wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Trasy Aleksa "Tirusia": -Rozbita Scania 124 http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=3998 |
Strona 2 z 3 |
Autor: | sebotrucker [ 21 gru 2006, 20:44 ] |
Tytuł: | |
kolego z takim gabarytem to ciezko chyba sie jeździ terzba uwazać żeby gdzies nie zawadzic zachaczyć, ile ta twoja scania ma KM |
Autor: | Daniel [ 09 lut 2007, 19:28 ] |
Tytuł: | |
Ale chłopacy mieli szczęście... Przez te ślizgawice na pewno mieliście dużo zleceń... Masz może fotki zielonego Atego z Pro Naft-u Kierowca pokazywał mi zdjęcia jak wpadł do rowu i mówił mi że czerwona Scania z Lublińca go wyciągała. Od razu wiedziałem o kogo chodzi Pozdro |
Autor: | Aleks [ 14 lut 2007, 10:44 ] |
Tytuł: | |
No przecież zdjęcia które pojawiły się w "Ciężarówkach" są mojego autorstwa a na dodatek były już publikowane na WC i wiele osób je widziało. Dodatkowo byliśmy w TTM w listopadowym numerze . Cytuj: Masz może fotki zielonego Atego z Pro Naft-u
Co do tego to nie mieliśmy taki "wysyp", że nikt nie robił żadnych zdjęć
|
Autor: | ARTURROTRUCKER [ 14 lut 2007, 11:00 ] |
Tytuł: | |
Już mi się podoba. Scania ma blachy "SLU" czyli "Szacunek Ludzi Ulicy" ) Fajne to wygląda, ale na gabarytach bym nie chciał siedzieć.. Łepki pod manem wylądowały, szkoda mi kiermana, bo aby czas stracil na gówniarzy, a fotki oczywiście cenne Pozdrawiam |
Autor: | Spirit [ 14 lut 2007, 16:03 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Dodatkowo byliśmy w TTM w listopadowym numerze Wink . Masz może skana ??
|
Autor: | combol [ 06 lip 2007, 13:21 ] |
Tytuł: | |
Widze ze miałes bardzo interesująca traske bardzo podobają mi sie twoje trasy oby wiecej takich ! Najlepsza jest tez sesja dziobaka Pozdro |
Autor: | Thom [ 02 wrz 2007, 0:09 ] |
Tytuł: | |
Ciekawa i fajnie opisana traska To Iveco z Silomix'u kojarzę, bardzo często widywałem je w Krakowie. Okolice też mi bardzo dobrze znane. Na kawę trzeba było wpaść do mnie, prosto drogą nr. 94 przez Olkusz i jakieś 16 km Pozdrawiam |
Autor: | cukaba [ 02 wrz 2007, 11:17 ] |
Tytuł: | |
Tiruś#038 gdy zobaczyłem pierwsze dwie fotki od razu zawołałem ojca, a to dlatego ze 3 dni później po tym wypadku w którym naczepa rozbiła ścianę jechaliśmy tą samą drogą i myśleliśmy co sie mogło stać i stawialiśmy że jakaś ciężarówka tam wjechała, a tu naczepa przewróciła sie A tak poza tym to ciekawa trasa, bo my ciągniemy tylko zwykłe plandeki a Wy macie zawsze jakiś ciekawy ładunek Pozdrawiam |
Autor: | Radiance [ 02 wrz 2007, 13:25 ] |
Tytuł: | |
Najbardziej w Scani ryjkowskiej, rozśmieszyło mnie to, że macie Buldoga Macka Ale to tylko takie sprostowanie co by ktoś nie pomyślał, że Scania ma silniki Macka. A więc ... co by tutaj. Trasa krótka, bardzo dobrze opisana. Jest na co popatrzeć, bo narobiłeś dużo zdjęć. Czekać tylko na kolejne wyniki Twoich tras. P.S. Ile Scania ma na liczniku nabitych już kilometrów? |
Autor: | Cheester [ 03 wrz 2007, 19:17 ] |
Tytuł: | |
Trzeba powiedziec ze ciekawie opisales ta trase tak jakby podzielona na dwa albo jak kto woli dwie trasy. Fotek moze nie zaduzo ale ciekawe i ukazujace to co warte pokazania. Trafila Ci sie jeszcze jazda holownikiem. Bardzo ladne zdjecia ze wschodu slonca. Pozdrawiam. |
Autor: | stasek [ 04 wrz 2007, 21:21 ] |
Tytuł: | |
Oj Tirus, Tirus. Przegra bies sobie u mnie. przejeżdżałeś przez moje miasto, a nawet słowa nie powiedziałeś. Nie ładnie. Bym wyszedł przynajmniej fotkę cyknąć, zęby nie było. Przesadziłeś troche. |
Autor: | Aleks [ 06 wrz 2007, 20:10 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: przejeżdżałeś przez moje miasto
Sorry ale następnym razem masz już to jak w banku, i dam znać jak będę leciał przez Olkusz Cytuj: Ile Scania ma na liczniku nabitych już kilometrów?
Powoli zbliża się do dwóch "bań" (jak kto woli 2miliony )Cytuj: Wy macie zawsze jakiś ciekawy ładunek
Z tym nawet nie polemizuję bo masz rację Dlatego jak narazie żaden z kierowców nie odszedł z pracy dzięki odpowiednim stawką i dzięki nietypowej pracy oraz sprzętu Cytuj: Na kawę trzeba było wpaść do mnie, prosto drogą nr. 94 przez Olkusz i jakieś 16 km
Kto wie może jeszcze zawitam do Ciebie Nigdy nie mów nigdy A teraz nie pozostaje mi nic innego jak napisać kolejną recenzję już w ten weekend Cierpliwość popłaca a więc jeszcze pod koniec tego tygodnia przedstawię kolejną recenzję Pozdrawiam wszystkich tych którzy z cierpliwością i z zaciekawieniem czekają i czytają moje recenzje |
Autor: | Wujek Alfred [ 26 paź 2007, 21:05 ] |
Tytuł: | |
Tiruś ty to masz zawsze interesujące traski , a nie mówię o fotkach |
Autor: | Aleks [ 30 gru 2007, 21:32 ] |
Tytuł: | |
Dzisiaj trochę inaczej opisana trasa z Lublińca- Katowice- Jaworzno tekst miał zostać opublikowany w magazynie "Ciężarówki" ale stwierdzono, że był mało spektakularny No dla kogoś 3.5 szerokość to normalka Więc tekst jest kompletnie przygotowany przeze mnie Wersja nie była ostateczna ale po co ją poprawiać skoro i tak jej nie chcieli... Szkoda, że nie mogłem jechać z nimi dalej na syberię zajechali tam i z powrotem w niecały miesiąc... Enjoy: Podczas naszej wizyty w firmie Wojciecha Janika zostaliśmy zaproszeni do odbycia trasy pojazdem transportującym „gabaryty”. W sierpniu nadarzyła się świetna okazja kiedy Wojciech Janik z katowickiej firmy „Eurotab” otrzymał propozycję transportu konstrukcji o szerokości 3.70 i wysokości 3.20 metra. Transport takiej konstrukcji może nie był spektakularny ale na pewno ważny z kilku powodów. Mianowicie konstrukcja miała zostać przetransportowania do pobliskiego Jaworzna, gdzie po uzbrojeniu w blaszaną obudowę i pomalowaniu jej, została przetransportowana na Syberię, gdzie będzie osadzona na potężnym podwoziu który będzie poruszał się po szynach i służył jako mobilny warsztat obsługujący maszyny pracujące na polach naftowych. Taki pojazd będzie unikatowy i jedyny a my mieliśmy okazję obserwować jeden z etapów transportu. Aby „kabaret” (żartobliwie nazywany przez kierowców transport ponadnormatywny) mógł wyruszyć, najpierw musi ruszyć cała machina prawna. Czyli złożenie odpowiednich papierów w odpowiednich wydziałach komunikacji. Po otrzymaniu zezwoleń trzeba załatwić pilotaż (firma Janik posiada własnych pilotów więc nie wynajmuje zewnętrznych firm)po czym następuje sprawdzenie trasy przejazdu czyli „trasowanie”. Polega to na tym, że wyznaczona osoba wcześniej sprawdza dokładnie plan przejazdu, wysokości i nośności mostów, jeżeli droga nie będzie spełniała odpowiednich norm trzeba szukać alternatywnych dróg. Doświadczenie to podstawa Aby móc prowadzić takie zestawy grubo przekraczające normy potrzebne jest doświadczenie. W naszą trasę wybraliśmy się z kierowcą Piotrem Malikiem oraz pilotem Damianem Filipiakiem, którzy pracują na gabarytach ponad 5 lat. Na bazie firmy pojawiam się w okolicach godziny 15 gdzie już czekają na mnie kierowcy. Po ostatnich wskazówkach prezesa Wojciecha Janika wyruszamy do Katowic, które są oddalone od Lublińca o około 70 kilometrów. Początkowo jechałem z Piotrem który sprawną ręką i płynną jazdą opuścił firmowy parking po czym wjechał na krajową 11-stkę która prowadzi do Bytomia. Po drodze w okolicach Tarnowskich Gór spotkaliśmy firmowy zestaw Scanii 144G 530 z pięcio osiową naczepą również do transportu gabarytów. Pojazd prowadził Arkadiusz oraz Mariusz którzy właśnie wracali z Austrii po serdecznych wymianach pozdrowień ruszyliśmy dalej. Z Tarnowskich Gór do Katowic jest około 40 kilometrów które niestety nie są zbyt łaskawe dla pojazdów. Łatwo można się domyślić dlaczego. Ruszanie na światłach a następnie na kolejnych zatrzymywanie może przyprawić każdego czło-wieka o ból głowy. My mieliśmy takiego pecha, że przejeżdżając przez miasta takie jak Bytom czy Chorzów takich świateł jest mnóstwo do tego dochodzą remonty nawierzchni a także natężenie ruchu (godz. 16 to czas kiedy wiele osób kończy pracę). Załadunek- połowa sukcesu Dzięki DTŚ-ce („Średnicówka”) już w Katowicach ruch był odciążony i jazda szła sprawnie. Trasa do miejsca przebiegała obok największego na Śląsku centrum handlowego Silesia City Center skąd o kilka kilometrów dalej jest katowicki „spodek”. Na rondzie obok spodka skierowaliśmy się na ulicę Modelarską która jest oddalona o około 5 kilometrów. To właśnie na Modelarskiej znajduje się siedziba Eurotabu czyli miejsca naszego załadunku. Według Piotra załadunek to połowa sukcesu, dlatego zawsze sam zajmuje się zabezpieczeniem ładunku dzięki czemu po wyruszeniu może skupić się tylko na jeździe. Na miejscu czekał na nas dźwig na podwoziu Mercedesa z firmy Transprzęt który miał załadować nasz pojazd. Sam załadunek miał się odbyć o około 20, bo właśnie wtedy zaczyna się druga zmiana w Eurotabie i wraz z pracownikami mieliśmy załadować konstrukcje na naczepę. Same konstrukcje były podzielone na cztery części. Jedna z mniejszych została załadowana do środka większej a kolejne dwie były już krótsze. Do 20 zostało nam kilka godzin więc postanowiliśmy się wybrać do kawiarni napić się kawy. Po powrocie zastaliśmy ekipę która była już o 19 co pozwoliło nam na wcześniejszy załadunek. Janik Cascaders Team Cała operacja polegała na umieszczeniu trzech konstrukcji na rozsuniętą naczepę. Aby unieść ją w powietrze trzeba było umieścić szekle w specjalnie przygotowanych wcześniej otworach, które po wpięciu haka liny dźwigu mogły zostać podniesione. Aby założyć wspomniane szekle i haki ktoś musiał wskoczyć na samą górę konstrukcji i zrobić to. Jako, że wcześniej wspomniałem o perfekcyjnym Piotrze postanowił on wraz z Damianem zrobić to po swojemu. Po uniesieniu przez dźwig konstrukcji grupa około 20 osób rozpoczęła nakierowywać ją w kierunku naczepy po czym owa konstrukcja spoczęła na jej samym końcu. Kolejne dwie konstrukcje wymagały takich samych operacji, i jedyne co się zmieniło to, że kolejne elementy były układane od końca aż do początku naczepy. Zabezpieczenie ładunku Kiedy nasza Scania została załadowana kierowca Piotr musiał przestawić zestaw aby dźwig mógł swobodnie wyjechać i podążyć do Jaworzna gdzie miał nas „rozpakować”. My w tym czasie rozpoczęliśmy przygotowania do zabezpieczenia i oznakowania ładunku. Jako że konstrukcja wystawała ponad obrys naczepy trzeba było ją oświetlić specjalnymi paskami oświetleniowymi które posiadały po trzy lampki diodowe (z przodu białe z tyłu czerwone). Dwa ostatnie paski świetlne zostały podczepione do kontaktu znajdującego się obok koguta na tylnej belce naczepy. Natomiast z przodu paski zostały podpięte do gniazdka obok sterowania hydraulicznego naczepy. Po oświetleniu całej konstrukcji Piotr oraz Damian z balkonu naczepy wyciągnęli sześć łańcuchów wraz z grzechotkami które służą do spinania ładunku. Zamontowanie jednego łańcucha wraz z jego dociągnięciem trwa około czterech minut więc niewiele myśląc postanowiłem pomóc. Po ponad dwudziestu minutach cały zestaw był gotowy do jazdy. Ciasne drogi Kiedy zarówno Piotr jak i Damian upewnili się, że wszystko jest w porządku ruszyliśmy w stronę bramy wyjazdowej zakładu. Po krótkiej odprawie mogliśmy wyruszyć w drogę. Pierwsze kilometry prowadziły po bardzo wąskiej drodze prowadzącej do zakładu. Kolejnymi utrudnieniami były samochody zaparkowane na drodze a także gałęzie drzew. Czasami nasza Scania przejeżdżała o około 10 centymetrów (dlatego tak ważne jest doświadczenie) obok pojazdu a przydrożne znaki były na moment obracane o 90 stopni, przez co było trochę miejsca na manewr omijania. Trzask łamanych gałęzi na początku był dokuczliwy, ale później musieliśmy się skupić na „wyprowadzaniu” Scani z drogi więc nie mieliśmy czasu zajmować się spadającymi gałęziami. Na szczęście kierowcy parkujących osobówek nie stawiali ich pod drzewami bo wtedy byłby problem... Po przejechaniu około 2 kilometrów dostaliśmy się do głównej drogi prowadzącej do spodka. Na nasze szczęście na miejsce przejazdu pierwszych kilometrów pojawiła się firma sprzątająca która rozpoczęła sprzątanie gałęzi a my mogliśmy kontynuować jazdę. Do spodka prowadziła szeroka dwupasmowa droga więc nie było zbyt wielkiego problemu z kierowaniem Scanii. Jedynym problemem były częste światła (do samego spodka aż 10) więc około czterech razy musieliśmy się zatrzymywać po czym ruszać na zielonych światłach. Rondo obok spodka było na tyle przejezdne, że nie zaistniała potrzeba zatrzymywania ruchu. Inna kultura Z Katowic wyruszyliśmy dwupasmową drogą w kierunku Mysłowic. Kierowcy samochodów osobowych zmienili się w ostatnich czasach na tyle, że kiedy widzą nadjeżdżający „gabaryt” zjeżdżają na prawy pas i cierpliwie czekają aż przejedziemy. Oczywiście zdarzają się wyjątki i czasami można spotkać niecierpliwych kierowców którzy w niebezpieczny sposób wyprzedzają nas zostawiając za sobą tylko przysłowiowy dym. Na szczęście takich osób jest coraz mniej. Średnia prędkość wynosiła około 60 km/h co przy transporcie ponadnormatywnym jest świetnym wynikiem. Przejeżdżając przez Mysłowice nadal trzymaliśmy się drogi numer 79 która za Mysłowicami była już jednopasmowa, więc czujność Piotra na ostatnich piętnastu kilometrach musiała wzrosnąć a prędkość spaść do około 30 km/h. -Nawet jeżeli jedzie przede mną pilot to nie zawsze mogę liczyć na jego pomoc. Na przykład kiedy ktoś mnie wyprzedza po czym wyskakuje mi przed maskę muszę gwałtownie hamować wtedy nawet pilot nie pomoże mi w niczym. Bywa również tak, że to ty musisz pilnować pilota żeby nie zgubił drogi lub się nie zagapił, na szczęście w naszej firmie nie grozi to nam. -mówi Piotr Malik. Przed samym Jaworznem skręciliśmy na ulicę Sczakowską przy której znajdowała się firma J.J. Trading gdzie konstrukcja miała zostać zabudowana. Po kilku minutach byliśmy pod bramą firmy gdzie jak zwykle musieliśmy odbyć odprawę po czym mogliśmy wjechać na teren zakładu. Sam rozładunek miał się odbyć praktycznie na wprost bramy wjazdowej dzięki czemu nie było potrzeby kombinowania jak podjechać pod rozładunek. Oczywiście dźwig był już przygotowany do pracy, który na miejsce przybył niewiele minut przed nami dzięki czemu mogliśmy niemal natychmiast przystąpić do rozładunku. Zanim to jednak nastąpiło musieliśmy rozpiąć konstrukcję oraz „uwolnić” ją od oświetlenia obrysowego. Kiedy Piotr z Damianem rozpinali cały zestaw pracownicy firmy zaczęli zapinać szekle dzięki czemu zaoszczędziliśmy czas. Po całkowitym rozpięciu, dźwig uniósł pierwszą od balkonu naczepy konstrukcję. Gdy konstrukcja spoczęła na specjalnych wózkach (podobnych do tych na którym będzie osadzona na stałe) powędrowała do hali gdzie suwnica rozładowywała wózek. Na szczęście firma dysponowała kilkoma takimi wózkami więc rozładunek przebiegał bardzo szybko i sprawnie. Po 20 minutach nasza Scania była uwolniona od konstrukcji, więc nam zostało jedynie posprzątanie łańcuchów i poukładaniu ich wraz z szeklami na miejscu a także pozwijaniu oświetlenia i schowaniu go w specjalnej półce umieszczonej na ścianie balkonu naczepy. Piotr podczas gdy ja z Damianem chowaliśmy ostatnie paski świetlne rozpoczął zsuwanie naczepy dzięki hydraulice po kilkunastu sekundach zestaw był gotowy do jazdy. Wszystko co dobre się kończy Z Jaworzna wyruszyliśmy o około trzeciej w nocy więc każdy z nas był lekko zmęczony dlatego postanowiliśmy zjechać na stację benzynową i napić się kawy. Po kawie wyruszyliśmy do Lublińca i już o około 5.30 byliśmy na bazie gdzie o 5 zaczęła się druga zmiana kierowców przez co zwróciliśmy kluczyki z Scanii i po grzecznym pożegnaniu się z Piotrem i Damianem udałem się do domu. Konstrukcja już po zabudowaniu została wysłana na początku września na Syberię dlatego być może któryś z naszych czytelników spotkał ową konstrukcję na naczepie czerwonej Scanii 144l 530 kierowanej przez Piotra Malika a pilotowaną przez Damiana Filipiaka. Tekst i zdjęcia Aleksander Duda Zdjęcia: Wyjazd Scani z drogi prowadzącej do zakładu... (słychać trzask łamanych gałęzi) http://www.youtube.com/watch?v=-QzVe_k7BEk Przejezd przez Katowice http://www.youtube.com/watch?v=U_Yq7cr2ksE |
Autor: | Heniu [ 30 gru 2007, 22:29 ] |
Tytuł: | |
Traska jak najbardziej ciekawa, szkoda że nie będzie opublikowana, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszł |
Autor: | dymol [ 30 gru 2007, 22:31 ] |
Tytuł: | |
No no artykuł ciekawy. Ciekawe czemu nie przyjęli do gazetki? A swoją drogą to ciekawe ile trzeba mieć doświadczenia by pracować na gabarytach... Wyjazd na Syberię byłby pewnie wspaniałą przygodą. Pozdrawiam. |
Strona 2 z 3 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |