Offline
Użytkownik
Rejestracja: 17 mar 2008, 16:34
Posty: 712
Lokalizacja: SM
Scania ma skrzynię ósemkę bez połówek, skrzynię góra, dół przerzucasz klawiszem, kabina topline, 380km E3, taka zazwyczaj jest w Jastrzębiu.
Co do wcześniejszych wpisów... Prawda jest taka, że większość na egzamin przychodzi nie przygotowana. Na moim egzaminie też kilku poległo na łuku, nie mogąc przejechać rękawa w przeciągu 5 minut. Co robili przez te 25h kursu? Idąc na egzamin chyba liczyli na szczęście, że się uda i tyle... Więc pretensje można mieć tylko do siebie. Z całym szacunkiem dla wszystkich oczywiście, ale taka jest prawda. Co do krawężników , linii etc. Generalnie zaliczony krawężnik = koniec egzaminu. Możesz sobie najeżdżać na ciągłe, ale w granicy rozsądku, tyle ile trzeba. Nie brać za pewniaka trasę na Wodzisław czy też Zebrzydowice, bo nie jeden się na tym przejechał. Po mieście tak samo targają, wiadomo nie po pipidówach dla osobówek, ale jest kilka miejsc na mieście, gdzie po prostu jadąc pierwszy raz masz wielkie prawdopodobieństwo , że coś sknocisz, jako niedoświadczony kierowca. Spinanie-rozpinanie to ogólnie śmiech. Zaczep egzystuje własną linią życia, trzeba stosunkowo mocno szarpnąć żeby zaskoczył. Nie wiem jak ma się stan na dzień dzisiejszy, ale jeszcze nie tak dawno ze wszystkich kłódek, powietrze bardzo intensywnie uciekało, ale wszyscy na to lali. Problemem dla niedoświadczonych jest fakcik, że man , którym się spina z przyczepą jest szerszy od niej i cofając praktycznie jej nie widać. Generalnie nie jest to żadna jakaś tam tragedia, egzamin jak egzamin, miasto wg mnie nie jest wcale trudne, trasy tym bardziej. Prawda taka, że przydaje się kilka godzin po mieście, jedziesz wtedy "na pewniaka" no ale oszczędność kursów. Szczęście jak robisz go w Jastrzębiu to takich wypadów na miasto trochę Ci się trafi, ale kursanci spoza regionu już nie mają tak ciekawie, traci się czas na dojazd. Jak macie jakieś pytania na temat egzaminu w tym mieście pytajcie, chętnie odpowiem.