wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Jak uniknąć "scyzoryka"?
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=38681
Strona 2 z 3

Autor:  kubi sk [ 08 lut 2013, 17:27 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Moja teoria to puścić gaz, wrzucić luz(wcisnąć sprzęgło) i jakoś minimalnie korygować hamulcem. Jednak cały sęk w poprawnym i mega szybkim kręceniu kierownica.

Autor:  MAN [ 08 lut 2013, 18:12 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Co innego łamanie ciągnika podczas podjazdu pod górkę wtedy wystarczy zdjąć nogę z gazu i po problemie co innego np: w zakręcie jak naczepa zaczyna wypychać tylną oś ciągnika na zewnątrz zakrętu wtedy pomaga przyhamowanie

Autor:  użytkownik usunięty [ 08 lut 2013, 18:16 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Zgodzę się, ale pod warunkiem, że najpierw hamuje naczepa a później koń, a nie na odwrót.
Wiem, że właśnie tak prawidłowo powinno być - naczepa, później ciągnik, ale zdarzają się sytuacje, gdzie najpierw hamuje ciągnik... A wtedy przyhamowanie pogarsza sprawę

Autor:  MAN [ 08 lut 2013, 18:23 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Cytuj:
ale zdarzają się sytuacje, gdzie najpierw hamuje ciągnik...
Mowa jest tu o sprawnym układzie hamulcowym, a nie jakiś wynalazkach gdzie nie można przewidzieć jak zachowa się pojazd podczas hamowania. Np: padnięty ABS/EBS w naczepie wtedy naczepa hamuje z maksymalną siłą, nie działa zawór obciążeniowy w naczepie. Efektem czego jest ładne stawianie naczepy poprzek drogi na śliskiej nawierzchni zwłaszcza pustej naczepy gdy koła się blokują podczas hamowania :mrgreen:

Autor:  Cyryl [ 08 lut 2013, 18:32 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Cytuj:
Koledzy jak jeździć aby uniknąć sytuacji, że naczepa wyprzedza nam ciągnik? Czy jest w ogóle możliwe aby wyprowadzić zestaw w takiej sytuacji jak się już coś takiego zdarzy?
nie ma jasnej odpowiedzi, a jak taką uzyskasz będzie na pewno błędna.

po pierwsze różne są pojazdy, a nawet ta sama ciężarówka, którą jeździsz najczęściej za każdym razem ma inny rozkład mas, czyli za każdym razm może zachować się inaczej.
każda nawierzchnia inaczej się zachowuje, również śnieg nie pada równo, nie jest równo rozjeżdżany oraz nie równo przymarza do jezdni.

nie wiadomym jest jakie są twoje umiejętności, bo to co do jednego będzie proste, dla drugiego może być poza zasięgiem.

dodatkowo nie wiadomo, pewnie sam jeszcze nie wiesz jak zachowasz się w stanie zagrożenia. widziałem ludzi, którzy po poślizgu jeszcze przez półgodziny nie mogli zgiąć nogi i zdjąć jej z hamulca. kiedy ja dawno temu wpadłem w poślizg i obróciło mi ciężarówkę na drodze (nic się nie stało), potem miałem taki skórcz w prawej nodze, że przez 100km nie mogłem mocniej nacisnąć gazu i przekroczyć 50km/h.

nie wiadomo jak w takich sytuacjach reagujesz, są tacy, którzy reagują za szybko, a są tacy, którzy robią to zbyt powolnie.

więc nie ma rady, która odpowie na Twoje pytanie w sposób zadawalający.
dlatego tak ważne jest doświadczenie.
szkolenie takich sytuacji na płytach poślizgowych robię zostawiając kierowcę samodzielnie, ale każde ćwiczenie zaczyna od bardzo małych szybkości (30km/h), co dla niektórych wydaje się śmieszne, ale pozwala to oswoić się z poślizgiem, stopniowo zwiększając prędkość u kierowcy nie występuje zaskoczenie i strach. dlatego pozwala to na skupienie się na swoich reakcjach i na ćwiczeniach.

Autor:  igoR84 [ 08 lut 2013, 20:17 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

kilku userów powinno darować sobie swoje domysły czy przeżycia z symulatora na pc :lol:

Autor:  SlawekDxI [ 08 lut 2013, 20:37 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Jak już posuwasz się do takich komentarzy to wskaż konkretne osoby...

Autor:  Kwiatula [ 08 lut 2013, 20:52 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Myślę, że chodzi o to...
Cytuj:
Moja teoria to puścić gaz, wrzucić luz(wcisnąć sprzęgło) i jakoś minimalnie korygować hamulcem. Jednak cały sęk w poprawnym i mega szybkim kręceniu kierownica.
Nie mam prawa jazdy na przyczepy, a z naczepą jeździłem tylko na kwalifikacji po płycie poślizgowej.
Stwierdziłem po tych jazdach, że dobrze jest tak polatać i zawsze to coś pomoże, ale przy śniegu, a tym bardziej lodzie to i tak marne szanse na pozytywne skutki.

Autor:  GrzegorzPPP [ 09 lut 2013, 9:59 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Wprawdzie guzik wiem, bo jeżdżę dopiero drugi rok, lecz napiszę swoje spostrzeżenia.

Po pierwsze, dziwię się że niektórzy piszą żeby nacisnąć gaz przy łamaniu :shock: Nie wiem, może ja jakiś inny jestem, ale jeżdżąc np. samochodem osobowym w poślizgu (tył napęd), gdy ten leci w nieodpowiednim kierunku odejmuję gaz i się prostuje. Podejrzewam, że tak samo zachowuje się ciężarówka, a przynajmniej przy moich sytuacjach kryzysowych odejmowanie gazu pomagało.

Ostatnio miałem niezbyt ciekawą sytuację, gdy mi samochód (CS+naczepa) zaczął tańczyć przy prędkości 80-90km/h na lodzie, już serce miałem w gardle, nie dotykałem jednak ani gazu ani hamulca i delikatnymi ruchami kierownicy po jakiś 300m wyprowadziłem ciężarówkę na właściwy tor. I mi się wydaje że tylko taki sposób jest odpowiedni.

Jednak najlepszym sposobem na scyzoryk jest niedoprowadzenie do niego :!: Czyli trzymanie duuużych odstępów, przy nieodpowiednich warunkach, o czym wielu kierowców ciężarówek zapomina. Ponad to delikatne operowanie gazem/hamulcem/kierownicą.

Przez dwa lata jazdy miałem tylko tą jedną sytuację kryzysową, jeśli kogoś cały czas łamie, to niech zmieni zawód, bo widocznie brak mu wyobraźni.


P.S Niech dzieci nie wypowiadają się w tym temacie :!: Tu chodzi o bezpieczeństwo i branie odpowiedzialności za swoje słowa.

Autor:  DRIVER1965 [ 09 lut 2013, 10:24 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Cytuj:
Cytuj:
nie używać tempomatu na śliskim

I zwalniać przed tunelami. :mrgreen:
Pomaga też splunięcie,przez lewe ramię.

Autor:  Pazdz [ 09 lut 2013, 13:13 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Cytuj:
Jednak najlepszym sposobem na scyzoryk jest niedoprowadzenie do niego :!: Czyli trzymanie duuużych odstępów, przy nieodpowiednich warunkach, o czym wielu kierowców ciężarówek zapomina. Ponad to delikatne operowanie gazem/hamulcem/kierownicą.

Właśnie w tym sęk, że nie sztuką jest wyprowadzić auto z poślizgu, tylko nie doprowadzić do takiej sytuacji.

Miałem kiedyś sytuację, że złamało mnie na prostej drodze na łączeniu mostu, i odpuszczenie gazu pomogło. A nie żadne hamowanie, przyspieszanie czy drifting jak ten Rumun na filmiku. Gościu który jechał za mną przytarł barierki. Było to w D na A9 blisko Ringu. Czasu na reakcję jest bardzo mało i nigdy nie wiadomo jak zachowa się samochód w takiej sytuacji, bo każda jest inna i zależy od wielu czynników. Mnie np. rodzice nie kołysali za małego w kołpaku od Jelcza, nie jestem alfą i omegą i trudno by mi było to przewidzieć. A jak jakiś fafarafa krzyczy jak on to nie wyprowadził łamiącego się zestawu z poślizgu, to mu przytakuje, bo pewnie miał więcej szczęścia niż rozumu, a z oszołomami z zasady nie dyskutuję.

Więc naprawdę niektórzy powinni wyjść na dwór i wsadzić głowę w kupkę śniegu zanim zaczną prawić swoje mongolskie teorie.

Autor:  visitors [ 09 lut 2013, 13:31 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Czyli reasumując :
Cytuj:
Czasu na reakcję jest bardzo mało i nigdy nie wiadomo jak zachowa się samochód w takiej sytuacji, bo każda jest inna i zależy od wielu czynników.
No właśnie.Dlatego nie ma jednej recepty na wyjście z poślizgu.To co należy zrobić żeby wyjść z niego, zależy od tego dlaczego zrobiło scyzoryka.
Cytuj:
Miałem kiedyś sytuację, że złamało mnie na prostej drodze na łączeniu mostu, i odpuszczenie gazu pomogło. A nie żadne hamowanie, przyspieszanie czy drifting jak ten Rumun na filmiku. Gościu który jechał za mną przytarł barierki.(...) A jak jakiś fafarafa krzyczy jak on to nie wyprowadził łamiącego się zestawu z poślizgu, to mu przytakuje, bo pewnie miał więcej szczęścia niż rozumu, a z oszołomami z zasady nie dyskutuję.
Ty umiałeś, ale jak inny też wyprowadził,chociaż w inny sposób niż ty, to jest oszołom i ma wyjść na śnieg.
Ok.

Autor:  Pazdz [ 09 lut 2013, 14:11 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Cytuj:
Ty umiałeś, ale jak inny też wyprowadził,chociaż w inny sposób niż ty, to jest oszołom i ma wyjść na śnieg.
Ok.
Źle mnie zrozumiałeś, bo:
Cytuj:
nie ma jasnej odpowiedzi, a jak taką uzyskasz będzie na pewno błędna.

To, że się udało nie zawdzięczam żadnym wybitnym umiejętnościom, tylko brakiem paniki i odrobiny szczęściu. Poza tym to była autostrada i dużo miejsca, więc pewnie w Polsce na krajówce wychodziłbym z auta szyberdachem, o ile byłbym w stanie. Równie dobrze gdybym np. jechał 10km/h szybciej mogłoby się to inaczej skończyć. Ale tego nie wiem. Co prawda posłałem jedno auto na cmentarz, ale nie było to zimą i w zupełnie innych okolicznościach. W każdym razie jak słyszę te złote recepty, tu przyhamuj, tam przyspiesz to ręce i tatuaże opadają, a trafiało się już na takich co wszędzie byli i wszystko wiedzą. Każda skuteczna metoda wyjścia z kryzysowej sytuacji jest dobra, ale jak już ustaliliśmy wcześniej każdy przypadek jest inny.

A najlepiej:
Cytuj:
Jednak najlepszym sposobem na scyzoryk jest niedoprowadzenie do niego :!:
Bo do wszystkich tych sytuacji dochodzi nie przez zimę, ale przez przerost mocy nad umiejętnościami.

Autor:  Cyryl [ 10 lut 2013, 19:39 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Cytuj:
Jak już naczepa wyprzedza ciągnik, to tylko gaz.
Ale to trzeba mieć mocne nerwy...
pisząc takie posty trzeba się zastanowić kto może je czytać.
jeżeli ten post przeczytało paru chłopaków o zerowych doświadczeniach, którzy uznając te rady za słuszne będą chcieli je wprowadzić w życie na drodze, czy pokryjesz koszty start w pojazdach, uszkodzeń ładunków i leczenia ewentualnych ofiar?

dlatego nawet przy bardzo dużym doświadczeniu, po wielu latach jazdy różnymi pojazdami, mimo wielu godzin spędzonych na torach początkowo jako uczący się później szkoląc innych, ja nie potrafię dać jednoznacznej odpowiedzi ponieważ każdy czytający ten temat jest inny, ma inne umięjętności i inne doświadczenia.
więc to co byłoby dobre dla jednego, może drugiemu wyrządzić krzywdę.

namawiam więc do wiekszej wstrzemięźliwości w takich poradach.

Autor:  visitors [ 10 lut 2013, 19:43 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Cytuj:
Czyli reasumując :

No właśnie.Dlatego nie ma jednej recepty na wyjście z poślizgu.To co należy zrobić żeby wyjść z niego, zależy od tego dlaczego zrobiło scyzoryka.
A ja namawiam do czytania. Najlepiej ze zrozumieniem.Czytaj całość a nie fragmenty.

Autor:  Cyryl [ 10 lut 2013, 19:53 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

nie wiem, czy dobrze czytam.
ale czy Ty rozmawiasz sam ze sobą?

napisałeś swoją radę w miejscu publicznym i jeżeli jesteś osobą odpowiedzialną musisz przewidzieć, że może ktoś to przeczytać nawet bez zrozumienia i może mieć to dla niego przykre konsekwencje.

jeżeli masz w domu dziecko i zostawisz na stole nóż, to mimo że nie namawiasz nikogo do złego, dziecko może sobie zrobić nim krzywdę i jako osoba dorosła musisz zdawać sobie z tego sprawę, przewidziec to i zapobiegać takim sytuacjom.

chyba, że bezpieczeństwo innych jest Ci całkowicie obojętne i bardziej ważna dla Ciebie jest satysfakcja z napisania czegoś w miejscu publicznym, bądź pochwalenia się z względnym mistrzostwem kierownicy.

Autor:  visitors [ 10 lut 2013, 20:05 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Cyryl - bierzesz odpowiedzialność za swoje wpisy?
Twoje wpisy dotyczące mojej osoby doprowadzają mnie do depresji i myśli samobójczych.
Czy będziesz płacił mojej rodzinie dożywotnie odszkodowanie jeśli okaże się że coś się mi stało?
Więc przestań p***ć głupoty

Autor:  Edler [ 10 lut 2013, 20:33 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Podzielam zdanie Cyryla. Moje doświadczenie za kierownicą ciężarówki to kurs prawa jazdy + około 3000 km przejechanych w lato, ewentualnie przy padającym deszczu.
Zapewne wyprowadzenie auta ze "scyzoryka" jest możliwe dzięki kilku podstawowym radom, typu lekko hamulec, kontry kierownicą itp. Jednak nie ma 2 idenycznych samochodów ciężarowych. Inny ładunek, rozkład mas, ilość paliwa stan techniczny, więc jednemu się udało na aucie X ale na aucie Y może mieć już problem.

Autor:  visitors [ 10 lut 2013, 20:35 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Więc wątek nie ma najmniejszego sensu, ponieważ nie ma na to odpowiedzi. Proponuje go zamknąć

Autor:  Edler [ 10 lut 2013, 21:05 ]
Tytuł:  Re: Jak uniknąć "scyzoryka"?

Cytuj:
Zapewne wyprowadzenie auta ze "scyzoryka" jest możliwe dzięki kilku podstawowym radom, typu lekko hamulec, kontry kierownicą itp.

A będę se takim narcyzem że zacytuje sam siebie... Zapewne każdy kto wyszedł z takiej sytuacji może powiedzieć co zrobił i tym sposobem można stworzyć fundament do tego, aby podać podstawowe rady wyprowadzenia auta z takiego poślizgu. Temu ten temat może służyć.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/