wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Prawo jazdy a......hajs... http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=41208 |
Strona 2 z 2 |
Autor: | kiero201 [ 03 gru 2013, 19:43 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Panowie racje macie wszyscy, większość z was to kierowcy, macie również doświadczenie w "grze" jaką jest życie i muszę przyznać, że dostałem tu kilka cennych rad. Powiem tak, opcja ze złym wyborem w życiu w moim przypadku odpada. Miałem wiele rozmów, wiele dni przemyśleń na ten temat, wiele sytuacji gdzie mogłem się przekonać, że podoba mi się to co zamierzam robić to się nie zmienia. Opcja z chorobą jest możliwa (oby nie), jednak życie to jest jedno wielkie ryzyko, owszem można ustawić się lepiej, jednak jak ktoś pisał coś robione na siłę nigdy nie będzie dobre ( w tym wypadku nauka, która idzie opornie, choć nie chwaląc się maturę zdałem dobrze). Znam z dwóch kierowców, którzy zostali kierowcami w wieku 40 lat bo stracili aktualne stanowisko, mieli prawko z wojska i jakoś tak poszli. Nie są to wybitni kierowcy, robią to na siłę, tylko dla kasy. Do bielika Mam nadzieję, że moje wypowiedzi na temat stawek Cię nie uraziły, ale naprawdę 11 zł za godzinę biorąc pod uwagę ile kosztują uprawnienia to dla mnie haniebna stawka. Mam trochę znajomości i wiem, że zdając prawko po tygodniu mogę mieć pracę, która pozwoli mi zarobić znacznie więcej ( w miesięcznym rozrachunku). Powiem wstępnie, że rozmowy początkowe są raczej udane i myślę, że uda się zacząć kurs w styczniu. Jestem już tego pewny, że to jest to chcę robić, muszę zaryzykować, trochę kasy wsadzić, ale mam nadzieje za pół roku (jeśli da się w takim czasię zrobić prawko na C i C+E) spotkamy się na szlaku. Chciałem podziękować za wasze wypowiedzi bo nie ukrywam spowodowały, że jeszcze raz przemyślałem to wszystko, jednak zostaję przy tym. Wielu z was ma takie same doświadczenia jak ja, czyli odradzanie tego zawodu, straszenie kapciami na drodze, tak bywa i trzeba jakoś sobie radzić. |
Autor: | bielik1 [ 03 gru 2013, 21:45 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Cytuj: 11 zł za godzinę biorąc pod uwagę ile kosztują uprawnienia to dla mnie haniebna stawka. Mam trochę znajomości i wiem, że zdając prawko po tygodniu mogę mieć pracę, która pozwoli mi zarobić znacznie więcej ( w miesięcznym rozrachunku).
Biorąc pod uwagę ten cytat to kasę na prawko mógł byś pożyczyć nawet z prowidenta.Bierzesz pożyczkę 6tys + odsetki i prowizje 6 tys= 12tys = 1 góra 2 miesiące twojej pracy. Myślę że to najlepsza odpowiedź na Twoje pytanie. Sądzę że pomogłem (czyt. zasługuje na rangę przyjaciela forum ) |
Autor: | Misztal [ 05 gru 2013, 0:38 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Panowie nie ma co się czarować to ciężki chleb. Też tak samo jak wielu z was dążyłem do tego. Tylko z tego co się cieszę to, że nie porzuciłem studiowania na rzecz jazdy a nie ukrywam chodziło mi to po głowie nie raz. Jeżdżę już trochę co prawda nie ciężarówkami ale autokarami turystycznymi (obecnie pod Eurolines Polska) od najmłodszych lat to był mój cel udało się zrealizować. Jednak to nie było tak że pewnego dnia wymyśliłem sobie chcę być kierowcą autokarów liniowych i nim zostałem. Przez wiele lat zasypiałem i budziłem się z tą myślą. Udało się. Studia robiłem trochę pod jazdę, ale także dla własnego samopoczucia. Powiem wam, inaczej traktują mnie przełożeni i koledzy z firmy. Lecz czy studia były takim okresem to nie powiem. Ale być może że przez 5 lat musiałem łączyć je z pracą. Co teraz jest szczególnie trudne, zostało mi bardzo mało i będę miał skończone 2 kierunki. Jak już pojeździłem mam kolejny cel, chce dostać się do SINDBADA po nowym roku mam to na wyciągnięcie ręki. Chce tam pojeździć jeszcze troszkę, moje kolejne marzenie,ale w mojej głowie rodzi się już kolejny plan B. Co do jazdy nie zwiodłem się, co do pracy jako kierowca autokarów też nie. Jednak nie wiem czy bym chciał tak całe życie się tułać.... Jednak jesli nie będzie innej alternatywy to chętnie będę to wykonywać bo czerpie z tego dużą satysfakcje choć czasami przychodzą chwile zwątpienia. Co do finansów kolego też lekko nie miałem, ale dużo samozaparcia i się udało. Trzeba tylko chcieć uwierz mi.... kat. C udalo mi się zrobić na starych zasadach ale uprawnienia na autokary już wszystko według nowych droższych wymogów. Pozdrawiam. |
Autor: | Cyryl [ 05 gru 2013, 13:41 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
coś mi tu nie trzyma się kupy, bo z jednej strony ojciec ma firmę transportową i kolega zastanawia się nad założeniem swojej firmy, a z drugiej strony brak środków na kurs prawa jazdy i niemożność zorganizowania na to kasy. |
Autor: | Mikuś [ 08 gru 2013, 15:52 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Zastanów sie 10 razy czy chcesz w to brnąć, bo dopiero w trakcie jazdy zobaczysz ze tak kolorowo nie jest jak sie wydawało w czasie kursy albo przed |
Autor: | kiero201 [ 16 gru 2013, 16:40 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Cytuj: coś mi tu nie trzyma się kupy, bo z jednej strony ojciec ma firmę transportową i kolega zastanawia się nad założeniem swojej firmy, a z drugiej strony brak środków na kurs prawa jazdy i niemożność zorganizowania na to kasy.
hmmm...nie widzę tu niczego co nie trzyma się kupy...Jak pisałem ojciec, jak i cała rodzina chce, abym poszedł na studia. Aktualnie, od niedawna jeżdżę busem z meblami. Jeśli chodzi o środki, to ojciec obiecał mi nawet, że kupi mi samochód jeśli pójdę na studia, na prawko nie da ani grosza. Nie są to obietnice bez pokrycia, siostra poszła i potwierdzam, jeździ nowym Fiacikiem 500 (straszna puszka, ale cóż chciała). Stąd brak środków. Oczywiście chcę założyć firmę bo ojciec nie chcę, żebym u niego jeździł, ani z nim pracował, chcę abym poczuł na własnej skórze pracę u obcej osoby. Raczej myslał o tym, że skończę studia i wtedy przekażę mi firmę. Jak pisałem, maturę zdałem, w razie czego mogę iść na studia, ale tam nie pójdę, bo nie chcę się dalej uczyć. Mikuś, proponuję poczytać cały temat. Jeśli jesteś kierowcą to pewnie ten typ "bo musi jakoś zarabiać". Ja chcę jeździć bo to lubię, tyle. Doświadczyłem jazdy, i rzeczy mniej przyjemnych, czyli np. rozplandekowanie, nie robi to na mnie wrażenia, nie na tyle, żeby mnie to zniechęcało do pracy. I tak będę szukał czegoś na chłodnię, nawet dlatego, że jednak lepiej się jeździ. |
Autor: | Cyryl [ 16 gru 2013, 16:55 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Cytuj: Cytuj: coś mi tu nie trzyma się kupy, bo z jednej strony ojciec ma firmę transportową i kolega zastanawia się nad założeniem swojej firmy, a z drugiej strony brak środków na kurs prawa jazdy i niemożność zorganizowania na to kasy.
...Ja chcę jeździć bo to lubię, tyle...w transporcie wykonuje się usługę, to nie jest biuro turystyczne gdzie będziesz zaspokajał własne zachcianki. odnoszę wrażenie, że Twój ojciec ma rację. idź na studia, czegoś się naucz, trochę dojrzej, a wtedy wydaje mi się, że zupełnie inaczej spojrzysz na świat. jeżeli wtedy nie przejdzie Ci, to znaczy że wytrwałeś i wybór ten nie będzie wynikiem chwilowej fascynacji. |
Autor: | kiero201 [ 17 gru 2013, 22:36 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
chwilowa fascynacja trwająca 9 lat Cyryl wiadomo mając firmę to nieustana walka z kasą i jej brakiem, ale coś czuję, że w wieku 19 lat (jak ja) nie miałeś od razu 10 tyś, żeby sobie tak wydać. Trzeba na to zarobić. Coś tam mam odłożone, coś tam zarabiam, jakoś do tego dojdę, powoli odkładam. Wątek był założony po to, aby zobaczyć czy wy mieliście jakiś sposób na to, projekt unijny czy coś w tym stylu, bo już tyle szukałem, że masakra. Jak widać nie jest to tylko mój problem, wątek ma dość dużo wyświetleń |
Autor: | Radhezz [ 17 gru 2013, 23:42 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Hmm, no ciekawa sytuacja, trochę podobna do mojej W zasadzie "zdroworozsądkowo" Cyryl ma rację, ale moja historia mówi jednak co innego. Ojciec był kierowcą zawodowym wiele lat, więcej go w domu nie było jak był, nie raz opowiadał jaka to ciężka praca, a po części sam to widziałem jeżdżąc czasem w trasy z nim. Był zdania że to nie jest praca dla mnie, że powinienem skończyć studia, a kierowcą zawszę zdążę zostać. To było 8 dłuugich lat temu... W międzyczasie sytuacja rodzinna i finansowa się zmieniła na tyle że ze studiów musiałem zrezygnować i pójść do pracy. Jeździłem trochę na busach, ale wiadomo jak to na nich jest - też niezbyt różowo, a i do pracodawców jakoś szczęścia nie miałem. W każdym razie mimo chwilowych przebłysków w kierunku mojej drugiej pasji - ratownictwa - straciłem mnóstwo czasu i pieniędzy żeby wyjść z życiowego dołka w jakim się znalazłem. Teraz brakuje mi do szczęścia jedynie KW i pracy, ale krew mnie zalewa jak pomyślę że mogłem zrobić uprawnienia o wiele szybciej oraz taniej (w międzyczasie wprowadzono KW) i pracować na swoją przyszłość. A teraz "pykło" mi dwa lata w ochronie supermarketu, gdzie za 240 godzin mam ok. 1500zł... Po odliczeniu kosztów utrzymania się, paliwa, itd. na KW mogę odkładać 100zł miesięcznie, o ile nie mam innych wydatków... W takim tempie uzbieram kasę gdzieś za 2,5 roku... A jak ja to robiłem? Kat. C miałem zrobione z urzędu pracy, kat. CE chciałem robić z projektu unijnego, ale uwalił mnie lekarz, wykorzystując moją niewiedzę (stwierdził że mogę kombinować, ale mnie nie przepuści - zapomniał wspomnieć tylko że mogę iść na konsultacje do okulisty i on mnie może dopuścić). Potem miałem badania robione jeszcze kilka razy ale już wiedziałem o co chodzi, więc problemu nie było. Tak więc CE zrobiłem za swoje co mi się udało odłożyć za "fuchy", a na KW ciągle zbieram jak pisałem wcześniej... Co do studiów - jak odłożę trochę kasy to pewnie na nie wrócę, ale już na inny kierunek - marzy mi się ratownictwo medyczne |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 18 gru 2013, 16:16 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Cytuj: chwilowa fascynacja trwająca 9 lat Cyryl wiadomo mając firmę to nieustana walka z kasą i jej brakiem, ale coś czuję, że w wieku 19 lat (jak ja) nie miałeś od razu 10 tyś, żeby sobie tak wydać. Trzeba na to zarobić. Coś tam mam odłożone, coś tam zarabiam, jakoś do tego dojdę, powoli odkładam. Wątek był założony po to, aby zobaczyć czy wy mieliście jakiś sposób na to, projekt unijny czy coś w tym stylu, bo już tyle szukałem, że masakra. Jak widać nie jest to tylko mój problem, wątek ma dość dużo wyświetleń
Wiesz ile Ci się przez parę lat zmieni ? Ja w wieku 19 lat miałem te 10 tysięcy i Bogu dziękuje, że nie wydałem na jakieś prawka, bo po paru wieczorach na zaszczanych parkingach, kolejkach na granicach, nie przespanych nocach mam dosyć zawodowej jazdy i jak lubię sobie z głupawki pojechać przed siebie, tak perspektywa jazdy zawodowej mnie odrzuca. Też myślałem, że to dla mnie, ale szczęśliwie ojciec mnie posadził za kółko busa i pokazał jak to naprawdę wygląda.Zawód jak zawód, jak nie ma wyjścia i trzeba jeździć, żeby zarabiać to ok, ale jak masz wybór i opcje na wolny wieczór w tygodniu i weekend, żeby wyjść gdzieś ze znajomymi, to ja nie wiem czy jest sens się zastanawiać. |
Autor: | Cyryl [ 18 gru 2013, 16:46 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Cytuj: chwilowa fascynacja trwająca 9 lat Cyryl...
ja jestem żonaty dużo więcej niż 9 lat i jest to wynikiem chwilowej fascynacji.problem jest w tym, że przez te 9 lat nie prowadziłeś firmy, ale przyglądałeś się z boku nie widząc wszystkiego, nie rozumiejąc wszystkiego, nie doświadczając na własnej skórze. to tak jakbyś przez 9 lat oglądał boks, ale po wejściu na ring już po pierwszej rundzie, będziesz miał zupełnie inne odczucia. |
Autor: | Wilk 09 [ 20 gru 2013, 21:27 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Na ten temat trafiłem trochę przypadkowo, ale dopiszę od siebie kilka zdań. Zastanawia mnie po co większość z Was odradza Koledze Kiero 201 zostanie kierowcą, przecież to nie ma większego sensu. Nikt na waszych błędach się nie nauczy i nie poczuje kwitnięcia po kilka godzin na parkingu, jazdy w ekstremalnych warunkach atmosferycznych na czas, braku szacunku społeczeństwa do kierowców, braku kontaktu z rówieśnikami i rodziną na co dzień itp. To wszystko Kolega musi sam na własnej skórze doświadczyć. Co do braku studiów, to też go to nie wyklucza z bycia kierowcą. Ja sam jestem zdania niech spróbuje, dziwi mnie za to podejście Jego rodziców. Przecież łatwiej będzie mu w przyszłości prowadzić firmę o profilu transportowym jak choć by liźnie jazdy, niż mając tylko wykształcenie wyższe nie poparte żadną praktyka. Po drugie będzie miał szacunek do pracy kierowcy, mechanika etc. i możliwość obliczenia realnego czasu przejazdu pojazdu na danej trasie. Jeśli się mu nie powiedzie jako kierowca, zawsze będzie miał czas pójść na studia i tego nic nie wyklucza. Życzę znalezienia własnej drogi Kolego . |
Autor: | Mikuś [ 22 gru 2013, 22:45 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Cytuj: Mikuś, proponuję poczytać cały temat. Jeśli jesteś kierowcą to pewnie ten typ "bo musi jakoś zarabiać". Ja chcę jeździć bo to lubię, tyle. Doświadczyłem jazdy, i rzeczy mniej przyjemnych, czyli np. rozplandekowanie, nie robi to na mnie wrażenia, nie na tyle, żeby mnie to zniechęcało do pracy. I tak będę szukał czegoś na chłodnię, nawet dlatego, że jednak lepiej się jeździ. A z ta jazda na chłodni to faktycznie lepiej sie jezdzi |
Autor: | grzegor9 [ 24 gru 2013, 0:19 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Nie lepiej iść na studia i międzyczasie robić prawko? Pełne uprawnienia na pewno zajmą Ci minimum ok. semestr. Jak Ci będzie wybitnie źle na uczelni to ją rzucisz. Studia to TYLKO 3 lata, możesz po nich zdecydować się na to czy idziesz do pracy czy na II stopień. Są też studia zaoczne które możesz połączyć z jazdą "dookoła komina" - aby nabrać doświadczenia. Wybierz kierunek związany z transportem lub po prostu taki który chociaż trochę Cię ciekawi. |
Autor: | Adzi0 [ 24 gru 2013, 0:33 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Super to podsumowałeś. Ja, mimo młodego wieku chcę tak zrobić właśnie... Wychodzę z założenia, że jak będzie bardzo ciężko i np dla inżynierów pracy nie będzie, to z tym świstkiem prędzej przyjmą mnie na kierowcę, niż tego co tego świstka mieć nie będzie ? To chyba całkiem logiczne... ? Poza tym 'uprawnień nigdy za wiele'. |
Autor: | grzegor9 [ 24 gru 2013, 0:46 ] |
Tytuł: | Re: Prawo jazdy a......hajs... |
Też tak zrobiłem. Chciałem od razu iść za kółko. Jednak poszedłem na studia. W czasie studiów zrobiłem papiery. Teraz jestem na ostatnim roku I stopnia i mam zamiar iść na II (jeśli się obronię ). Zawsze ma się jakąś alternatywę . |
Strona 2 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |