wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Trasy by Dudek
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=10369
Strona 2 z 2

Autor:  dymol [ 17 sty 2008, 23:26 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek [15.10.07 :: pierwsza trasa z silosem]

Filmik świetnie zdobiony. Pogratulować. Szkoda że taka krótka traska... Powiedz mi od czego jest ten zegarek na pulpicie?

Autor:  Łukaszz [ 17 sty 2008, 23:41 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek [15.10.07 :: pierwsza trasa z silosem]

Klip tradycyjnie został zmontowany w ciekawy sposób, krótko, ale treściwie (opis podobnie :mrgreen:). Szkoda tylko, że nie ma zdjęć z rozładunku bo zapewne byłoby na co popatrzeć.
Cytuj:
Powiedz mi od czego jest ten zegarek na pulpicie?
Jeśli się nie mylę to ma on powiązanie z naczepą (100% pewności nie mam), w tym przypadku silosem, ale ku czemu służy to nie mam pojęcia.

Autor:  Dudek [ 18 sty 2008, 0:14 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek [15.10.07 :: pierwsza trasa z silosem]

To jest ekonomizer, z tego co wiem od braciakow to pokazuje on efektywnosc z jaka silnik przeklada spalanie na moc. Czy to dobrze dziala niestety nie wiem :/ Teraz i tak ciezko to stwierdzic, bo przy rozladunku kompresor sporo paliwa zrzera, po czesci moze to wina starego silnika, ale iveco wypilo 30 l ropy. Jazdy bylo z 50km a przy rozladunku silnik caly czas chodzil

Z rozladunku fot nie ma, moze nastepnym razem jak pojade to z telefony cos pstrykne, nie chce ryzykowac nieprzyjemnosci z ochrona i tym podobnych.

A nastepny filmik zapewne po sesji w czasie ferii, czyli po 05.02 :)

Autor:  Cheester [ 18 sty 2008, 21:33 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek [15.10.07 :: pierwsza trasa z silosem]

Filmik jak zawsze porzadnie wykonany. Mi sie spodobal. Krotko i na temat. Co do tego zegara to spotkalem sie po raz pierwszy z takim rozwiazaniem ale trzeba przyznac ze pomyslowe. Dudek a kiedy Ty nagrasz siebie jak prowadzisz te Iveco????

Autor:  Dudek [ 19 sty 2008, 0:13 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek [15.10.07 :: pierwsza trasa z silosem]

Tego to nie wiadomo, moze przy jakiejs okazji jak po dzialce sobie bede smigal. Po publicznych to na razie tylko tym malym manem L2000 jezdzilem, a Iveco to na razie sprawa dalszej przyszlosci :) Chociaz nic do konca nie wiadomo. W kazdym badz razie jak cos to pokaze filmik ;)

Autor:  Dudek [ 25 sie 2008, 1:22 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek

Jakies 100 lat nie odwiedziałem forum, w kazdym badz razie udało sie w tym czasie zaliczyc traske. Co prawda nie ciezarowka, a po ciezarowke :)

Zdjec za duzo nie mam, ponieważ nie zawsze mailem aparat pod reka...

W kazdym badz razie zrobiliśmy taki mały objazd Niemiec :) Szczegolowo trasy i dróg nie bede wypisywał, po porstu nie pamietam juz miejscowosci, bylo to z dobre dwa miesiace temu. W kazdym badz razie plan byl taki, zeby pojechac po starego mana-vw z kiprem i z hdsem. LE 2000 pojda na handel, troche za dobre i za nowe sa te ciezarowki do jezdzenia z weglem po okolicy.

Opowiesc bedzie miala forme bardziej gawedy, niz bardzo szczegolowo opisanej czasowo trasy :)



Tak wiec plan byl jak napisałem wczesniej przywiezienia takiego mana, ew TGA dla znajomego. Poszukalismy trupów na mobile.de, jeden sie spodobał, wszystko miało być na tip top, zapasowo wzielismy namiar na dwa many tga i jeszcze jednego man-vw. Oczywsicie wszystko wczesniej obdzwonione, ustalone itd. i ruszylismy w trase. Braciak podjechał po mnie koło 2 w nocy volvem s80, pojechalismy zapakowac klucze, nie klucze, srubokrety, nawet kolo zapasowe do mana - slowem caly zestaw naprawczy na wypadek trzesienia ziemi.Potem skok po drugiego z braci i w droge.

W kazdym badz razie wyjechalismy kolo 3 i po polskich drozkach do Zgorzelca. Potem szybkie tankowanie na granicy i dojechalismy w okolicach 10 na miejsce (okolice Erfurtu o ile dobrze pamietam). Sama podroz bardzo elegancko, u nas ruch zaden (jechalismy noca) a nie naiemieckich autostradach jechalismy z samego rana wiec na dobra sprawe ruchu nie bylo... Ja bylem pierwszy raz w niemczech i bylem naprawde mocno zaskoczony drogami, kultura jazdy i wygladem chociazby samych parkingow przy autostradach. W kazdym badz razie dojechalismy i poszlismy "kupować"

I potem mielismy wracac...

Niestety na miejscu okazalo sie, ze gosc sobie ostro poleciał w kulki. Owszem, samochod byl czysciusienki, wylizany ale co z tego - ledwo zapalil, kopcil tak ze moglby robic za zaslone dymna w armii, z silnika lało sie jak z kranu... Owszem,w tytule było napisane "kran" ale spodziewalismy sie raczje czegos innego :D Jeszcze podczas sprawdzania hdsu braciak zaparl go o ziemie zeby luzy posprawdzac to cholerny niemiec zaczal drzec jape na nas... Coz, podziekowalismy i pojechalismy. :)


Nastepny cel to byl „lekko” wydawalo sie rozbity man (ciagnik) z warsztatu prowadzonego przez Polaka. Dojechalismy tam w okolicach pierwszej, podczas remontu autostrady wybralismy zly pas i udalo sie minąć zjazd. Wczesniej jeszcze godzinka w korku, jakis pacjent rozwalil swoje bmw i zablokowal dwa pasy. Na miejscu po krotkich ogledzinach okazalo sie, ze kabina owszem jest uszkodzona w stopniu „do wyklepania”, ale praktycznie wyrwana z zawiasu, po rozmowie z pracownikami okzalo sie ze man ten jezdzil po jakims wysypisku i zsunal się z gory, dlatego tak dziwnie tylko gora była kabina bita, silnik rowniez byl strasznie zmeczony zyciem... W kazdym badz razie tu rozniez okazalo sie pudło.

Po drodze byl jeszcze jeden Man, ale zaklad byl zamkniety, goscia nie bylo, telfonu nie odbieral, no to coz, pojechalismy.


Tak wiec byla godzina 16, bylismy w okolicach Dortmundu, po 4 pudlach, zmeczeni i generalnie w podlych nastrojach. W wsadzilismy tylek do samochodu i ruszylismy w kierunku domu. Przejechalismy 100 km i postanowilismy dac losowi jeszcze jedna szanse. Kupilismy na stacji gazete i zaczelismy szukac... Co prawda pod telefonem nikt nie odbierał, ale zaryzykowalismy, pojechalismy. Wrocilismy 100 km i pojechalismy jeszcze kawalek na zachód… Znalezienie miejscowosci i sprzedajacego mimo gpsu zabralo nam dobra godzine. Przywitał nas starszy niemiec, po angielsku nie gadal wiec generalnie opornie szło. Obejrzelismy samochod (zrobil calkiem dobre wrazenie), poszukalismy hotelu i w kime :) Nastepnego dnia pojechalismy do goscia, okazalo się ze pracowal u niego Polak wiec nie było problemu żeby się dogadac. Auto troche zmeczone zyciem, ale za psie pieniadze wiec zostało zakupione i kolo 16 wyjechalismy do domu.


Sama podróz… cóz 1040 km, ja ta droge przejechałem volvem, a braciaki się co jakis czas zmieniali za kolkiem mana, z ewentualnym spaniem w volvie. Troche problemów po drodze było, trzeba było naprawiac termostat, ale się udało i jechalismy dalej… Droga jak to niemieckie autobany przyjemna, poza godzinnym czołganiem się w jakims cholernym korku. W kazdym bądź razie około 2 minelismy Cottbus i za chwile byliśmy w Polsce. A u nas już schaboszczak i potem z 1,5 godzinki się przespac i polecielismy dalej. Jeszcze potem atrakcje na autostradzie, jakis kolo duzym mobilem przelecial na nasza strone autostrady i dosc skutecznie ja zablokowal. Tak wiec cb i objazdy, objazdy i jeszcze raz objazdy. Ja zaraz za autostrada, czyli kolo 4-5 przesiadlem się na prawy fotel volva bo już opor byłem zmeczony i myslalem glownie o tym żeby się przespac. Jak się obudziałem byliśmy na trasie, która jechalismy pol roku temu, przy kupnie bialego L2000 Evo. Atrakcji o których wartoby wspomniec nie było, remont jest dalej w tym miesjcu w którym był i kolo 9.00 byliśmy w domu.

W sumie około 2500 – 2800 km, bez wiekszych atrakcji drogowych, za to ze sporym szokiem dla mnie… w Niemczech do tej pory nie byłem i tylko się utwierdzilem w przekonaniu, ze pod względem drog i kultury jazdy to jestesmy daaaaaaaleko :(

Jutro – pojutrze wrzuce pare fotek, postarm się również w najblizszym czasie pokazac nabytek – w tej chwili po lekkim remoncie tylnego zawieszenia i odnowionym podwoziem, kiprem i pomalowana kabina :)

Troche się rozpisalem ale jakos tak dobrze mi się pisalo, mam nadzieje, ze nzajdzie się choc jedna osoba która dotrwala do konca tych wypocin :D Jak dobrze się ułozy to pod koniec wrzesnia będzie jeszcze jeden wypad, tym razem po Iveco Stralisa dla nas, niestety ale to szare Iveco w kazdej chwili może mieć wieksza awarie, a obłozenie jest spore i codziennie musi latac.

Autor:  eRKaZet [ 25 sie 2008, 11:23 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek

Mi się spodobało. Ciekawy opis, z humorystycznymi akcentami (zasłona dymna), perypetie związane z zakupem samochodu. Czekam na fotki i relację z zakupu Stralisa.

Autor:  Dudek [ 25 sie 2008, 13:50 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek

Hehe, no niestety, niby dostalismy do kazdego samochodu sporo zdjec, niby mialo byc ok, a okazalo sie co innego :)

Sam chciałem sie porozgladać za samochodem, czyli za wymarzona Astrka GSi, ale niestety w miejscach w ktorych bylismy nie bylo tego "komisowego eldorado", wiec samochody w komisach w cenach takich jak w PL i do tego niektore porosniete jakimis roslinami pnacymi :) Stojace tam od roku albo i wiecej. Znalezlismy jedno stare audi to roslinki juz nawet pod maska zagoscily :D

Miejmy nadzieje ze ze Stralisem pojdzie lepiej

Fotek jak mowilem niewiele, bo nie zawsze aparat byl pod reka a i nie zawsze mi sie chcialo cykac :P Nastepna wyprawa bedzie lepiej udokumentowana :)

Tutaj pare fotek z okolicy pierwszego mana
Obrazek Obrazek Obrazek

A tu pare fotek z miejsca, gdzie Mana kupilismy - malutkie miasteczko polozone w dolinie miedzy gorami, gosc mial naprawde konkretna graciarnie na podworku, znalazl sie nawet traktor Fiata i jakis inny sprzet, pamietajacy chyba lata 50' :)

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Tutaj pierwszy postój pod autostrada po 5 km i pytanie z serii "Co tu dzwoni?" Okzalo sie ze winowajaca było pękniete pioro od resora tylnego - na kazdym wyboju wydzwanialo ile sie da :) Dwa zdjecia z komorki, czyli autostrada od kuchni :)

Obrazek Obrazek

Tutaj dwa zdjecia kawałek za Dortmundem. Godzina 16-17 i wielkie powroty z pracy. Na szczescie ten korek nie w nasza strone. To zielone na drodze to nasze padło

Obrazek Obrazek

Remont i zwezenie, jakies 30 min pozniej mielismy postoj zwiazany z awaria termostatu.
http://www.picturepush.com/host.php?image=1008320

Tutaj bylo milo i sympatycznie, niestety po jakims czasie korek przed zwezka, my jako ciezarowka musielismy kisnac na prawym pasie podczas gdy lewy sobie spokojnie jechal ;/
Obrazek

To prawie godzine pozniej i niewiele dalej
Obrazek

Wiatraki
Obrazek Obrazek

Swieza dostawa na allegro
Obrazek

Siakis mostek, gdzies na wysokości Berlina jezeli dobrze pamietam. W tym miejscu juz znalem na pamiec rozklad rdzy z tylu Mana :D
Obrazek

To jakies 100-150 km od granicy z Polska. Najlepsze bylo to ze swiatla w tym manie byly na tyle zjechane ze ja jadac 30 metrow za Manem na dobra sprawe oswietlalem mu droge :D
Obrazek


Dalej fotek juz nie mam bo raz ze noc, a potem juz bylismy w Polsce na drodze ktora jechalem i wiekszych atrakcji nie bylo :)



No i to tyle, jak bedziemy jechac po Iveco to postaram sie lepiej obfocic ta droge :)



jeszcze 20 sekundowy filmik, czyli jak to jest miec pod noga 240 koni i wlec sie 90km/h przez 600 km niemieckich autostrad. I bynajmniej nie z powodu kaganca tylko maksymalnej predkosci mana :D
http://pl.youtube.com/watch?v=WUzgkB3ZnRo

Autor:  Bono29 [ 25 sie 2008, 16:18 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek

Cytuj:
traktor Fiata i jakis inny sprzet
Ten inny sprzęt to najprawdopodobniej jakaś ładowarka kołowa :wink:

Autor:  Dudek [ 15 lut 2009, 20:25 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek

Czas troche zdmuchnąć kurz :)

Fric Tours - wyprawa po węgiel :D

W minionym tygodniu trafiła się okazja na mały wyjazd - ze względu na remont rampy kolejowej w Legionowie, wagon z węglem podstawiany jest w pobliżu terminalu kontenerowego PKP na warszawskim Żeraniu. Szybki telefon od braciaka, aparat w ręke, w samochód i na plac.

Ze wzgledu na to że wagon był kawałek od Legionowa trzeba było poruszyć dwa zestawy - tak więc mały konwój składał się z Jelcza DSa pilotowanego przez Adama, potem jechał Pan Grzesiek białasem i po niedługim czasie dojechał Paweł w jednym z nowych nabytków - Eurostarze 380.

W sumie 20 kilometrów w jedną strone, całość zamknęła się w trzech godzinach. Niestety aura nie dopisywała, cały czas snieg, a przy temperaturze +2*C łatwo wyobrazic sobie, jak wyglądało piaskowo-ziemne miejsce rozładunku. Cud, miód i orzeszki.

Na początek kilka fotek z załadunku, w ciągu godziny dorzuce także filmik - 11min, 50mb (jakość) wiec jakby co to dać mu chwilke na załadowanie :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



FILM:

http://www.youtube.com/watch?v=lFW8XGq3igM

Autor:  Eryk [ 15 lut 2009, 22:24 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek

Cytuj:
Rozbawił mnie napis na jelczu "TERMINATOR" :lol:

Autor:  ogierek093 [ 18 lut 2009, 21:19 ]
Tytuł:  Re: Trasy by Dudek

No, kolego, pozazdrościć przejażdżki jelczem, bo z opowiadań mojego ojca wynika ze to cud maszyna była... A powiedz jak tam iveco jeździ, czy się sprawdza powiedzenie "OD.... i iveca spierdzielaj z daleka" ???

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/