Strona 8 z 44 [ Posty: 868 ] Przejdź na stronę Poprzednia 16 7 8 9 1044 Następna
Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 kwie 2006, 15:36
Posty: 3199
GG: 997
Samochód: 1948
Lokalizacja: CG

Dziś właśnie o 7.30 rozpoczął się mój egzamin na C :) Wczorajsza nauka z piwem i testami okazała się owocna ! :mrgreen: Teraz już wiem, że Warka pomaga na wszystko. Losowałem zestaw, garaż tył i zawracanie na ograniczonej przestrzeni. Jakieś sapiące co do łuku, odległośc nie pasowała. Ale jakoś się udało. Na miasto i na pierwszym skrzyżowaniu przekonałem się, że akurat tym pojazdem na trójce nie da rady tak jak to było na jazdach 1142.... zgasł...panika totalna. Pan egzaminator jednak powiedział, że została jeszcze jedna szansa ;) ... Później kazał się zatrzymac, zażądał dowodu osobistego i zaczął kreślic jakieś krzyżyki w swoich papierach. Wtedy pomyślałem, że już po egzaminie....za chwilkę jednak oddał mi dowód i wypowiedział piękne słowo POZYTYWNIE.... za chwilkę pojawiła sie pozostała czwórka. Do teraz jeszcze nie dotarło, że zdałem :P

_________________
Wodociągi Kieleckie w sposób wzorcowy usuwają awarie, w sposób błyskawiczny. Jesteśmy w czołówce krajowej, a nawet światowej. Liczba awarii z roku na rok maleje.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 gru 2005, 20:01
Posty: 2604
Samochód: Szybki
Lokalizacja: Szczecin

No to gratulacje! :)

Na jazdach miałeś 1142 :shock: Wow! U mnie w mieście tylko jedna szkoła ma takiego, albo nawet już nie :D

_________________
Przyłożenie zewnętrznego silnego magnesu do czujnika ruchu (impulsatora) zamontowanego przy skrzyni biegów skutkuje wyrównaniem pola elektromagnetycznego w cewce nadajnika, a w rezultacie prowadzi do tego, że tachograf otrzymuje sygnał odpowiedni dla pojazdu nieruchomego.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 sie 2006, 12:14
Posty: 110
GG: 3620097
Samochód: Astra GSi 16v
Lokalizacja: Legionowo

Cytuj:
Z jazdami też nie ma problemu o ile egzaminowany umie jeździć, a egzaminator nie jest nadgorliwy.
hehe, najczesciej to z tym drugim jest problem :D

_________________
FRIC - transport i logistyka[/size]

Big wheels keep on turning...


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Cytuj:
Cytuj:
Z jazdami też nie ma problemu o ile egzaminowany umie jeździć, a egzaminator nie jest nadgorliwy.
hehe, najczesciej to z tym drugim jest problem :D
Moim zdaniem jest na odwrót ;) W sumie miałem w WORD'zie 4 egzaminy z 3 różnymi egzaminatorami i żaden nie czepiał się pierdół. Raz przekroczyłem prędkość, raz zazgrzytałem skrzynią, podłączyłem przewody w całkiem innej kolejności niż mnie uczono, zapomniałem o klaksonie przy "obsłudze". Dostawałem co najwyżej upomnienie, ale nikt mnie za to nie oblał.
Tymczasem na kategorię B zdałem jako jedyny z 8-osobowej grupy, a na C+E jako jedyny z trzech. No, ale ciężko zdać jak przyczepą robi się wycieczki po chodnikach wśród pieszych. A później tacy właśnie ludzie chodzą i opowiadają bajki o zawziętych egzaminatorach czekających na łapówkę.

_________________
Czerwone i bure


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 lut 2008, 18:19
Posty: 20
GG: 1963320

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Z jazdami też nie ma problemu o ile egzaminowany umie jeździć, a egzaminator nie jest nadgorliwy.
hehe, najczesciej to z tym drugim jest problem :D
Moim zdaniem jest na odwrót ;) W sumie miałem w WORD'zie 4 egzaminy z 3 różnymi egzaminatorami i żaden nie czepiał się pierdół. Raz przekroczyłem prędkość, raz zazgrzytałem skrzynią, podłączyłem przewody w całkiem innej kolejności niż mnie uczono, zapomniałem o klaksonie przy "obsłudze". Dostawałem co najwyżej upomnienie, ale nikt mnie za to nie oblał.
Tymczasem na kategorię B zdałem jako jedyny z 8-osobowej grupy, a na C+E jako jedyny z trzech. No, ale ciężko zdać jak przyczepą robi się wycieczki po chodnikach wśród pieszych. A później tacy właśnie ludzie chodzą i opowiadają bajki o zawziętych egzaminatorach czekających na łapówkę.

co masz na mysli mowiac chodza i czekaja na lapowke?

to tak trudno jest zdac z przyczepą?


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 sty 2008, 20:01
Posty: 14
GG: 0
Lokalizacja: Tychy

BartazPoznan

Witam
Zgadzam się z tobą i masz racje.
Ja w pierwszej kolejności, miałem uprawnienia na sprzęt ciężki, i pracowałem na takich maszynach i w tej kolejności:
Stalyniec 100S
Koparka K606
Ładowarka Ł200
Białoruś
Ładowarka Ł34
Ostrówek

Kierowaca:
Żuk, Nysa, Star 28, Star 200, Kamaz, Jelcz 315, Jelcz 315 z przyczepą 10t i wreszcie, Renault 340, Renault 560, Renault 380
Jako kierowca na TIR-y dostałem się dopiero po 9-ciu latach pracy jako kierowca.
Jako kierowca pracuję od 20-tu lat.

_________________
http://www.mojapasieka.pl.tl


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 sty 2008, 1:42
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław / Monachium

Cytuj:
Żeby nie zdać testów trzeba się bardzo mocno postarać. Nie wiem jak ludzie to robią, że oblewają...
oj, bardzo bym z Tobą polemizował kolego. aby nie zdać testów wystarczy nauczyć się kodeksu drogowego ... - to nie jest żadna pomyłka. sam ucząc się do egzaminu na C odświeżyłem sobie kodeks (w końcu na B zdawałem 16 lat wcześniej) i potem zrobiłem sobie testy na komputerze i ... na 10 zestawów zdałbym 2 z błędami. na właściwy egzamin nauczyłem się więc testów i było bezbłędnie.
tak zupełnie na marginesie znalazłem 2 błędy w pytaniach egzaminacyjnych, powiedziałem o tym w OSK i usłyszałem, że wszyscy o tym wiedzą.
Cytuj:
Z jazdami też nie ma problemu o ile egzaminowany umie jeździć, a egzaminator nie jest nadgorliwy.
a tutaj, to muszę się zgodzić :) za to nie bardzo wierzę, w opowieści o "strasznych egzaminatorach" sam miałem do czynienia z trzema, niektórzy byli bardziej inni mniej wymagający, jeszcze inni byli strasznie gburowaci, inni próbowali mnie naciągnąć na zawracanie na zakazie :) w sumie C za pierwszym razem, a C+E zdałem za drugim razem - zatrzymałem się za daleko przy cofaniu po łuku, czyli zgodnie z kodeksem, a niezgodnie z egzaminem :twisted: kodeks mówi jednoznacznie, jeżeli nie jesteś pewien to wysiądź lub poproś kogoś o pomoc. dlatego min uważam, że zdanie takiego egzaminu ma niewiele wspólnego z życiem. śmieszą mnie zatem wypowiedzi "zdałem za pierwszym razem więc jestem dobry" :> żenada. sam jeździłem różnymi wynalazkami: osobówkami (średnio 50-60 tyś km rocznie), busami, koparkami (od 8 do 35 ton, w tym załadunki, rozładunki, jazda po mieście kołowymi koparkami), manewrowałem zestawami na placu pod załadunek maszyn (często nawet trzeba było robić "zatoczki" ciągnikiem z naczepą - zbyt mało było miejsca) mimo to wiem, że zawodowy kierowca C+E to znaczenie więcej ...
ot choćby samo mocowanie ładunku, ekonomia jazdy (żeby auto nie paliło 40 zamiast 30l/100km), pilnowanie czasu pracy, listy przewozowe, i wiele innych ...


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Cytuj:
oj, bardzo bym z Tobą polemizował kolego. aby nie zdać testów wystarczy nauczyć się kodeksu drogowego ... - to nie jest żadna pomyłka. sam ucząc się do egzaminu na C odświeżyłem sobie kodeks (w końcu na B zdawałem 16 lat wcześniej) i potem zrobiłem sobie testy na komputerze i ... na 10 zestawów zdałbym 2 z błędami. na właściwy egzamin nauczyłem się więc testów i było bezbłędnie.
No właśnie. Nauczyłeś się testów na które pytania wszyscy znają i zdałeś bezbłędnie. Stąd moje stwierdzenie, że trzeba chcieć żeby nie zdać.
Cytuj:
a tutaj, to muszę się zgodzić :) za to nie bardzo wierzę, w opowieści o "strasznych egzaminatorach"
Napisałeś to tak jakbym ja wierzył, a napisałem, że jest przeciwnie ;) Chyba, że ja miałem fart i trafiłem na takich luzaków? Opinie o nich krążące zwykle nie są pochlebne, ale opierając się także na relacjach znajomych mogę śmiało stwierdzić, że żeby oblać trzeba dać egzaminatorowi solidną podstawę. Nie wiem ile brakło Ci na tym łuku, ale jeżeli niewiele to po prostu musiałeś trafić na jednego z tych upierdliwych służbistów.
Cytuj:
inni próbowali mnie naciągnąć na zawracanie na zakazie :)
To zabronione. Gdyby Cię oblał za coś takiego to należy się odwoływać.

A co do zbieżności nauki jazdy z rzeczywistością, już o tym pisałem. Chyba w wątku z pojazdami WORD'ów to było.

_________________
Czerwone i bure


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 sty 2008, 1:42
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław / Monachium

Cytuj:
No właśnie. Nauczyłeś się testów na które pytania wszyscy znają i zdałeś bezbłędnie. Stąd moje stwierdzenie, że trzeba chcieć żeby nie zdać.
zgadzam się z Tobą, rozumiem. Ale nie uważasz, że to jest bezsensu. to taki trochę analfabetyzm, przecież :)
Cytuj:
inni próbowali mnie naciągnąć na zawracanie na zakazie :)
Cytuj:
To zabronione. Gdyby Cię oblał za coś takiego to należy się odwoływać.

A co do zbieżności nauki jazdy z rzeczywistością, już o tym pisałem. Chyba w wątku z pojazdami WORD'ów to było.
z tym naciąganiem to było znacznie prościej ... po prostu miałem zawrócić w najbliższym możliwym miejscu, jak nie zawróciłem na najbliższym skrzyżowaniu to miałem skręcić w prawo na kolejnym ... źle się wyraziłem.
Cytuj:
Napisałeś to tak jakbym ja wierzył, a napisałem, że jest przeciwnie Chyba, że ja miałem fart i trafiłem na takich luzaków? Opinie o nich krążące zwykle nie są pochlebne, ale opierając się także na relacjach znajomych mogę śmiało stwierdzić, że żeby oblać trzeba dać egzaminatorowi solidną podstawę. Nie wiem ile brakło Ci na tym łuku, ale jeżeli niewiele to po prostu musiałeś trafić na jednego z tych upierdliwych służbistów.
ta uwaga o niewierze w "strasznych egzaminatorów" to już raczej nie do Ciebie ... bawi mnie za to jak ludzie się usprawiedliwiają, że nie zdali, bo egzaminator ... ja zatrzymałem się za daleko raz 50 cm, potem 20 cm (w sumie 1,5m i 1,2 m) źle zrobiłem ... i trudno :)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 sie 2006, 12:14
Posty: 110
GG: 3620097
Samochód: Astra GSi 16v
Lokalizacja: Legionowo

Cytuj:
To zabronione. Gdyby Cię oblał za coś takiego to należy się odwoływać.
I tak nikt tego nie robi, bo zanim sprawa sie skonczy i ci oddadza pieniadze mina 4 miechy, potem kolejny miesiac - dwa czekania na egzam po zapisaniu i w ten sposob nastepna probe masz za pol roku

_________________
FRIC - transport i logistyka[/size]

Big wheels keep on turning...


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 sty 2008, 1:42
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław / Monachium

Cytuj:
Cytuj:
To zabronione. Gdyby Cię oblał za coś takiego to należy się odwoływać.
I tak nikt tego nie robi, bo zanim sprawa sie skonczy i ci oddadza pieniadze mina 4 miechy, potem kolejny miesiac - dwa czekania na egzam po zapisaniu i w ten sposob nastepna probe masz za pol roku
teraz to działa trochę inaczej ... po prostu egzaminator mówi, żeby skręcić/zawrócić w najbliższym możliwym miejscu ... to chyba jednak nie jest naciąganie. nie uważam, aby jakikolwiek egzaminator przegiął ...
umiesz jeździć - zdajesz, nie umiesz prowadzić - oblałeś :)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 sie 2006, 12:14
Posty: 110
GG: 3620097
Samochód: Astra GSi 16v
Lokalizacja: Legionowo

Pod tym wzgledem roznie bywa. Podchodzilem dwa razy, trafilem na zupelnie odmiennych ludzi i za drugim razem zdalem. Nie mowie, ze byl to czynnik najwanijeszy, ale na pewno jakies znaczenie mial ;)

_________________
FRIC - transport i logistyka[/size]

Big wheels keep on turning...


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 sty 2008, 20:01
Posty: 14
GG: 0
Lokalizacja: Tychy

Na sprzęt ciężki nie miałem większych problemów ze zdaniem, i tak wewnętrzny zdałem na 5 a zewnętrzny na 4.
Prawo jazdy na C za pierwszym razem, ale E za trzecim razem.
Pierwszy raz oblał mnie za to że wychyliłem się przez okno podczas cofania.
Drugim razem, byłem tak zestresowany, że podczas cofania połamałem się jak colsztok.

_________________
http://www.mojapasieka.pl.tl


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 lis 2007, 11:59
Posty: 66
GG: 8864650
Lokalizacja: PIOTRKOW

Siema dzisiaj zdałem na prawko C+E początek był ciężki ale potem już jakoś szło. Podpięcie zestawu odbywało sie na Starze 1142 czy jakoś tak powiem że było ciężko z wcelowaniem tego dyszla, jeden plus w Starze nie ma stopki i tylko jeden pneumatyczny i jeden elektryczny,potem obsługa auta Man i jazda po placu bez większych komplikacji no i długie wyczekiwanie na miasto kilka godzin, początek egzaminu 8 a na miasto wyjechałem 14:45 i prawie godzina po mieście i jakoś poszło na pozytywny pozdro


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 19 lis 2007, 15:02
Posty: 466
Lokalizacja: war-maz

Witam

WORD CIECHANÓW

Wiec tak zaczne od początku. Kwiecien 2006 początek kurs prawa jazdy kategoria B, pierwsza jazda 01 maja 06r. Poszło bez problemów egzamin 21 czerwca 06. testy 1 błąd, poszedł bez najmniejszych problemów. Zdany za pierwszym razem.Wielka radość, zaskoczenie przez 3 dni w domu to jedyny temat w domu to prawko :P. Auto Punto II

Wakacje 2007 czas przerwy wiec trzeba isc do jakieś pracy, tak sie udałao dostać do pracy jako cieśla:P pracowałem całe 2 miesiące, z myśla ze trzeba kupic nowy komputer:P. Pieniążki do koperty. Przyszedł koniec wakacji wróciłem do domu po robocie i mowie do taty " chce iśc na C" father mowi "no problem" dowiedz sie co i jak i sie zapisz. C robiłem w Ciechanowie pierwsza jazda 15 września. Egzamin 15 paźdzernika teoretyczny, na testach jeden błąd :), dwa tygodnie później praktyczny. Na placu łuk, na 3, i tyłem do garazu auto to STAR-MAN 12.155 skrzynia 6. L-MAN 14-192 ZF 8 Bez najmniejszych problemów.
Poszło za 1 razem.:)

Po C czas na C+E, i tu już był problem bo wakacji nie było tylko szkola do tego 4 klasa maturalna. Ale rodzice zasponsorowali:P. Pierwsza jazda TRAGEDIA JAK TYM COFAC? :) i tak przez 6 godzin ani razu dobrze nie zrobiłem łuku. Potem juz było lepjej :P wiedziałem ze przyczepe trzeba wyganiac na srodek:P, egzamina egzamin 27 grudnia na 8 rano prosto po weselu. Jadać na egzamin wpadłem do rowu samochodem (zbyt szybko wjechałem w zakręt), zatrzymałem jakis samochód gdzie jak sie okazało jechało dwóch kolegów na egzamin to mnie zabrali, i znajac siebie zapomniałem dokumentów z samochodu:P wiec trzeba bylo zawrócic. Byłem w osrodku o 8 15. było nas dwch ten drugi kolega sie wogole nie stawił . Wziął mnie egzaminator, plac prostopadły przodem i górka... było ok, czas na górkie felerne sprzegło, Pierwszy raz poczułem takie sprzegło które wogole nie stawia oporu podczas naciskania. Wiec poległem na górce 2 razy mi zgasł. poprawka 5 marca :],. Przyjechałem wykupiłem jeszcze 3 godziny jazdy od 7 do 11, egzamin na 11 45. Byłem pierwszy na liscie wiec losowałem zestaw tym razem skośny i tyłem do garazu:], poszlo bez najmniejszych problemów 20 minut na miescie i całość trwała 40 minut:) najgorzej było z powrotem bo nie miałem zadnego powrotu ale kolega mnie zabrał :P w miedzy czasie zdażało ze przez CB jakiś mobilek mnie zbaierał do domu z jazdy:] pozdro dla nich :). Auto egzaminacyjna to MAN 10-163 ZF 8 bez połówek (straszny klekot), a uczyłem sie na MAN -14-272 ZF 16.

To by było na tyle, B,C za 1, C+E za 2, wydaje mi sie ze to dobrze :P
teraz aby uprawienia koniec szkoły i w drogie.

Pozdrawiam, szerokej :)

_________________
Nie rabotajesz, to i nie kuszajesz:)


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 sty 2008, 21:55
Posty: 23
GG: 2491570

Egzamin na C zdawałem 15 listopada. Nie wiedząc czemu byłem bardzo spokojny o wynik. Zero stresów. Teoria zrobiona w 53 sekundy :mrgreen: Na praktykę poszedłem również bez obaw. Obsługa auta poszła sprawnie. Manewry również. Później wyjechaliśmy na miasto i maglował mnie tam prawie 50 minut. Jedyne do czego mógł się przyczepić to pomarańczowe światło. Ale chyba ze względu, że padał deszcz zrozumiał, że obawiałem się ostrego hamowania i przymknął oko.
Po przyjeździe do WORD-u jak oznajmił mi, że wynik egzaminu pozytywny cieszyłem się, ale nie było we mnie jakiś większych emocji. Najbardziej to w domu przeżywali wszyscy.
Teraz w czwartek "13" marca mam egzamin na C+E i tutaj przyznam się szczerze mam cholerne obawy. 2 miesiące czekam na egzamin i nie ma dnia, żebym nie myślał jak to będzie. Bardzo zależy mi na zdaniu i nie wiem czy aż nie za bardzo, bo może mnie to zgubić.
Najbardziej obawiam się spinania, bo praktycznie w ogóle tego nie robiłem. A ten czas 10 min będzie mnie zapewne prześladował. No ale jedno wiem pewne. Jak już zdam to będę po prostu szalał ze szczęścia.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 sty 2008, 1:42
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław / Monachium

Cytuj:
Najbardziej obawiam się spinania, bo praktycznie w ogóle tego nie robiłem. A ten czas 10 min będzie mnie zapewne prześladował. No ale jedno wiem pewne. Jak już zdam to będę po prostu szalał ze szczęścia.
nie chcę Cię stresować, ale jak nigdy nie spinałeś to radziłbym Ci wykupić sobie godzinkę i przećwiczyć spinanie. ja bym tak zrobił, chociaż z C nie miałem problemów. godzinka wystarczy aż nadto, a będziesz miał spokojniejsze sumienie, że zrobiłeś co w Twojej mocy. a te 10 minut to będzie potem dla Ciebie wieczność. mi na egzaminie spinanie zajęło góra 2 minuty. z tego najdłużej trwało podnoszenie kółka przy przyczepie :) ale np wpinanie przewodów powietrza, aby "nie syczały" wymaga lekkiej wprawy :)
powodzenia


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 mar 2008, 0:46
Posty: 17
GG: 0

witam! ja w listopadzie 2007 zdałem c za pierwszym podejściem :lol:
egzaminator był normalny i zdawał sobie sprawę,że po tych kilkunastu godzinach człowiek niewiele potrafi,aczkolwiek do mojej jazdy nie miał zastrzeżeń :lol: ,w lutym 2008 zdałem c+e za drugim razem i tu muszę przyznać,że egzaminator był "życiowym" facetem. Doskonale wiedział,że w życiu nie będzie nikt podłączał przewodów "tak jak książka pisze" i pozwolił na podłączenie w stylu "żeby było szybciej". Jakby tego było mało,to przy cofaniu do sprzęgnięcia pokierował mnie,więc w zasadzie nie musiałem wysiadać z samochodu :mrgreen: Na mieście poszło jak z płatka.Teraz dla własnej przyjemności robię kat d. pozdrawiam


Ostatnio zmieniony 16 mar 2008, 1:57 przez serwer, łącznie zmieniany 2 razy.

Post Wysłano: 12 mar 2008, 16:30

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 mar 2008, 19:00
Posty: 5
GG: 6998102
Lokalizacja: Chojna

A ja mam takie pytanko. Zdaje niedługo na E w Szczecinie. Zastanawiam się czy na egzaminie na C+E trzeba pokazać gdzie sie wlewa płyn do spryskiwaczy, gdzie płyn do chłodnicy i takie tam ?????


Post Wysłano: 12 mar 2008, 19:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 paź 2007, 15:41
Posty: 44

W szczecinie nie wymagają tego, jedynie obsługa techniczna przy podczepianiu/odczepianiu.
Tak samo w szczecinie można wysiąść z pojazdu w trakcie cofania na łuku aby sprawdzić ile należy podjechać aby być w linii 1m


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 8 z 44 [ Posty: 868 ] Przejdź na stronę Poprzednia 16 7 8 9 1044 Następna


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: