Założenie firmy transportowej

Cytuj:

ego, ale co począć jeśli posiadanie kiosku nie jest do konca tym co bysmy chcieli mieć ;D

poza tym, kolega ma kiosk, i gorzej niż na ciężarówkach, w pracy od 5 rano do 20 wieczorem czasami, z pracownikami to samo co tutaj, a jeszcze raz na jakis czas jakiś napadzik albo nocna wyprowadzka sie trafia

Jeśli jest pewne,ze od 20,00 do 5,00 ma się wolne, to jest to komfort,o którym przy omawianym zajęciu można tylko marzyć. Tu do dyspozycji trzeba być całą dobę...
A napadzik, czy wyprowadzka nocna towaru, to tu akurat nie do końca rzadkość, niestety..
Więc może jednak kiosk?

nie, kiosk nie

apteka i salon dentystyczny tez odpada ;D

Witam!!!

Jak widać dopiero od paru dni jestem na tym blogu i wydaje mi się że niektórzy wykorzystują go do tego by się wymądrzać i unosić swoimi racjami, a wydaję mi się że blog ma służyć do zupełnie czegoś innego. Założyłem ten post, bo chciałem tylko uzupełnić swoją wiedzę od kogoś kto już niedawno założył taką firmę. Tak się składa że mam już jeden samochód i jeżdżę na liniach krajowych i zagranicznych, a ustawę o transporcie też znam.
Druga sprawa to to, że znam takie osoby, które wzięły w leasing nawet nie 30, ale mniej samochodów. Wszystko miało być jak w bajce stałe frachty, płace do 30 dni......, a tera siedzą w od 5 do 20 w KIOSKU tak jak tego by chciał ego. No ale przecież każdy robi to co lubi.


POZDRAWIAM!!!

Cytuj:

Witam!!

Druga sprawa to to, że znam takie osoby, które wzięły w leasing nawet nie 30, ale mniej samochodów. Wszystko miało być jak w bajce stałe frachty, płace do 30 dni......, a tera siedzą w od 5 do 20 w KIOSKU tak jak tego by chciał ego. No ale przecież każdy robi to co lubi.


POZDRAWIAM!!!

!.Na pewno nie miałem zamiaru się wymądrzać. Ale pytanie przypominało mi inne: co należy robic ,by regularnie wygrywać w totolotka?
A ,że siedzę w tym czas jakiś i myslę coraz częściej jak tu dalej istnieć by rodzina nie musiała jeszcze dwa pokolenia spłacać zadłużeń,to z przerażeniem patrzę na niefrasobliwe "myślę wziąć ze trzy auta w leasing".
Przy obecnym kursie waluty i ogromie pseudospedycji trzeba naprawdę dużo szczęścia by sie powiodło i by wystarczało na bieżące opłaty.A pytanie z niedawna o odkładaniu na ewentualne zakupy dalszych zestawów można między gorzkie żarty włożyć.
Jeśli pytanie dotyczyło strony formalnej, to wystarczy-jak to ktoś podpowiedział-wejść na stronę BOTM. Reszta zależy od przewidywanej specyfiki zajecia.Choćby załatwienie Karnetów TIR itd..
Jeśli zaś problemem było jak utrzymać się "na powierzchni",zmobilizować zleceniodawców do zachowania obiecanych terminów płatności itd.. to tutaj na to odpowiedzi się nie znajdzie. I wątpię by gdziekolwiek.. Życzę powodzenia.Serio.

Adamski, bądź dobrej mysli

Jak masz auto to sam wiesz jak to wygląda z bliska... i czujesz na wlasnej skórze jak kolejna faktura z przeterminowanym terminem ląduje w kuwetce 'do scigania'

Jeszcze jedno: gdy zostaniesz kolejny raz obudzony o pierwszej czy czwartej (jak chocby ja wczoraj: terminal Toll Collecta nie dal mi kwitka,co mam robić? Lub: mam kontrolę za Peterborough i nie zdążę na siódmą na rozładunek,a wtedy nie wiadomo za ile dni mnie zdejmą!) , to tez pozazdrościsz tym, którzy wiedzą,że aż do piątej mają święty spokój.

Cytuj:

...Jeśli pytanie dotyczyło strony formalnej, to wystarczy-jak to ktoś podpowiedział-wejść na stronę BOTM...

bardzo cenne zdanie.
wszystko zależy od tego czy masz pomysł na zarabianie.
czy znajdziesz taką nie do końca jeszcze zagospodarowaną niszę usług transportowych, w ramach istniejących już usług znajdziesz kontrahenta, który pozwoli Ci na w miarę spokojne (choć kolega Ego przyzna mi, że w tej branży o spokoju można zapomnieć) utrzymanie sie na rynku.

do tego jeszcze trochę zimnej krwi pozwalającej na nie rzucanie się bez opamiętania na pozornie łatwe pieniądze, trochę doświadczenia takiego ogólnożyciowego, aby nie wpuścić się w maliny, a cała reszta o którą było pytanie na wstępnie to tylko szczegóły techniczne.