Cytuj:
...1. Ciężko nie robić bardzo dobrej roboty, gdy cały czas robisz to samo...
...2. Z tego co ja zauważyłem to tymi drugimi zastąpisz tych pierwszych. Co jakiś czas będziesz ich musiał zmieniać, ale dadzą radę. Tymi pierwszymi tych drugich już nie zastąpisz...
1. nic bardziej mylnego. pracując przy budowie AOW pół roku szukałem gościa na zamiatarkę. okazało się, że najprostsza robota jest tak uciążliwa przez swoją monotonię, że dla większości niewykonalna. jakbyś miał jeździć przez 10h po jednej ulicy 800m tam i z powrotem 5km/h, zobaczyłbyś że to nie takie proste. większość zatrudnionych znajdywałem po dwóch kółkach śpiących w za kierownicą na nawrotce.
2. tutaj się mylisz, bo tak jak dla pierwszego intensywna, szarpana i trudna robota jest nie do zniesienia, tak dla drugiego monotonna praca też jest tak nużąca, że gdybym tego drugiego do takiej pracy dał, a byłby takie przypadki z powodu urlopu czy choroby, gość po jednym kursie przychodził i mówił: nigdy więcej.
trzeba wiedzieć, że aby funkcjonowało jakieś przedsięwzięcie potrzebne jest wykonanie całej pracy, od tej trudniejszej do najprostszej. jednak każda z nich jest potrzebna. każdy pracownik jeżeli ze starannością wykonuje swoją pracę zasługuje na szacunek, a deprecjonowanie jego pracy jest bardzo krzywdzące.
gdy pracowałem w budownictwie drogowym firma zakupiła dwie ładowarki Volvo 4,5m3 (w cenie 770tyś zł). na taki sprzęt potrzeba uprawnień I kat (z łyżkami powyżej 4m3). musiałem przyjąć gościa na jedną. 50 lat wydawało się że poważny. na nasypie jest jak na taśmie produkcyjnej: przyjeżdżają wywrotki, wysypują kruszywo, spycharki rozgarniają, później równiarki, walec stalowy, równiarka, i walec guma-guma. koniec warstwy, badania i następna.
ale do tej roboty są potrzebni tak zwani "łopaciarze" - goście z łopatami, którzy robią kosmetykę i zawijają geowłókninę.
bardzo ciężka praca.
i ten gość na ładowarce z salonu o standardzie wnętrza jak w samochodzie wysokiej klasy zaczął drzeć łacha z tych od łopaty, aż kierownik odcinka przyszedł do mnie na skargę.
wziąłem chłopaka, który był majstrem od sprzętu i nakazałem, aby wykombinował tak żeby przegląd gwarancyjny ładowarki tego operatora był szybko i trwał 2 dni.
gdy przyjechał fabryczny serwis, ja wezwałem tego operatora i powiedziałem: a teraz weźmie pan duży worek plastikowy i przejdzie po budowie zbierając wszystkie porzucone butelki plastikowe.
oczywiście przy tej robocie łopaciarze wzięli na nim godny rewanż.
na drugi dzień powiedziałem: dzisiaj przejdzie pan po bazie i również pozbiera takie śmieci.
gość był obrażony, a ja powiedziałem: dostaje pan bardzo wysoką stawkę, pańska maszyna jest unieruchomiona, a ja nie zapłacę panu tak wysokiej dniówki za siedzenie i nic nie robienie, więc proszę do roboty, bo każda praca jest potrzeba, a on się zwolnił (z ulgą z mojej strony). i wierz mi, że łatwiej znaleźć pracownika na ładowarkę 4,5m3 niż łopaciarza sumiennie wykonującego swoją pracę.
więc jak widzisz nie zawsze możesz zastąpić łopaciarza, który wykonałby taką pracę bez szemrania, gościem z większymi uprawnieniami czy umiejętnościami, wykonującym na codzień bardziej skomplikowaną pracę.
nazywanie kierowców wykonujących prostszą pracę (jeżeli robią to z należytą starannością) uchwytami na kierownicę, nawet jeżeli mają umiejętności skromniejsze od Ciebie jest bardzo krzywdzące i uważam, że bardzo źle świadczy o Tobie.