wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Upały
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=40119
Strona 2 z 2

Autor:  elias26 [ 27 cze 2013, 14:11 ]
Tytuł:  Re: Upały

I wiecej Aut w nocy po rowach rozj....ych, bo mial jeden z drugim nie przespany dzień, a w nocy 600km na czas do zrobienia....

Autor:  kłaliti [ 27 cze 2013, 15:10 ]
Tytuł:  Re: Upały

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Bardziej sobie cenię porządne opony, czy też hamulce od wspomnianej klimy , bo to są elementy bezpośrednio wpływające na bezpieczeństwo jazdy, a klima to taki "dodatek", którego nie było i też się żyło.
Kiedyś nie było też papieru toaletowego i też się żyło... Miało się tylko ręce w gó*nie...

Offtop jak dla mnie...

PS: Drzewiej w Izolbecie podobno były szyby na korbkę, bo tak było taniej... Można? Można...
Powiem więcej, kiedyś nie było Internetu, i też się żyło.


Być może to jest kwestia przyzwyczajenia, nie wiem, po prostu miałem styczność z autami "sprzed epoki" i człowiek nie grymasi na wszelakie "drobne" ( w mojej opinii) rozbieżności. Są dla mnie rzeczy ważne i ważniejsze. Zauważmy, bądź też nie, że wspominałem o robocie na kraju, trasy 2-3 dniowe maks? Więc porównanie strzała z jedną nocką, do koczowania po 3-4 tygodnie w samochodzie ( coś zaś z kolei dla mnie jest patologią) nie ma chyba najmniejszego sensu.

Zatrudniając się jako kierowca, na pewno jako priorytet nie stawiałbym sobie tego, czy auto ma klime, czy też nie. Są dużo ważniejsze składowe, jak wypłacalność pracodawcy, kwestie prawne, czy też stan techniczny samochodu, którym miałbym pracować. Oczywiście dla kogoś ważniejsze mogą być świecidełka niż kasa na czas, ale to jego sprawa. ( bez wrzucania wszystkich do jednego wora, nie uważam, że nowe wypasione auto = partyzantka, a stary sprzęt = cudeńko, nie tędy droga, a może wręcz na odwrót).
a moim zdaniem patologią jest to,że idąc do pracy szukamy wypłacalnego pracodawcy aby kasa była na czas i żeby się wszystko zgadzało bo to nie łaska,że płaci za wykonaną dobrze prace tylko obowiązek.
Naród się przyzwyczaił do takiego stanu i tak jest,będzie.
I patologią jest to,ze trzeba wybierać czy mieć kasę na koncie 10-tego czy auto z klimatyzacją i oponami jako takimi.

Autor:  Wilk 09 [ 27 cze 2013, 18:22 ]
Tytuł:  Re: Upały

Widzę że wytworzyła się ożywiona dyskusja w tym temacie, więc dodam kilka zdań od siebie. Co do pytania czy w pojazdach wszystkich montowane są klimatyzacje :?: Sprawa wygląda tak że w większości firm pojazdy użytkowe to tak zwany full standard w około 90% (czyt. golasy bez niczego) w których pracowałem. Jeśli ktoś kupuje powiedzmy flotę kilku pojazdów to chodzi mu o cięcie kosztów leasingu. A dobre samopoczucie pracownika, czy powiedzmy bezpieczeństwo schodzi na odległy plan. Zmienia się diametralnie sprawa gdy ktoś kupuje pojazdy na rynku wtórnym z innych krajów lub sam szef jeździł danym pojazdem w trasy to takie urządzenie jak klimatyzacja jest. Pytanie tylko czy działająca :?: . Co do wypowiedzi to Kolega zzx podał dobry sposób na obniżenie temperatury w czasie snu (sprawdzałem ten sposób działa). Do tego dodał bym jeszcze położenie lekko zwilżonego ręcznika za szybę przednia i włączenie dmuchawy na szybę w czasie upału też zmniejsza odczucie temperatury powiedzmy na 1-2 godziny, a następnie trzeba powtórzyć zabieg zwilżania. Co do wyboru powiedzmy między klimatyzacją, a sprawnością pojazdu to wiadomo że wybiorę naprawy bieżące. Bo od tego zależy moje bezpieczeństwo w długim okresie czasu niż użycie klimatyzacji. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

Autor:  martinfh [ 27 cze 2013, 21:42 ]
Tytuł:  Re: Upały

Cytuj:
a moim zdaniem patologią jest to,że idąc do pracy szukamy wypłacalnego pracodawcy aby kasa była na czas i żeby się wszystko zgadzało bo to nie łaska,że płaci za wykonaną dobrze prace tylko obowiązek.
Naród się przyzwyczaił do takiego stanu i tak jest,będzie.
I patologią jest to,ze trzeba wybierać czy mieć kasę na koncie 10-tego czy auto z klimatyzacją i oponami jako takimi.
A dla mnie patologią jest to, że szukając kontrahenta, zwracam uwagę na to, żeby mi zapłacił za wykonaną usługę, i to nie dziesiątego , a często po dużo dłuższym okresie czasu ( takie realia rynku). I większą uwagę przykładam do właśnie tej kwestii ( płatności), niż do tego, czy dana firma ma biuro w marmurze i czy boss jeździ nową S klasą. Dla Twojej wiadomości - nigdy z mojej strony nie było żadnych zaległości w płatnościach, co więcej stosowane są tygodniowe rozliczenia dla pracowników, których nic nie obchodzi czy ja mam zlecenia, czy mi zapłacą , czy nie - naturalna kolej rzeczy, moje ryzyko. Chcąc ode mnie pieniądze za przepracowany okres, będziesz je chciał tak samo, bez względu na to, czy pracowałeś luzacko w "luksusach", czy [wycenzurowano] jak dziki osioł.
Tylko oferując komuś godziwe warunki płacowe, kasę zawsze na czas, samochody w pełni sprawne ( ba nawet klima się znajdzie :lol: ), poukładaną robotę, oczekiwałbyś choć minimum lojalności i jakości pracy danego pracownika. A z tym niestety w DUŻEJ większości przypadków jest kolosalny problem. Każdy dużo krzyczy, ale nie oferuje sobą nic konkretnego.
Grono kierowców, którzy na szczycie hierarchii stawiają to, jakim autem będą jeździć ( ładnym, z pierdołami, czy 10 letnim golasem) traktuję z górki. Dałbyś takiemu wypasione volvo, ale roczne, ze słabymi hamulcami i na łysych oponach - nic by to nie zmieniło, nadal miałby mokro w gaciach, bo dostał "cukiereczka".

Autor:  Maciej Poznań [ 29 cze 2013, 11:49 ]
Tytuł:  Re: Upały

Tylko kasa, płatności, terminy.....priorytet :evil:
Cały dzień w solówce niby trasa wokół komina (320 km),ale załadunki i rozładunki w express tempie bo klient miał mieć towar na wczoraj...skakanie z windy i na windę, ciąganie paleciakiem mauzerów 1200kg,biegusiem z kartonami i z powrotem, spory upał w ostatnim tygodniu w nieklimatyzowanym samochodzie......efekty:
tydzień pobytu na neurologii (niepłatny samozatrudnienie)utrata wzroku(20 min.) ,ostre zawroty głowy,wymioty,biegunka, wycieńczenie organizmu spowodowane upałem i trybem pracy.
Siedem dni w łeb bez zarobku z nadszarpniętym zdrowiem, a szef???no przecież ten kierowca to jakiś mienczak, przecież miał lajtową trasę....hmmm może by zmenić na innego" debila nieroba"bo ten to już może długo na mnie nie popracować.
Dbajcie o zdrowie koledzy i koleżanki bo człowiek docenia dopiero kiedy straci...wiem,że bez pieniędzy nie można żyć,ale przez ten tydzień na oddziale naoglądałem się tylu ludzkich dramatów począwszy od udarów mózgu, guzów w głowie, tętniaków aż do stwardnienia rozsianego młodego chłopaka,którego całe życie to walka z chorobą.
Dbajmy o siebie, swoje rodziny i o swoich pracowników...życie jest krótkie i tylko jedno.....fortuny do grobu nikt nie zabiera.
Pozdrawiam.

Autor:  Kierownik [ 29 cze 2013, 13:15 ]
Tytuł:  Re: Upały

Po pierwsze, nikt nie zarabia fortuny jeżdżąc solówką i ciągając paleciakiem mauzery na samozatrudnieniu.

Po drugie, nie Ty jeden wykonujesz taką pracę. Myślę że jest Was tysiące. Inni sobie jakoś radzą, i nie dostają nagłej utraty wzroku i biegunki od zwyczajnej codziennej orki. Może masz jakiś problem zdrowotny który uwydatnia się, kiedy dostaniesz w palnik.

Po trzecie, może jak głosi podpis jednego z lepszych forumowych mechaniorów "to nie życie jest ciężkie, tylko ty jesteś pi-da".

Bez obrazy oczywiście.

Autor:  kuxi [ 29 cze 2013, 14:05 ]
Tytuł:  Re: Upały

W praktyce powinno to wyglądać tak że decydujesz się przed rozpoczęciem pracy na daną stawkę , gdy wiesz już za co pracujesz - odpowiada to Tobie i pracodawcy podejmujesz się działania. Ty robisz to co do Ciebie należy jak najlepiej i jak najszybciej a pracodawca płaci Tobie umówioną kwotę.Jeżeli po jakimś czasie chcesz podwyżkę , idziesz do szefa i komunikujesz mu to - jeżeli nie ma Ci nic do zarzucenia i jest zadowolony to na taką opcje przystaje, jeżeli nie to negocjujecie , przedstawiacie swoje stanowiska i albo dochodzicie do porozumienia i wracasz do pracy albo po prostu rozwiązujesz umowę i szukasz czegoś bardziej satysfakcjonującego.

W praktyce ma się to jednak troszkę inaczej.

Duża część polaków przychodzi do pracy robi swoje i do domu.Ciągłe narzekanie , psioczenie że mało płaci że to że tamto - postaw się jeden z drugim na miejscu szefa i zastanów czy gdybyś widział że ktoś ma w dupie Ciebie , Twoją pracę i przychodzi do pracy na 10h z czego się przepląta z 3 i z godzinę ma przerwy to za co masz mu dawać podwyżkę ? Realia są takie że jeżeli szef jest ogarnięty , widzi że się starasz , dbasz o powierzony sprzęt , nie kombinujesz tylko robisz to co leży w Twoich kompetencjach jak najlepiej i jak najszybciej to zostaniesz doceniony. Praca to praca - nikt nie płaci za odpoczynek i leżenie.

Aby zbytnio nie odbiegać od tematu - klimatyzacja i wyposażenie - wiadomo - szefowi zależy żeby kupić auto jak najtaniej , wysłać w trasę i niech zarabia - a pracownikowi aby się kasa zgadzała.Wiadomo ze auto bez klimy zrobi tą samą robotę co to z klimą a szef nie ma narzuconych odgórnie przykazów żeby ta klima była - jest to jego dobra wola czy zaoszczędzi kilkaset złotych czy nie.Dla mnie ważniejsze było by mieć dobre opony , hamulce mieć kasę w terminie na koncie niż klima - pewnie że dobra rzecz w czasie upałów ale cóż - nie będzie to mówi się trudno i pracuje dalej.

Kolega mówi tu o zasuwaniu paleciakiem po pace i słabnięciu i innych objawach zmęczenia - mnie ciekawi co ma powiedzieć budowlaniec zapierniczający w 40 stopniowym upale przy betoniarce czy przy wznoszeniu murów - on o klimie nawet nie marzy... :wink:

Opcja jest prosta - jeżeli jeden z drugim uważa że pracodawcy oferują skandaliczne warunki pracy to niech założy swoją firmę np w transporcie kupi nowe samochody na full wypasie , trasy 5dniowe z weekendami w domu , płaci kosmicznie wysokie stawki za wykonywaną pracę i jeszcze co weekend uściśnie dłoń każdego z pracowników wręczając mu premię z podziękowaniem że pracujesz dla niego a ja sam chętnie zamienię swoją pracę na robotę u takiego...Polak potrafi narzekać i tak chyba pozostanie na zawsze.

Autor:  Maciej Poznań [ 29 cze 2013, 15:30 ]
Tytuł:  Re: Upały

to nie to,że Polak potrafi narzekać......Polak zapier....jak motorek i niema prawa się odezwać co do tego co mu się należy, już po waszych postach widać jakie to ciężkie zadanie dla szefa podejść do pracownika i uścisnąć dłoń choćby raz w roku z podziękowaniem za robotę jaką wykonujemy...
to nie to mistrzu,że ja jestem piz...a,bo chciałbyś przepracować w życiu tyle co ja, ale podejrzewam, że młody jesteś.
Pracowałem też w budowlance i wyobraź sobie, że tam obciążenie psycho fizyczne jest mniejsze niż w zawodzie kierowcy.
Wiadomo, że jeden lepiej znosi upały inny gorzej. Ja tez nigdy bym się nie spodziewał, że tak może mój organizm zareagować bo przecież byłem nie do zdarcia. Wszystko jednak do czasu.
Skoro szef uważa, że tak trudno prowadzić firmę transportową, a kierowca to tylko marudzi, że ponosi tylko koszty na tych nieudacznych kierowców...prosta rada - zasiąść samemu za kołem i po kłopotach.
Ja nie narzekam na trudy tej pracy bo sam ją wybrałem...zwracam jedynie uwagę jak mogą dać w kość upały ludziom, którzy nie bacząc na swoje zdrowie będą wypruwać sobie żyły ponad swoje możliwości.
Może czas trochę zwolnic tempo.

Autor:  kuxi [ 29 cze 2013, 15:40 ]
Tytuł:  Re: Upały

Ja również klika latek pracy mam za sobą mimo że tak jak powiedziałeś jestem młody.
Nie uważam że jestem nie do zdarcia i również dlatego dobieram sobię pracę w której kryterium nie jest tylko kasa ale stosunek mozlności pracy do zarobionych pieniążków - wolę wykonywać stosunkowo lekką pracę za powiedzmy 15 zł /h niż harować jak wół w 40 stopniowym upale za 2 zł na godzinę więcej.

Masz rację - szef może podejść i podziękować ale myślę że każdy woli być doceniony jakąś przysłowiową "stówką" dorzuconą do wypłaty niż uściskiem dłoni - chyba że satysfakcja u Ciebie stoi na pierwszym miejscu więc proponuję poszukać pracy gdzie płacą uściskiem dłoni i klepaniem po ramieniu ;)

Co do szefa za kółkiem - On założył firmę , on nią zarządza i płaci Tobie za Twoją pracę więc nie rozumiem czego oczekujesz? On wykazał się sprytem , doświadczeniem oraz kapitałem i to On ma prawo dobrać sobie pracownika i ustalić mu zasady - oczywiście ten w/w uścisk dłoni to objaw niczego innego jak człowieczeństwa i może a nawet powinien tak się zachowywać dla trzymania miłej atmosfery w firmie ale nie musi i nikt mu za to nic nie zrobi ;)

Autor:  bułkowski410 [ 29 cze 2013, 16:42 ]
Tytuł:  Re: Upały

No no, pozazdrościć takich luksusów jak sprawne hamulce i dobre opony, niektórym to się powodzi...


Od siebie dodam że lodówka w samochodzie jest zagrożeniem i nie poprawia bezpieczeństwa...
Teraz gdy mogę mrozić jak tylko chce przemiał drinków jest ogromny... 8)

Autor:  Kierownik [ 29 cze 2013, 17:49 ]
Tytuł:  Re: Upały

Te, Buła, piwo z wkładką pite na parkingu to nie drink. Więc nie za bardzo masz się czym po pochwalić, no chyba tym, że masz lodówkę w aucie. Do prestiżu na parkingu +5.

Autor:  MechanikSochaczew [ 29 cze 2013, 22:15 ]
Tytuł:  Re: Upały

@Maciej Poznań
Pamiętaj

Obrazek

Autor:  martinfh [ 30 cze 2013, 11:37 ]
Tytuł:  Re: Upały

Kuxi, na całej linii "lubię to" :D
Jaką macie pogodę? Dla odmiany, uruchamiam ogrzewanie, a nie klimatyzację.

Autor:  SIOJU [ 30 cze 2013, 13:39 ]
Tytuł:  Re: Upały

Ja, już drugi rok jeżdżę samochodem, który nie ma klimatyzacji(ma ale nie działa, pewnie trzeba by nabić ale szef tego nie finansuje). Da się wytrzymać, choc przyznaje, że czuje się zmęćzony po całodniowym upale.
Pecha ma ten kto częśto kręci pauze w dzień.
Natomiast absolutnie ważne dla mnie jest w samochodzxie posiadanie lodówki.

Autor:  bułkowski410 [ 30 cze 2013, 13:55 ]
Tytuł:  Re: Upały

Cytuj:
Te, Buła, piwo z wkładką pite na parkingu to nie drink. Więc nie za bardzo masz się czym po pochwalić, no chyba tym, że masz lodówkę w aucie. Do prestiżu na parkingu +5.


No jest czym się chwalić... jest to jest nie ma to nie ma i tyle. Ale jakby co to lepiej się lodówką pochwalić niż bieżnikiem czy klockiem.
A piw przez parę lat to wypiłem może ze 5, może.

Autor:  igoR84 [ 30 cze 2013, 15:23 ]
Tytuł:  Re: Upały

w ostatniej firmie, mieliśmy auta z klimą, klimą postojową, ale jak wiadomo ona daje radę na 2-3h, tak więc jeżeli była opcja (nie przeszkadzało to na parkingu) to się kręciło pauzy na odpalonym silniku z włączoną klimą w upały. Jeżeli więc ktoś się godzi na jakieś felerne warunki może mieć problem do samego siebie.
Obecnie w Magnumce nie mam klimy, i wiem że to straszna patologia, gdyż jazda takim autem strasznie męczy gdy na zewnątrz jest powyżej 20st, ale cóż zażalenie tylko do siebie :]

Autor:  WłodekWW [ 01 lip 2013, 10:48 ]
Tytuł:  Re: Upały

Spanie na słońcu to prawdziwa masakra, ogólnie najlepszą porą roku do długiej jazdy jest zdecydowanie jesień

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/