Autor
Wiadomość
Tytuł:
Post Wysłano: 07 sty 2007, 0:01

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 lut 2005, 0:53
Posty: 111
Lokalizacja: Warszawa/Suwałki

Cytuj:
Dwa razy zostałem w ten sposób zepchnięty, raz pobocze a drugi raz na nowopołożone nawierzchni drogi gdzie pobocze nie było jeszcze wykonane, więc urwisko 30cm w dół i koziołek. Efekt: 3 wybite palce, stłoczone żebra, rozcięta łydka +100zł na naprawe roweru.
Jeżeli było to dawno temu to było trzeba wzywać policję; ubezpieczenie gwarantowane + zwrot kosztów naprawy sprzętu lub całkowita wymiana. Obecnie obawiam się że policjanci by spisali jedynie protokół

_________________
Witam po latach przerwy! ;)


Tytuł:
Post Wysłano: 07 sty 2007, 0:10

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 wrz 2006, 15:16
Posty: 372
Lokalizacja: z nienacka!!!

Zapomniałem wspomnieć o złych nawykach nie których rowerzystów choć nie wiem czy wypada ich tak nazywać, bardziej pasuje debile. Mianowicie niektórzy korzystaja z ciągu który istnieje tuż za naczepą(w odl. 0-2m) mianowicie strugi powietrza tak tam zasysyają, że rowerzysta kręcąc na prędkość 40km/h w normalnych warunkach to tam uzyskuje prędkość jadącego zestawu, a to przez to, że głównym oporem przy jeżdzie rowerem po szosie jest opór powietrza. Dlatego niekótrzy rowerzyści specjalnie czekają na wzniesieniach na odpowiednią ciężarówkę, ulubione są MEGI i inne przestrzenne. Co prędkości osiąganych to ludzie chwalą się że zdarzyło się mu przekroczyć zakeres(czyli ponad 100km/h). Pomijając już co się może stać gdy ciężarówka zacznie chamować, pozatym hamulce rowerowe nie są tak dobre żeby zatrzymać rower na odpowiednio krótkim odcinku. Więc bardzo łatwo o tragiczny wypadek. Znam kilku takich debili co trasę Piotrków Tryb- Kielce pokonali w 2h 15min, czyli srednia ok 50km/h taką srednią to mogą uzyskać zwodowcy i to na płaskim odcinku.
Jak mówią pokusa jest zbyt wielka żeby nie skorzystać z, jak to nazywają "cugu" bądz "kamikaze", czyli boski wiatr, faktycznie po takim czymś można bardzo szybko znaleźć się u Boga.

EDIT: @ Mayday to było 3 lata temu więc dam sobie z tym spokój.
Znając życie policjanci próbowlibymi wmówić że do wypadku doszło przez moją nie uwagę.

_________________
ASS, GAS OR GRASS !!!
NOBODY RIDES 4 FREE !!!
Kat: A,B,C,E i reszta papierów, teraz tylko jazda.
Kanio najlebszo!


Tytuł:
Post Wysłano: 07 sty 2007, 2:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 paź 2006, 12:38
Posty: 3609
Samochód: Ferrari
Lokalizacja: PKN

Jakieś dwa lata temu jechałem z kolegami autobusem i przykleił się właśnie do nas taki amator "cugu". Jechał za Autosanem około 15 kilometrów, a działo się to na DK25.

_________________
Czy jadę bezpiecznie? - Zadzwoń gdzie chcesz.


Tytuł:
Post Wysłano: 07 sty 2007, 2:21

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 lut 2005, 0:53
Posty: 111
Lokalizacja: Warszawa/Suwałki

Cytuj:
Jak mówią pokusa jest zbyt wielka żeby nie skorzystać z, jak to nazywają "cugu" bądz "kamikaze", czyli boski wiatr, faktycznie po takim czymś można bardzo szybko znaleźć się u Boga.

Mój ojciec widząc rowerzystę zawsze omija go dużym łukiem jeśli tylko droga na to pozwalała.

PS: Nowe przepisy weszły w życie dokładnie rok temu więc nie ma o co walczyć :]

_________________
Witam po latach przerwy! ;)


Tytuł:
Post Wysłano: 07 sty 2007, 19:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Co to tego "cugu" to sam czasami z niego korzystam ale to najczesciej w miescie i za autobusami MPK. Odcinki miedzy przystankami nie sa duze wiec autobus rozpedzi sie do 40km/h lub 50km/h i musi hamowac. Sam przyznam sie ze kiedys mi odwalilo i przejechalem jedna z glownych ulic miasta za ciezarowka. Zlapalem wtedy 70km/h i trzy skrzyzowania przelecialem na zielonym. Wiem ze to nie bylo rozwazne ale chcialem sprobowac. Ludzie rowniez patrzyli sie na mnie.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: