za mna 'juz' 19 h lukow, garazy tylem/przodem, skosow... w tym tez kilka godzin po miescie, ale to od samego poczatku czysta przyjemnosc:)
myslalem, ze bedzie latwiej (kiedys, kiedys spedzalem kazde wakacje na wsi u dziadkow i smigalem traktorem z roznymi 'maszynami'). poczatek na luku tragedia - w ogole 'nie czulem' przyczepy - krecilem nie w te strone co trzeba... ogolnie koszmar... garaze rowniez nie szly...
po paru godzinkach troszku sie jednak odmienilo:) luk 'bez sprzegla' - nawet staram sie przewaznie troche utrudnic (podjechac za bardzo pod ktoras z linii), garaze tez 'siadaja'.
tak to wyglada u mnie...
oficjalnie kurs zakonczylem (zostawiam sobie 6 h na 'przed' samym egzaminem na ktory czeka sie okolo miesiaca...) po niedzieli wplace reszte kasy i podjade zaklepac egzamin. ogolnie jestem dobrej mysli, ale przed 'C' tez tak czulem, a jednak udalo sie za drugim razem...
powodzenia wszystkim przed egzaminami!