, 15:16
Posty: 372
Lokalizacja: z nienacka!!!

Włącze się do dyskusji. W sezonie letnim czerwiec-październik często jeżdże na rowerze, po różnych drogach: gminnych, powiatowych, wojewódzkich i krajowych rożnej długości trasy lecz nie więcej jak 160km. Doświadczenia generalnie mam dobre bo mogę teraz o nich opowiadać :? Niegdy jadąc rowerem nie miałem spotkania z pojadem ciężarowym, lecz okazji ku temu było kilkanaście. Z różnej przyczyny czasami z powodu kierowcy ciężarówki, niektórzy lubią robić nam na złość i gdy zjeżdzamy z górki a oni niemogą bądź z innych powodów nie wyprzedają nas to podjeżdzają blisko i pograją trąbami czasami człowiek może różnie na to zareagować. Kierowcy ciężarówek nie zdają sobie sprawy z tego jaką siłę ma podmuch powietrza wywoływany przez ciężarówkę.
Podmuch dział mniej więcej tak, że napoczątku długości zestawu "odpycha" rowerzystę a pod koniec "wciąga" pod koła.
Kilka razy spotkałem się z tym, że kierowca ciężarówki nadjeżdzającej z przeciwka wyprzedając inny rower, ciągnik rolniczy czy inną przeszkodę daży do wypędzenia mnie z pasa ruchu którym się poruszam.
Dwa razy zostałem w ten sposób zepchnięty, raz pobocze a drugi raz na nowopołożone nawierzchni drogi gdzie pobocze nie było jeszcze wykonane, więc urwisko 30cm w dół i koziołek. Efekt: 3 wybite palce, stłoczone żebra, rozcięta łydka +100zł na naprawe roweru.
Co do jazdy blisko prawej krawedzi to jest to czasami nie możliwe ze względu na koleiny. Jazda po "szczycie" wybrzuszenia koleiny jest bardzo niebezpieczna bo koleiny wbrew pozorom nie mają ciagle jednego i tego samego przekroji na całej długości, nagle jest jakieś pofalowanie i już rower jest 20-40cm bliżej środka jezdni.
Natomiast jadąc po prawej stronie wybrzuszenia bywa tak, że człowiek spotka urwane pobocze i co wtedy...Albo wywrotka albo ucieczka do środka jezdni. Czasami zdarza się, że woda po deszczu naniosła trochę piasku, a to jest kolejna pułapka, wąskie opony rowerów szosowych nie dają takiej kontroli nad rowerem jak szerokie "górali" na piasku. W tym przypadku to piasek zaczyna "sterować" rowerem.
Zauważcie, że jadąc rowerm człowiek nie ma takiego zakresu widoczności jak w ciężarówce, dokładnie widać jest na max 30m, mam tu na myśli, że w takiej odległości jest człowiek zauważyć rzeczy które mogą trafić pod koła. Co do jazdy grupowej to ja generalnie uważam to za powalony pomysł, sama odległość miedzy rowerami(w granicach 1-3m) jest za mała żeby wychamować, nie mówiąc już o ominięciu poprzedającego nas roweru.W związku z tym rowerzyści wpadają na siebie. Trafiła mi się też taka przygoda że jadąc za pewną zawodową rowerzystką górską po drodze Kielce-Małogoszcz na zjeździe z wiaduktu (na trasą E7)wpadłem na nią przy pędkości ok 40km/h lot i upadek moj były filmowe. Nie mniej jednak miałem szczęście, że poleciałem na prawo w kierunku pobocza gdybym poleciał w kierunku środka jezdni nie byłoby co zbierać. Co więcej błąd tej dziewczyny polegał na tym, że postanowiła ona przerwać szyk gdyż 2poprzedzających ja rowerzystów nie chamowała. Pozatym powód jej zachowania był dziwny, powiedziała: "Myślałam, że tamta ciężarówka wyjedzie pierwsza" no ale ciężarówka wjeżdzała z drogi podporzadkowanej. Zdazrza się każdemu popełnić błąd, nie mniej jednak zrozumiałem wtedy, że każdy rowerzysta myśli inaczej i w inny sposób ocenia sytuacje na drodze.
Kolejny błąd jaki mogę wytknąć kierowcom to brak szacunku dla rowerzystów, wymuszenia pierwszeństwa to chleb powszedni, zdarzyło się że jednego dnia 2 razy uprzeleciałem przez maske osobówki. Takich zajść miałem kilkadziesiąt.
Kierowcy aut nie zdają sobie sprawy z tego jaką predkość może osiągnąć rowerzysta, przy wietrze w plecy i zjeżdzie w wzniesienia które na początku ma mały kąt nachylenia a poźniej ten kąt sie zwiększa to prędkość 50-80km/h jest osiągalna na zwykłym góralu z wąskimi oponami(na profesjonalnych rowerach być może da się szybciej),moj rekord to 78km/h ludzie zwalniali żeby mi się przypatrzeć, chyba nie mogli uwierzyć :D :D
Pozatym uważam, że panuje względne zrozumienie między rowerzystami a kierowcami ciężarówke. My gdy mamy miejsce do zjechania na pobocze to zjeżdzamy i kiwamy im lewą ręką żeby nie zwalniali. Natmoiast Zwykle kierowcy ciężarówek "zaznaczają" naszą obecnośc na drodze używając kierunkowwskazów, tylko jednostki tak nie robią. Nie można tego powiedzieć o osobówkach bo rzadko kto używa kierunków. Pozatym często rowerzyści znają "myki-fyki i inne triki" jak to nie którzy mówią, czyli skróty i lokalizacje niektórych zakładów więc często zdarza się pokierować kogoś gdzieś. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia. A to że nie ma gdzie jeżdzić rowerami to już inna sprawa bo z tego samego powodu nie mamy jeszcze dobrych dróg, że o autostradach już nie wspomnę.

_________________
ASS, GAS OR GRASS !!!
NOBODY RIDES 4 FREE !!!
Kat: A,B,C,E i reszta papierów, teraz tylko jazda.
Kanio najlebszo!


Ostatnio zmieniony 06 sty 2007, 23:59 przez bosman, łącznie zmieniany 1 raz.

Tytuł:
Post Wysłano: 06 sty 2007, 23:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 mar 2005, 20:40
Posty: 358
GG: 0
Lokalizacja: Gliwice

Nawiąże też do dziadków na rowerach. Ostatnio jak jechaliśmy na załadunek dośc ruchliwą, ale uwaga - nie oświetloną drogą przez las ku naszym oczom ukazał się starszy pan na rowerze... jadący pod prąd lewą stroną jezdni (nie nazwal bym tego poboczem), nieoświetlony, a o powodowanym zagrożeniu nie wspomnę. Ciężko go było zauwazyc, powiedzielismy na CB, że rowerzysta pod prąd jedzie (teoretycznie poboczem praktycznie drogą), wielu kierowców przyznało, że gdyby nie nasz komunikat, mogło by dojśc do tragedi, bo tam po prostu nic nie widac, a facet dodatkowo był ubrany w czarną kurtkę... :?

_________________
Uważaj na zapałki, którymi w czasie jazdy podtrzymujesz oczy, gdyż mogą się zapalić lub wbić w gałki oczne.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 28 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: