Kolego zastanów się dobrze czy warto jechać do serwisu z tymi pompowtryskami. W scanii 164 masz prosty układ PDE koszt wymiany wszystkich końcówek, sprężyn, przekładki+ grzybki, oringi = 1700~1800 zł brutto + robocizna. Ja mam przyrząd do ustawiania wysokości sprężyny pompowtrysku i myślę że nie ja jedyny. Nie prowadzę warsztatu usługowo jedynie na potrzeby swoich aut i kilku znajomych zajmuję się wyłącznie Scanią i trochę tych aut przerzuciliśmy. Jeśli masz przebieg poniżej miliona to wątpię żebyś miał "wyjechane" sekcje tłoczące i musiał wymieniać całe pompowtryski. Po drugie nie wierz we wszytko co mówi serwis np Scania Lublin wozi pompowtrysk i wtryski do Boscha koło Białej Podlaski i tam je naprawiają. Wątpie czy się poznasz czy twoje pompowtryski są nowe. Serwis też musi z czegoś żyć policz jaka jest przebitka. A jeśli jakiś pompowtrysk umrze to nie bądź taki pewny, że gwarancja załatwi sprawę, na początku będziesz miał zakwestionowaną jakość paliwa, będziesz musiał podpierać się ekspertyzami na swój koszt. Nie mówię że jest tak zawsze ale z dośw własnego i kolegów wiem że jest to sprawa niełatwa. U kolegi w R420 po przebiegu ok 250-300 tys km od nowości scania osłabła i zaczęła trochę więcej palić. Jest to układ HPI pompowtryski wg Scanii mają wytrzymać ponad 1mln km ale u niego oczywiście stwierdzili fatalną jakość paliwa i wszytkie pompowrtski do wymiany na jego koszt bez znaczenia że miał przedłużoną gwarancję. Po założeniu nowych nie było jakiejś oddczuwalnej różnicy więc zaczęli uzdrawiać scanię dalej czyt: "wymiana po kolei i zobaczymy co będzie". Doszło do sumy 26 tys zł i dał sobie spokój z serwisem. Pozdr
|
. Jak się okaże że to nie pomogło to powinni zamontować starą część i oddać za tą nową z powrotem pieniądze.