wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=44534 |
Strona 2 z 3 |
Autor: | Ziutomir [ 01 cze 2015, 21:59 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
W tym wypadku, wolę abyś ty pisał prawdę niż samemu mieć rację. Lubię ludzi dostających to czego wymagają. Oni poruszają cały rynek do przodu, a ja z tego korzystam. |
Autor: | mcr [ 01 cze 2015, 22:11 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Niby jaki interes miałbym w pisaniu nieprawdy.Mam 45 lat i smarkate lata za sobą.Jeśli miałbym niewiele do powiedzenia,siedziałbym cicho.Chłopak założył wątek:"Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest?".Więc piszę co wiem i tyle. |
Autor: | marcin911 [ 01 cze 2015, 22:24 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
dziekuje za odpowiedzi, oczywiscie nie licze na jazde w białych skarpetkach, wywrotki nie sa mi obce, jeździłem 4 miesiace w pl wiec coś tam znam temat. Napewno wasze posty pomoga nie tylko mi ale tez innym. Zapraszam do ciągłego rozwijania tematu. Np o jakich sytuacjach wyzysku slyszeliscie przez Niemieckich pracodawców. Może znacie jakies ekstremalne? |
Autor: | Cyryl [ 02 cze 2015, 6:17 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Niby jaki interes miałbym w pisaniu nieprawdy.Mam 45 lat i smarkate lata za sobą...
przypomnę statecznego kolegę JR z Ricoe, który opowiadał jak szef woził jego z rodziną helikopterem na wczasy do Portugalii, więc ta argumentacja nie jest do końca mnie przekonuje.mój kursant z kat. D (rok temu) dzwonił z Frankfurtu (a M), pracuje w komunikacji miejskiej. chwali sobie. jest spore zapotrzebowanie na kierowców autobusów. Niemcy nie chcą pracować, a inne nacje nie dają jakości pracy takiej jak Polacy, którzy są bardzo mile widziani. jeżeli ktoś jest chętny służę telefonem. |
Autor: | marcin911 [ 02 cze 2015, 15:51 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: przypomnę statecznego kolegę JR z Ricoe, który opowiadał jak szef woził jego z rodziną helikopterem na wczasy do Portugalii, więc ta argumentacja nie jest do końca mnie przekonuje.
[/quote]Musiał mieć naprawde dobrą wyobraźnie, żeby coś takiego wymysleć. Dzięki waszym komentarzom, nabrałem pewności siebie. Kolego Cyryl, możesz powiedzieć czy twój kursant znał dobrze Niemiecki? Ja niestety nie mam prawa jazdy kat. D. Ale ciekawi mnie jak sobie radził z językiem, pracując w komunikacji miejskiej ma cały czas kontakt z ludzmi. Co do Turków, nie chciałbym pracować u nich... Może ktoś powiedzieć, że jesetem rasistą albo rzucam wszystkich Turków do jednego worka a każdy jest inny. Ale poznałem paru i nie mam co do nich dobrego zdania... Co do Polaków zagranicą fajnie,że zmienił sie stereotyp (przynajmniej słyszałem,że taki był)który mówił Polacy tylko kradną samochody. |
Autor: | Pazdz [ 02 cze 2015, 16:13 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Nie porównujcie zarobków w południowych bogatszych landach do północy i byłego DDRu, bo różnica jest znacząca. I to dotyczy nie tylko branży transportowej. Mieszkam na samej na granicy i bardzo dużych młodych Niemców spakowało walizki i wyjechało na zachód i południe Niemiec. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
Autor: | Cyryl [ 03 cze 2015, 5:25 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: ...czy twój kursant znał dobrze Niemiecki?...
z tego co pamiętam w średnim stopniu, chyba nie wyuczony w szkole czy na kursie, ale samodzielnie.
|
Autor: | Ziutomir [ 03 cze 2015, 23:58 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Skoro został poruszony temat Polaków w DE, opiszę własne doświadczenia. 25 km na północ od Monachium leżą 3 duże strefy przemysłowe: Eching-Ost/Neufahrn, Hochbrueck i Lohhof. Nazywam je trójkątem Bermudzkim. Znajduje się tam mnóstwo przedsiębiorstw, które zatrudniają wielu kierowców. Najgorsze w okolicy są centrale dystrybucji sieci spożywczych i spedycje drobnicowe. Polscy kierowcy są w tych dwóch branżach bardzo widoczni o ile nie stanowią większości. Można u nich kupić wszystko to co znajduje się na półkach supermarketów a nawet więcej: żywność, owoce, słodycze, alkohole, produkty drogeryjne, sprzęt rtv/agd, elektronikę i oczywiście wache. Pewna sieć w trakcie remanentu rocznego doliczyła się 500 000 euro straty na samym towarze, który nie dojechał do sklepów. Nie wiadomo ile dokładnie zginęło ze zwrotów. Sieć wynajęła detektywów, do śledzenia podejrzanych kierowców. Bawarska policja przeprowadzała przeszukania mieszkań gdzie w pojedynczych przypadkach odzyskiwano towar za kilkanaście tysięcy euro. Jednak mistrzem świata pozostanie dla mnie gość - ofiara nawyków z komuny - który pokusił się na paczkę papieru toaletowego z firmowej ubikacji. Dostał wypowiedzenie. Poza kradzieżami, Polacy stali się bohaterami wielu historii. Tak jak pewien kierowca na nocnej dostawie do supermarketu. W trakcie rozładunku poczuł większą potrzebę. Jednym z aspektów tej roboty jest radzenie sobie w trudnych sytuacjach, nawet takich jak ta. Mała miejscowość, godzina 4 rano, do następnej otwartej stacji wiele kilometrów, a tu prze. Łebski facet wszedł między auto i rampę po czym wypróżnił się do pustej plastikowej skrzynki na pieczywo wprost przed kamerą monitoringu. Film został wysłany na festiwal filmów do przewoźnika. Legendą stał się także pewien pracownik spedycji. Podczas sobotniej popijawy na firmie, około północy zabrakło wódki, a smak dalej był. Jako że typ był już w poważnym stanie, stopień do kabiny Atega był przeszkodą nie do pokonania. Ale to go nie zatrzymało. Wsiadł do widlaka akumulatorowego, a następnie udał się na najbliższą stację benzynową. Mimo niesamowitej charyzmy, pewności siebie i wyzwisk, nie sprzedano mu żadnego alkoholu. To też go nie zatrzymało. Zatrzymał go natomiast wyładowany akumulator na ścieżce rowerowej biegnącej wzdłuż drogi B13. Jechał na następną stację oddaloną o około 5 km. Sprawy mieszkaniowo-bytowe Polaków to też fajny temat. W Neufahrn znajduje się pewien bardzo duży hotel mieszkalny. Mieszkają w nim sami imigranci, głównie Polacy. Do dyspozycji gości oddane są takie udogodnienia jak 2 lub 4 -osobowe pokoje 10m2 każdy, wspólne łazienki, wspólne kuchnie, niedokończony sufit, niewykończone ściany, smród z łazienki, głośna muzyka u sąsiada, popijawy, awantury i bijatyki. Lokalni policjanci (ci z drogówki także) orientują się w układzie klatek schodowych lepiej niż listonosze. Cena za miesiąc dla jednej osoby stanowi około połowę czynszu z opłatami za mieszkanie 40m2 w tej samej okolicy. Co ciekawe, nigdzie nie ma szyldu że to hotel, jednak miejsc wolnych brak, a jak już to za flaszkę lub kopertę u hausmeister-a hanysa. I może coś bezpośrednio ode mnie. Gdy przyjechałem do DE zamieszkałem w ciasnym mieszkaniu z trzema innymi kierowcami. Poznałem ich styl życia, nawyki, rytm dnia i tygodnia. Jeden z nich mył się tylko raz w tygodniu "bo z gównem się nie bił". Raz wcierając maść w szyję wytarł sobie jasną plamę. Mieszkanie urządzone było tak, aby umożliwić swobodny przepływ energii życiowej. Co mam na myśli: wnętrze wyposażone w sklejkowe antyki z wystawki i pchlego targu, składane łóżka. Energooszczędna lodówka, która niezużywała prądu, być może przez to że nie działała, telewizor ze śmietnika na balkonie - czekający na eksport - nie wiadomo czy działał, ale jego właściciel twierdził że nawet jeżeli nie, to wyciągnie z niego kineskop i użyje go jako poidła dla kaczek. Spałem w pokoju z kuchnią, więc widziałem i czułem aromaty wielu potraw, bałem się tylko skosztować. Dieta moich współlokatorów składała się głównie z lekko starych bułek i mięsa z terminem ważności do jutra. Ale był wśród nas prawdziwy mistrz kuchni. Prawdziwy talent, jego specjalnością były zupy, którymi chętnie częstował. To co znalazł w kuchni np. stary chleb, mrożone gotowce, kiełbasa, szynka, nadpsute warzywa wrzucał do garnka zalewał i podgrzewał, aż woda zabulgotała. Pewnego razu przyniósł do mieszkania bombę biologiczną, 5kg mięsa "tylko 2 dni po terminie". 2 dni zajęło mu upieczenie tego wszystkiego w piekarniku. Kilka dni leżało to na stole, nikt nic nie ruszył. Gdy pieczeń dostała białych włosków i śmiesznego aromatu, zrobił z tego zupę. No i te imprezy na mieszkaniu. Pozbycie się resztek godności było kulminacją tygodnia. Siedzenie w samej bieliźnie na podłodze, wydawanie nieartykułowanych dźwięków, chodzenie po ścianach, lanie na deskę. Cytuj: Co do Polaków zagranicą fajnie,że zmienił sie stereotyp (przynajmniej słyszałem,że taki był)który mówił Polacy tylko kradną samochody. Nie zmienił się ani trochę. Przyuczałem się do pracy jako dostawca napojów. Gdy byliśmy na stacji, Bawarczyk poinstruował mnie "wiesz, tu nie wolno kraść". Inny uświadomił mnie, że "w Niemczech nie ma nic za darmo". Jeden z moich byłych szefów kazał mi wozić przy sobie 10k euro, aby mnie sprawdzić. Znajomy Osik ma żonę Ukrainkę, gdy nabrał trochę zaufania do mnie zwierzył się że, gdy jechał A4 przez Polskę na Ukrainę, to mijał mnóstwo toalet i pryszniców, powiedział "wiesz, Polacy wcale nie są brudni". Stereotypy są podtrzymywane przez bajki o uebermenschach i rasie aryjskiej. Niemcy nie przestaną w nie wierzyć, bo czym się wtedy dowartościują? Zastanawiam się tylko czy nie ma w tych stereotypach w choć trochę prawdy.
|
Autor: | Pazdz [ 04 cze 2015, 1:49 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Prawdziwy talent, jego specjalnością były zupy, którymi chętnie częstował. To co znalazł w kuchni np. stary chleb, mrożone gotowce, kiełbasa, szynka, nadpsute warzywa wrzucał do garnka zalewał i podgrzewał, aż woda zabulgotała. Pewnego razu przyniósł do mieszkania bombę biologiczną, 5kg mięsa "tylko 2 dni po terminie". 2 dni zajęło mu upieczenie tego wszystkiego w piekarniku. Kilka dni leżało to na stole, nikt nic nie ruszył. Gdy pieczeń dostała białych włosków i śmiesznego aromatu, zrobił z tego zupę..
Znasz może dokładny przepis na tę zupkę? Lubię nieraz pichcić coś w kuchni w weekend, więc pomyślałem, że może zaskoczę rodzinkę jakimś niekonwencjonalnym danien podczas niedzielnego obiadu. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
Autor: | Ziutomir [ 04 cze 2015, 16:31 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Znasz może dokładny przepis na tę zupkę? Niestety nie ma takiego. On był artystą improwizującym.
|
Autor: | jabson [ 04 cze 2015, 16:37 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Cytuj: Znasz może dokładny przepis na tę zupkę? Niestety nie ma takiego. On był artystą improwizującym. |
Autor: | Cyryl [ 04 cze 2015, 17:27 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Cytuj: Znasz może dokładny przepis na tę zupkę? Niestety nie ma takiego. On był artystą improwizującym. |
Autor: | mateuszsl [ 04 cze 2015, 17:28 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Niech autor wątku zadzwoni do EKB Container Logistik z Hamburga (srebrno-zielone ciągniki siodłowe) - oni cały czas potrzebują kierowców (w systemie dziennym, nocnym (co to za system pracy jak i wynagrodzenia - nie wiem) jak i na trasy krajowe (czyli po Niemczech)). |
Autor: | Ziutomir [ 04 cze 2015, 18:58 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Z było trochę jak u p. Amaro w restauracji kuchnia molekularna i te sprawy? To była raczej kuchnia New Age. Skutecznie przeczyszczała organizm.Cytuj: a czasem nie byłeś nieświadomym aktorem w programie "Makłowicz w podróży"? Nie. To było raczej "Ekipa z Neu Finsing".Cytuj: oni cały czas potrzebują kierowców To akurat nie świadczy o nich za dobrze. Zasada stałe przyjęcia=dziadowska robota obowiązuje niezależnie od kraju. Zresztą, jeżeli jeżdżą w systemie zmianowym to czego oczekiwać.
|
Autor: | marcin911 [ 04 cze 2015, 22:52 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Ziutomir, koleg, usmiałem sie tak, że brzuch mnie jeszcze boli i mam łzy w oczach ze smiechu... Myslałeś kiedyś o napisaniu ksiązki??:) Autobiografi:)? mateuszsl, tobie z kolei dziekuję za konkretną odpowiedź, co prawda szukam pracy od września, października, ale obdzwonie i zbadam firme. Zapraszam również do dalszego komentowania:) |
Autor: | SIOJU [ 05 cze 2015, 21:05 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Ja też nie mogłem skończyć czytać, bo mnie łzy zalewały |
Autor: | pafnuc518 [ 05 cze 2015, 22:01 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Ziutomir, koleg, usmiałem sie tak, że brzuch mnie jeszcze boli i mam łzy w oczach ze smiechu...
Myslałeś kiedyś o napisaniu ksiązki??:) Autobiografi:)? mateuszsl, tobie z kolei dziekuję za konkretną odpowiedź, co prawda szukam pracy od września, października, ale obdzwonie i zbadam firme. Zapraszam również do dalszego komentowania:) popieram fajnie się czyta...musiało mocno w świadomości u kolegi utknąć bo zrobił to na wesoło... |
Autor: | krzysiekjx1 [ 05 cze 2015, 22:11 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Ja też nie mogłem skończyć czytać, bo mnie łzy zalewały
bardzo realistyczna sytuacja aczkolwiek czytając to raz któryś poniekąd smuci i zastanawia jaka jest cena ludzkiej godności ?? bo mając na uwadze ten przypadek bardzo niska co najciekawsze (to już mój domysł ) ci kierowcy odwiedzając ojczyznę przedstawiają się zapewne jako ludzie sukcesu |
Autor: | marcin911 [ 05 cze 2015, 22:20 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Cytuj: Ja też nie mogłem skończyć czytać, bo mnie łzy zalewały
ci kierowcy odwiedzając ojczyznę przedstawiają się zapewne jako ludzie sukcesu |
Autor: | mateuszsl [ 05 cze 2015, 22:48 ] |
Tytuł: | Re: Praca w Niemczech dla kierowców. Jak jest? |
Cytuj: Cytuj: oni cały czas potrzebują kierowców To akurat nie świadczy o nich za dobrze. Zasada stałe przyjęcia=dziadowska robota obowiązuje niezależnie od kraju. Zresztą, jeżeli jeżdżą w systemie zmianowym to czego oczekiwać.W każdym razie taka firma raczej będzie cały czas szukać kierowców - EKB ma swoje oddziały w Bremen, Bremerhaven, Lipsku, Dortmundzie, Duisburgu oraz w Gdyni. Na dobrą sprawę, to nic autor wątku nie straci (nie licząc kilku euro za połączenie) jak zadzwoni i się reszty wypyta - będzie wiedział na czym stoi i czy go ta praca interesuje - bo tak to tylko "siejemy mu w głowie" zamęt. |
Strona 2 z 3 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |