Witam.
Pare dni temu zdawalem egzamin na kat. C+E w Katowicach, juz na nowych zasadach, odrazu powiem ze zdalem za pierwszym razem
Jest pare rzeczy ktorymi chcialem sie podzielic, wiekszosc zainteresowanych juz pewnie o tym wie, ale..
- obsluga wyglada tak, sa dwa zestawy karteczek, w jednym zestawie znajduja sie swiatla, a w drugim reszta (wspomaganie, zbiornik plynu chlodzacego itd..) z kazdego zestawu losuje sie jedna kartke, to co sie wylosowalo trzeba oczywiscie pokazac
- jazda po luku: nie wiem dokladnie jak to wygladalo kiedys, ale egzaminator mowil ze teraz jest to podzielone na dwa zadania: plynna jazda do przodu, nie mozemy sie zatrzymywac i jazda do tylu w ktorej mamy dowolna ilosc korekt byle nie przekroczyc 5 minut, czas nie jest liczony od poczatku, tylko od momentu kiedy zaczynamy cofac. Mozna raz wysiąść, zeby sprawdzic odleglosc.
- nie mozna wjechac na linie ani otrzec sie o slupek. A wiec troche trudniej niz kiedys.
- przy sprzeganiu i rozprzeganiu, prawidlowo wedlug przepisow egzaminacyjnych powinno to wygladac tak:
podnosimy bolec, podjezdzamy pod przyczepe (mozemy wysiadac dowolna ilosc razy i sprawdzic wysokosc dyszla, ewentualnie go ustawic) co wazne nie trzeba co chwile zapinac pasow, wiec jezeli ktos za to obleje moze sie odwolac
kable podpinamy na wylaczonym silniku w kolejnosci: zolty, czerwony, elektryka, odpalamy auto, wlaczamy swiatla i sprawdzamy oswietlenie w przyczepie. Wyciagamy kliny spod kol, zwalniamy reczny i ruszamy pare metrow do przodu, potem cofamy, wkladamy kliny i odpinamy kable. Odpinac mozemy na wlaczonym silniku w kolejnosci: elektryka, czerwony, zolty. Dzwigamy bolec i odjezdzamy ciezarowka pare metrow do przodu. Teoretycznie powinno to wygladac tak, ze auto stoi obok przyczepy i potem tam spowtorem cofamy, ale w praktyce podjezdza sie tylko do przodu i do tylu.
No i w sumie tyle, mam nadzieje ze pomoglem niektorym
Pozdrawiam.