Kolego niestety taka jest prawda, ja miałem 2 egzaminy na E do C. Na pierwszym szarpałem się do końca czasu aż zaskoczyło, nie wiem jak mi się udało ale na koniec uwiesiłem się na tej dźwigni i poszło, ale nie założyłem zabezpieczenia od ABS i lipa, i do powtórki ale i tak oblałem cofając do garażu(egzaminator zrył banie). Na drugim już byłem mądrzejszy, chodź i tak za pierwszym razem nie wyszło
, drugie podejście: wsteczny
patrz by równo auto "szło" do tyłu względem przyczepy
gaz(nie pełny)
i musi zaskoczyć. Poprostu musisz mocno przypierdo...ć.
Był po mnie w kolejce gościu i nie zdał zostawiając rozprzężony zestaw, by go sprzęgnąć było potrzebne dwóch egzaminatorów, brak zasad egzaminowania i 20 minut czasu. A my kursanci mamy tylko (o ile się nie mylę) 15 minut i sprawdzenie świateł do tego. Paranoja