wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Dźwig Jelcz http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=5504 |
Strona 2 z 2 |
Autor: | Kamil [ 02 sty 2008, 11:44 ] |
Tytuł: | |
Ja również mam pytanko, jakie potrzeba uprawnienia na DS-y i MPS-y |
Autor: | Monter [ 02 sty 2008, 11:55 ] |
Tytuł: | |
To zawieszenie nie jest tak całkowicie sztywne. Pomiedzy tylnymi osiami zamiast resorów są belki sztywne, ale zamocowane wahliwie. Jedna oś idzie w górę, to druga w dół. Prędkość max. 40km/h (strach szybciej jechać chociażby ze względu na hamulce, które przy ok 10t masy pojazdu są bardzo słabe, dodatkowo brak wspomagania kierownicy i niesynchronizowana skrzynia biegów dopełnia całości obrazu tego cudu techniki). Przy takiej prędkości ogumienie balonowe wystarczająco tłumiło drgania. Na osi przedniej są normalne resory. |
Autor: | karakan [ 02 sty 2008, 13:13 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Wiecie może co oznaczaja poczatkowe litery tych żurawi? ŻSH-6 R-061 DSRW-0064 DS-0101 PROSIŁBYM O POMOC
Ż-Żuraw S-Samochodowy H-Hydrauliczny |
Autor: | KRZYSIEK PODLASIE [ 02 sty 2008, 18:55 ] |
Tytuł: | |
Maciej Jodłowski Operator Żurawi Samojezdnych w tej książeczce są opisane polskie symbole żurawi |
Autor: | gulin [ 27 mar 2008, 23:07 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
monter ,skrót DS0101 oznacza DŻWIGNICA SAMOCHODOWA, |
Autor: | Monter [ 03 kwie 2008, 13:52 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
Cytuj: monter ,skrót DS0101 oznacza DŻWIGNICA SAMOCHODOWA,
Pewnie masz rację, ja podawałem z pamięci jak nas uczyli na szkółce, i "dźwig samochodowy" to musiało być raczej określenie potoczne, bądź jakieś niedopatrzenie/przejęzyczenie naszych instruktorów. Samo określenie "dźwig" oznacza tzw. windę jaką mamy w blokach, więc nie powinno być użyte w stosunku do żurawia. Przepraszam, że wprowadziłem trochę zamieszania. |
Autor: | gulin [ 03 kwie 2008, 18:54 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
to na tyle informacji które podałeś to i tak pamięć masz wzorową,ja ze szkoły tych opisów nie pamiętam,a DŹWIGNICA zapamiętałem,bo to podobno wyjątek w jelczach,na resztę mówimy żurawie samochodowe/...a może ktoś pamięta dlaczego dziesiątka na jelczu to dźwignica,a nie żuraw sam.? |
Autor: | hans_quattro [ 06 maja 2008, 18:10 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
witam mialem dzis okazje pomanipulowac takim dzwigiem na Jelonku 10t z rozsuwanym masztem. o ile podwozie to zabytek z 83 roku i strach tym gdziekolwiek jechac to sam zuraw w calkiem niezlym stanie i dosc precyzyjnie mozna bylo nim operowac. fakt udzwig 10t ma jedynie przy ustaweiniu max do pionu czyli 75st i na zlozonym maszcie czyli jakies 8-9 metrow. Na w pelni wysunietym maszcie udzwig ksztaltuje sie w zaleznosci od kata od 6 ton do okolo 2 ton przy prawie polozonym maszcie. niemniej jednak wiele zalezy od operatora i jak sie odpowiednio przygotuje do manewrowania to mozna dzwigac ciezary nawet powyzej 10t. Teraz pytanie: czy jest moze forum albo ludzie tutaj ktorzy maja doswiadczenie na dzwigach bo chcialbym zrobic uprawnienia na tego typu sprzet i mam pare pytan w zwiazku z tym |
Autor: | hornet1142 [ 07 maja 2008, 0:28 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
Cytuj: dzisiaj miałem okazje pojeździć dźwigiem na podwoziu Jelcza, ponieważ operator nie miał świadectwa kwalifikacji.
kolego w jelczach niebył nigdy stosowany hamulec ręczny taśmowy co za brednie nie wprowadzaj innych w błąd ta wajcha nie zaciągasz kolego taśy na bębnie tylko pociagasz linkami tylne RAMIONA siłowników na MOŚCIE podobne rozwiązanie jak chamulec postojowy u przyczep lub naczep !!! taśmowe hamulce miały stosowane np stary 20,21,25,27,28,29 !!! wychowałem się na polskich cięzarówkach ...
dodać trzeba, że pojazd nie powinien być dopuszczony do ruchu, bo sztyca z przodu nie może wystawać tak jak tu ponad 5 metrów. prawie brak wspomagania, totalna trzoda w kabinie, hamulec ręczny taśmowy i trzeba uważać aby tą sztycą nie pozejmować znaków. |
Autor: | Leszek [ 18 maja 2008, 14:45 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
Autor: | bumar T 101 [ 15 cze 2008, 20:25 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
Witam jestem nowy na forum waga ciężka, aczkolwiek całe moje życie to właśnie jelcz z urządzeniem dźwigowym bumar t 101. Chciałem dopowiedzieć że dźwigów na podwoziu jelcza było kilka rodzai. Były kratowe takie jak ten przedstawiony na samym początku, (K 101) w tym modelu długość wysięgnika regulowało sie poprzez dokładanie wstawek. Były również T 101 których jest bardzo niewiele ponieważ były drogie w produkcji. Wysięgnik teleskopowany jest poprzez siłownik umieszczony wewnątrz wysięgnika. Najpopularniejszym modelem dźwigów montowanych na jelczu były R 101 w nich wysięgnik teleskopowany był poprzez line. niektóre miały bocianka, ale wydaje mi się że modele z bociankiem były montowane tylko na Liazy. Wszystkie te dźwigi miały po 10 ton udźwigu, dwa ostatnie miały wysięgnik po 15 metrów. |
Autor: | krystiam1 [ 29 cze 2008, 8:06 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
jelcz hydros 10 t ,prostota i funkcjonalnosć większość awarji przy znajomości podstaw mechaniki można naprawić samemu |
Autor: | Marix [ 12 lip 2008, 22:49 ] |
Tytuł: | Re: |
Cytuj: na wale napędowym za kabina jest takie koło. obekmowane jest taśmą stalową, którą napia dźwignia hamulca ręcznego, ale żeby trzymał trzeba kilkakrotnie zaciągnąć dźwignię.
kojarze takie rozwiązanie z autobusów z czasów PRLutakie hamulce ręczne/pomocnicze stosowane były powszechnie klkadziesiąt lat temu. Nie chce walnąc gafy, ale to było zdjasie również w Jelczach. Pokazywali takie autobusy w "Legendy PRLU" Śmiesznie to wygląda, 10x trzeba zaciagać |
Autor: | kraz [ 13 lip 2008, 10:35 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
Hamulce taśmowe bo tak to się fachowo nazywa były stosowane w Jelczach 043 czyli "ogórkach". Zresztą kilkadziesiąt lat temu takie rozwiązanie było bardzo powszechne. Wyprodukowanie siłowników membranowo- sprężynowych było trudne. |
Autor: | Kamil [ 13 lip 2008, 11:43 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
W Jelczach serii 300 nie stosowano hamulca taśmowego podobnie zresztą w późniejszych seriach. |
Autor: | wolver [ 15 maja 2023, 18:35 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
Czy ma ktoś instrukcję od jelcza żuraw 101? Chodzi o zasadę działania wysięgu na pieskach wysuwanego liną. Stoi u mnie na placu nieużywany od zarania dziejów z grubsza sprawny operator już dawno w piochu i nie mam kogo zapytać jak to wysuwać. Pamiętam że zawsze chował zblocze do samego końca a potem odblokowywał w jakiś sposób pieski (mam w sterówce wajchę z opisem "blokada wysięgu"). Czy ma ktoś wiedzę albo instrukcje żeby podpowiedzieć? Jak chowam zblocze to czy powinno ono naciągnąć ten wachliwy element na samym końcu tak żeby było w osi wysięgu? Jeśli tak to chyba u mnie jest zatarty i wymaga smarowania bo dochodzi tak do kąta 45 stopni względem ramienia. |
Autor: | Monter [ 29 maja 2023, 10:06 ] |
Tytuł: | Re: Dźwig Jelcz |
Szkoliłem się na tym w '94 r, więc podpowiem tyle ile pamiętam. Wysięgnik musi być podniesiony. Coś więcej niż 45 ⁰, ale nie do "pionu". Zblocze do samej góry, do końca. Nie pamiętam, czy nie trzeba "odblokować" przyciskiem wyłącznika krańcowego zblocza, żeby doszło aż do oporu. Wtedy odblokowuje się rygle. O ile pamiętam trzeba było trochę więcej gazu dodać, żeby zwiększyć ciśnienie. Możliwe, że rzadko używane swożnie niechętnie wyjdą. Po odryglowaniu ruchem zblocza w górę naciągamy linę nośną, co powoduje wysuwanie sagmentu wysięgnika. W międzyczasie zwalniany dźwignię rygli, żeby wskoczyły w otwory zabezpieczające, kiedy wysięgnik osiągnie wymaganą długość. Odnośnie pytania, to zblocze podczas tego manewru pozostawało raczej w normalnej pozycji, tj pionowo w dół. |
Strona 2 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |