Cytuj:
Każdy ma jakiś cel nie koniecznie tylko studia a potem praca.W firmie, której pracuje mój ojciec jest parę osób po studiach i mówią, że wolą jechać niż siedzieć za biurkiem. A jeżeli chodzi Ci o koszty to ja w tym problemu jak dla siebie nie widzę bo wystarczy,że pracowałem w wakacje i na te sobie wyjadę i będę miał kasę na opłacenie prawka itp.
Myślisz, że po studiach można tylko za biurkiem siedzieć ?! I różnica jest taka, że oni mają studia i mają alternatywe. Życie jest nieprzewidywalne. Żeby jeździć to trzeba mieć do tego zdrowie. Nie każdy ma wieczne zdrowie i czasem może się okazać, że po 30 latach jeżdżenia, trzeba będzie faktycznie zmienić robote.
Cytuj:
Zawsze moze isc na studia jesli znudzi mu sie jazda ciezarowka.
Oczywiście, że może ale tego nie zrobi bo mu się nie będzie chciało. Jeżeli nie idziesz za ciosem po maturze to im dłużej zwlekasz tym bardziej masz pewność, że na studia już nie pójdziesz. Na rynku jest więcej kierowców niż miejsc pracy. Jeżeli pracodawca będzie miał wybór między dwoma kierowcami z papierami, bez doświadczenia ale jeden ze studiami a drugi bez, to jak myślisz kogo weźmie ? Zapewne wyjdzie z założenia "uczyć się nie chciało to robić też nie" bo kto normalny pcha się w to g*wno z własnej nie przymuszonej woli, nie zwracając uwagi na swoją przyszłość.
Cytuj:
Grunt, ze mysli o przyszlosci a nie o pierdołach.
Gdyby o niej myślał to by go tu nie było.
Cytuj:
Od dosyc dawna mam taki poglad na swiat, ze w zyciu juz chyba raczej musi byc tak, ze jeden zapier* zeby drugi nie musial i by zylo mu sie lepiej..
Często zapie**la na własne życzenie. Najlepiej mówić, że jest źle i nie robić nic w tym kierunku.
Cytuj:
Moim zdaniem.. tak jak nie kazdy nadaje sie zeby zostac kierowca tak nie kazdy nadaje sie na to, zeby isc na studia.. Rozni sa ludzie, roznie podatni na wiedze, niektorzy moze nawet odporni(nie chce nikogo urazac).
Jak czytam takie pierdoły to głowa mnie boli. Kierowca to nie ksiądz i nie musi czuć powołania do tego co robi. Kierowcą może być każdy. Jeden lepszym a jednen gorszym. Jak już pisałem, znam wielu ludzi którzy mieli ambitne plany, skończyli studia i z przymusu zaczęli jeździć. Choć wcale nie czuli do tego "powołania" a i tak szukają cały czas możliwości, żeby się z tego wyrwać.
Już więcej nie będę się rozpisywał. Życie niektórym wyprostuje poglądy i sami zobaczą, że robota to nie wszystko. Życzę wam tylko, żeby nie było za późno na zmiany...