to nie tak, efekt skali...
firma leasingowa jak bierze kredyt to zdecydowanie lepiej oprocentowany niż kiedy my 'kowalscy' bierzemy kredyt. No chyba ze bierzemy kredyt na kilkadziesiąt/set milionów złotych, ale to raczej nam nie grozi
wtedy oprocentowanie jest baaaardzo korzystne. Poza tym oni niemało rzeczy finansują z wlasnych środków, już nie pochodzących z kredytu.
Kredyt - oprocentowanie roczne najtańszego to około 8-9%, i to we frankach szwajcarskich, a w złotówkach około 11% rocznie
I przy kwocie 400.000 trzeba mieć duuuże plecy i zabezpieczenie. Niedawno jak sprawdzałem mozliwosc otrzymania kredytu wlasnie na 400.000 złotych na zakup nowego zestawu, lista zabezpieczeń banku którą dostałem do wypełnienia była tak długa, ze , gdybym to wszystko miał, to bym sobie ten zestaw za gotowke kupił a nie kredyt brał...
no i jeszcze klejna rzecz, ale tej jeszcze nie do końca ogarnąłem, przy leasingu - cała rata idzie 'w koszty' - netto w netto, vat w vat. Przy kredycie , chyba to troszeczke inaczej jest rozliczane miesięcznie, jesli mnie pamięć nie myli, tylko odsetki mozemy zaliczyć do kosztów. Vat odliczamy zaraz po zakupie, wiec na vacie wychodzimy 'na zero', ale nie wiem na ile korzystnie wychodzi reszta rozliczenia. Jakos nie mialem jeszcze potrzeby 'zrozumienia' tego